Ministerstwo zdrowia potwierdza: o znieczuleniu porodowym decyduje lekarz

Udostępnij:
Po wypowiedzi wiceministra Cezarego Cieślukowskiego, że znieczulenie porodowe nie jest dostępne na życzenie pacjentki i nie powinno być powszechne, ale o jego podaniu decyduje lekarz, resort potwierdza te informacje. Czy to oznacza ograniczenia w dostępie?
Od lipca tego roku Narodowy Fundusz Zdrowia płaci szpitalom dodatkowo 416 zł za znieczulenie porodowe. To rozwiązanie miało spowodować, że bezbolesny poród stanie się bardziej dostępny dla kobiet, które dotąd mogły jedynie z niego skorzystać w prywatnych placówkach bądź za dopłatą. O możliwość znieczulenia do porodu naturalnego walczyła Fundacja Rodzić po Ludzku.

Teraz jednak ministerstwo zdrowia wskazuje, że znieczulenie zewnątrzoponowe nie jest dostępne na życzenie pacjentki, ale decyduje o nim lekarz.

-Znieczulenie zewnątrzoponowe jest zabiegiem inwazyjnym, w związku z czym musi ono być wykonywane zgodnie z obowiązującymi przepisami" - napisał w odpowiedzi na maila Gazety Wyborczej Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy ministra zdrowia.

Rzecznik podkreślał, że dlatego taki zabieg nie może być wykonany bez wcześniejszego sprawdzenia wskazań i ewentualnych przeciwwskazań u pacjentki.

-Decyzja o sposobie prowadzenia porodu, w tym także zastosowania znieczulenia będącego elementem świadczenia, należy do lekarza" - pisze rzecznik i uzasadnia, że wynika to wprost z przepisów Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty.

Ministerstwo wskazuje także, ze są inne metody łagodzenia bólu porodowego takie jak wsparcie najbliższych lub rozmowa z psychologiem, a także zajmowanie innych pozycji niż leżąca, czy spacer a nawet akupunktura. Jak podaje Wyborcza, czytelniczki są oburzone takim wytłumaczeniem.

Po południu w środę resort zdrowia opublikował komunikat, w którym zapewnia, ze znieczulenie porodowe jest dostępne dla każdej rodzącej, o ile nie ma przeciwskazań do jego podania. Dlatego decyduje o tym lekarz.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.