"Konopie leczą": ruszyła tzw. kampania społeczna

Udostępnij:
W sieci dostępny jest film z kampanii "Konopie leczą". Wideo prezentuje rodziców, którzy opowiadają o tym, jak w terapii dzieci stosowano marihuanę lecznicą, a głos narratora mówi: - Według polskiego prawa oni są przestępcami, bo chcieli żyć albo ratować swoje dzieci. Czy to jest w porządku?
W spocie występuje trzech rodziców.

- Dopiero to uratowało Maksa od ciągłych napadów padaczki, a wcześniej miał ich kilkaset dziennie. Lekarze nie dawali już nadziei – mówi Dorota Gudaniec, mama Maksa. Po niej wypowiada się Hubert Bartol, tata Jakuba. Mówi, że dopiero to przywróciło jego syna do życia, a glejak czwartego stopnia prawie mu je odebrał. Na końcu występuje Paulina Janowicz, mama Oli: - Dopiero olej z konopi dał poprawę, a próbowaliśmy wszystkich dostępnych leków. Lekarz w końcu dają nadzieję.

Potem głos narratora pyta: - Według polskiego prawa oni są przestępcami, bo chcieli żyć albo ratować swoje dzieci. Czy to jest w porządku?

Film to rozpoczyna kampanię "Konopie leczą" (więcej informacji na stronie "#konopielecza"), której celem jest zmiana prawa w zakresie stosowania marihuany w medycynie.

- Występujący w tym spocie rodzice: Dorota, Hubert i Paulina są jednymi z tysięcy ludzi w Polsce korzystający z terapii opartych o konopie lecznicze. Wielu z nich zmuszonych jest do łamania prawa, żeby ratować swoich bliskich - mówi Katarzyna Uziembło, współorganizator kampanii. Dodaje: - Chcemy zwrócić uwagę na to, że każdy z nas może znaleźć się na ich miejscu. Takim osobom grozi w Polsce do 15 lat więzienia. Więcej niż za pobicie ze skutkiem śmiertelnym, przestępstwa pedofilskie
czy gwałt ze szczególnym okrucieństwem.

Organizatorzy chcą również skierować petycją pod tytułem "Marihuana, która leczy" do Ministra Zdrowia. W dokumencie piszą między innymi, że: - Medyczna marihuana jest stosowana już w wielu państwach, m.in. Kanadzie, Czechach, Holandii, Urugwaju, a dla Stanów Zjednoczonych jest to najszybciej rozwijający się rynek. U nas pacjenci lub ich rodziny narażają się na poważne konsekwencje prawne chcąc ratować życie swoich bliskich.

Kampania jest wirtualna, ale kłopoty rodzin pacjentów są realne. W czerwcu tego roku, portal "Tvn24.pl" informował, że: - Ewa i Dariusz Dołeccy zostali zatrzymani w weekend za przewóz ok. 1,2 l oleju z kwiatów konopi. Zgodnie z decyzją sądu trzy miesiące spędzą w areszcie. Prokurator postawił im zarzut "wewnątrzwspólnotowego przemytu dużej ilości środków odurzających", za co grozi kara do 15 lat więzienia.


Rodzinie pomaga Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.