To postanowione: Rzecznik Praw Pacjenta zostaje!

Udostępnij:
Jak dowiedział się "Menedżer Zdrowia", instytucji Rzecznika Praw Pacjenta nic nie zagraża. Mimo krytyki, która spadła na RPP, resort przyznaje, że rzecznik pracować będzie tak, jak do tej pory. Spytaliśmy ekspertów o to, czy ministerstwo podjęło słuszną decyzję i o ocenę sprawozdania z działalności RPP w 2015 roku.
- Z uwagi na znaczenie praw pacjenta, demokratyczne państwo prawa nie może funkcjonować bez organu stojącego na ich straży - poinformowała nas Milena Kruszewska, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Zdrowia. Oznacza to, że mimo nieprzychylnych opinii wyrażanych w "Raporcie dotyczącym możliwości uproszczenia regulacji dotyczących wykonywania działalności leczniczej”, i krytycznych opinii, które powstały na podstawie sprawozdania działalności RPP, instytucja nadal będzie działać tak, jak do tej pory.

Czy to dobrze? I jak eksperci oceniają to, co zrobił RPP w 2015 roku? Przedstawiamy opinie ekspertów.

Tomasz Pęcherz, szef ministerialnej komisji do spraw absurdów, prezes fundacji "Watch Health Care":
- Analizując sprawozdanie rzecznika, trudno określić, czy skala spraw, prowadzonych postępowań i finalnie ich wyniki rzeczywiście dobrze oddają rolę i skuteczność praktyczną działań Rzecznika Praw Pacjenta. Sama liczba zgłoszonych wniosków (ponad 70 tysięcy) świadczy wyłącznie o tym, ile osób subiektywnie było przekonanych o naruszeniu ich praw. Zderzenie tej liczby z liczbą stwierdzonych w wyniku podstępowań przypadków naruszenia tych praw (w ocenie rzecznika) pokazuje już zupełnie inny obraz. Stąd w mojej ocenie na chwilę obecną nie można jednoznacznie powiedzieć jaka jest praktyczna korzyść dla pacjentów z funkcjonowania Rzecznika Praw Pacjenta w obecnej formule.

Zwrócić należy uwagę, że pacjenci chcący uzyskać zadośćuczynienie za naruszenie ich praw i tak muszą złożyć stosowne powództwo do sądu powszechnego, który niezależnie, kolejny raz, prowadzi postępowanie dowodowe w tym samym zakresie, który wcześniej badał rzecznik. Mamy zatem do czynienia z powieleniem szeregu czynności przez dwie władze (RPP i sąd powszechny). Wiele razy już wskazywaliśmy, że zespołowi chodziło o to, by RPP nie był jedynie organem stosującym represję lub wyłącznie wytykającym błędy.

Wyraźnie trzeba zaznaczyć, że wnioski zespołu – wbrew powielanym sugestiom – nie zmierzały wyłącznie do likwidacji urzędu rzecznika. W ocenie zespołu nie ma uzasadnienia jedynie dla obecnego zakresu uprawnień, formy prowadzonej działalność i sposobu realizacji celów postawionych przed RPP. Właśnie dlatego w naszej ocenie należy zmienić jego rolę lub zasady i sposób jego funkcjonowania. Istotą działania RPP nie powinno być dodatkowe antagonizowanie stron (pacjenci i placówki medyczne). To jedynie prowadzi do eskalacji konfliktu, a nie łagodzi go i – paradoksalnie – nie prowadzi do stanu satysfakcjonującego pacjenta. W ocenie zespołu przemodelowanie urzędu i funkcji Rzecznika powinno być oparte na założeniu, że w jego działaniach w większym stopniu rolę odgrywać powinny działania mediacyjne.

Ponadto, nie potrzebujemy w Polsce kolejnych organów, które w tym samym obszarze co inne już działające instytucje i władze stosować będą represje i kary. Można zresztą sobie wyobrazić sytuację, że państwo Polskie powoła kolejnych rzeczników, którzy będą stali na straży kolejnych praw obywateli w zakresie kolejnych rodzajów usług, wydając na ten cel kolejne środki z budżetu państwa. Jednak truizmem jest stwierdzenie, że problemów nie rozwiąże powoływanie kolejnych organów i urzędów, ale wzmocnienie egzekucji już obowiązującego prawa przez powołane do tego władze – sądownictwo powszechne i administracyjne. Dlatego w naszej ocenie RPP powinien bardziej skupić się na działalności uświadamiającej, profilaktycznej (proponowanie modelowych rozwiązań, wzorów dokumentów i procedur w zakresie obsługi pacjentów) i edukacyjnej (organizacja konferencji i szkoleń, wskazujących na błędy w działalności medycznej i sposoby ich eliminowania). Każdy ma prawo do tego, aby wytknięte błędy wpierw wyeliminować i poprawić swoją działalność, a dopiero potem, jeśli tego nie uczyni, spodziewać się bardziej surowych konsekwencji.

