Kim w młodości chciał zostać Marian Zembala?

Udostępnij:
Profesor Marian Zembala opowiedział o swojej przeszłości. W rozmowie z "Silesion.pl" przyznał kim chciał zostać w młodości i którzy lekarze przekonali go do medycyny.
Dziennikarka "Silesion.pl" zapytała byłego ministra zdrowo o to, dlaczego chciał zostać lekarzem. Profesor Zembala odpowiedział: - Marzyłem, żeby być kompozytorem, ale mi wiele dobrego z tych kompozycji nie wychodziło. Był taki czas, że myślałem o teologii, ale krótko. Mile wspominam księdza prof. Sejdaka, który na Święty Krzyż zabierał nas, młodych ludzi, na rekolekcje. To były takie rozmowy z mentorem. Uczył nas sceptycyzmu do półprawd. Mówił: jeśli czujesz potrzebę miłosierdzia, pomoc człowiekowi jest dla ciebie ważna, wybieraj te dziedziny, w których możesz się najlepiej sprawdzić. Studentom powtarzam: Epstein, wybitny naukowiec z Wrocławia, musiał dwa razy w tygodniu przyjmować w przytułku. Jak nie miał tej energii, którą brał od trudnych chorych, nie tworzył. Mnie do medycyny porwali dwaj lekarze. Pierwszym był prof. Wiktor Bross. Gdy przeczytałem w ówczesnej "Trybunie Robotniczej" jego komentarz o pierwszym na świecie przeszczepie serca, wykonanym w Kapsztadzie przez Christiaana Barnarda, zapragnąłem być kardiochirurgiem i poznać prof. Brossa. Pojechałem więc studiować medycynę do Wrocławia. Drugi człowiek to prof. Franciszek Kokot. Przeczytałem w tej samej "Trybunie Robotniczej" jego artykuł o tym jak połączyć akademicką medycynę ze spełnianiem się dla chorych. Pasjonujący. Tak zostałem lekarzem.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.