Cieśliukowski: znieczulenia przy porodzie nie "na zamówienie" pacjentki

Udostępnij:
Decyzję o zastosowaniu znieczulenia przy porodzie podejmuje lekarz i nie może to być czynność wykonywana na zamówienie - podkreślił wiceminister zdrowia Cezary Cieślukowski. Od 1 lipca NFZ płaci szpitalom ponad 400 zł za podanie rodzącej kobiecie znieczulenia.
-Resort zdrowia planuje dokonać zmian w obowiązującym od 2012 r. rozporządzeniu ministra w sprawie standardów postępowania medycznego przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych z zakresu opieki okołoporodowej sprawowanej nad kobietą w okresie fizjologicznej ciąży, fizjologicznego porodu, połogu oraz opieki nad noworodkiem – pisze „Gazeta Wyborcza”.

Według Cieślukowskiego zmiany mają m.in. zapobiec sytuacjom, gdy - w związku z niewłaściwie funkcjonującym systemem obiegu informacji - dzieci są zaniedbane w stopniu zagrażającym ich zdrowiu i życiu. Wyjaśnił, że działania te są odpowiedzią na postulat Rzecznika Praw Dziecka w sprawie uszczelnienia systemu obiegu informacji o noworodku.

Resort pracuje również nad projektem rozporządzenia w sprawie standardów postępowania medycznego w łagodzeniu bólu porodowego. Jak powiedział Cieślukowski, rozporządzenie to opisuje m.in. różne metody łagodzenia bólu: od rozmów z psychologiem czy wsparcie najbliższych osób, aż po metody, które przewidują zastosowanie leków lub znieczulenia.

Według dziennika obecnie znieczulenia zewnątrzoponowe - tak samo jak porody - są świadczeniami nielimitowanymi, co oznacza, że Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci za wszystkie wykonane procedury. Wiceminister zaznaczył jednak, że decyzję o zastosowaniu znieczulenia podejmuje lekarz i "nie może to być czynność wykonywana na zamówienie".
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.