Adam Sandauer, przewodniczący stowarzyszenia "Primum Non Nocere":
- Rzecznik Praw Pacjenta uaktywnił się w zeszłym roku, gdy zbliżały się wybory parlamentarne. PiS zmierzał do władzy, a formacja ta w przeszłości w parlamencie wielokrotnie głosowało za odrzuceniem kolejnych sprawozdań rzecznika mając poważne zastrzeżenia do działania tej instytucji. RPP chciał wybronić się przez zarzutami, że nie spełnia swojej roli i spowodować, żeby Prawo i Sprawiedliwość zaniechała istotnych zmian czy likwidacji urzędu. Pani rzecznik w ostatniej chwili wykazywała że naprawdę jest potrzebna i widoczna. Czy to dobrze? Dobrze, że działania zostały zintensyfikowana, ale chciałoby się, że nie było to związane z opisywanym "oddechem na plecach".

Cieszy fakt, że ministerstwo nie chce zlikwidować RPP, ale zaznaczam, że konieczne są głębokie, a nie tylko kosmetyczne zmiany w priorytetach pracy Rzecznika, zmiany w usytuowaniu urzędu i poprawa w kilku dalszych kwestiach. Rzecznik powinien w pierwszej kolejności działać na rzecz poszkodowanych w wyniku błędów i wypadków medycznych i - co najważniejsze - pomagać znaleźć placówki , w których pokrzywdzony otrzyma pomoc i gdzie naprawią { jeśli to możliwe ) skutki błędu czy wypadku medycznego. Dalej Rzecznik powinien udzielać pomocy prawnej poszkodowanemu. Jeśli dochodzi do konfliktu, biuro RPP powinno pomagać w nierównej walce, słabemu pacjentowi w konflikcie z silną korporacją czy z systemem przeciwko któremu poszkodowany występuje. Dzisiaj tak nie jest.

Rzecznik przede wszystkim działa w sprawach, zresztą wymienionym w ustawie, które nie są dla pacjentka najbardziej bolesne. Są to, na przykład: dostęp do dokumentacji medycznej, poszanowanie intymności, dostęp do leczenia czy opieka duszpasterska. W ramach tej instytucji działa najdroższa infolinia w Polsce. Do rzecznika zgłoszono ponad 70 tysięcy spraw, z czego około 40 tysięcy przez telefon. Telefonicznie udzielano porad, jak postępować. To, że doradzano to oczywiście dobrze, ale trudno w sprawozdaniu wliczać to do załatwiania spraw. Poza tym, taki kontakt, bez wglądu nawet w dokumenty, nabywać załatwianiem sprawy. Zdecydowanie większy nacisk powinno kłaść się na kontakt osobisty czy choćby korespondencyjny.

Poza tym, trzeba zauważyć, że z 70 tysięcy zgłoszonych spraw, tylko w 1196 prowadzone były postępowania wyjaśniające. A przypomnijmy: w biurze RPP pracuje 134 pracowników! To powinno zastanawiać. Według szacunków w Polsce rocznie może dochodzić do 20 lub 30 tysięcy nieszczęść na skutek niewłaściwego leczenia.

Ponadto, trzeba zauważyć, że usytuowanie RPP jest błędem. Sytuacja, w której Rzecznik jest elementem tej samej administracji rządowej co i Ministerstwu Zdrowia i podlega tak samo Premierowi a jeszcze działa w oparciu o prawo które przygotowuje Minister Zdrowia, powinna zostać zmieniona. Rzecznik Praw Pacjenta powinien być niezależny i podlegać bezpośredniej kontroli parlamentu.

Ewa Borek, prezes fundacji "My Pacjenci":
- Rzecznik Praw Pacjenta jest potrzebny, lecz temu urzędowi przydałby się reset i sformatowanie go na nowo oraz nadanie mu zupełnie nowych ram prawnych. Dobry rzecznik, to rzecznik otwarty i niezależny. Musi być trochę niewygodny dla świadczeniodawców, płatnika i resortu zdrowia. Taki rzecznik będzie skutecznie dbał o interesy pacjentów i o zmiany w ochronie zdrowia.

Rzecznik może mieć wpływ na budowanie dobrej współpracy między partnerami społecznymi w ochronie zdrowia - dla dobra pacjentów oraz na udostępnianie publicznych baz danych, bardzo pacjentom do poruszania się w systemie potrzebnych. Potrzebna jest zupełnie nowa wizja, niezależnego, współpracującego, otwartego i nowoczesnego RPP, który słucha pacjentów, analizuje ich problemy i skutecznie interweniuje w ich sprawach. Im mniej wydolny system opieki zdrowotnej tym na tym stanowisku potrzebna osoba o silniejszej osobowości i kompetencjach merytorycznych.

Minister zajął w tej sprawie bardzo rozsądne stanowisko. Mamy nadzieję, że do kolejnych nowopowoływanych zespołów i ciał decyzyjnych będzie zapraszał w przyszłości przedstawicieli pacjentów, żeby zapobiec tworzeniu przez resort inicjatyw legislacyjnych niewychodzącym naprzeciw potrzebom i interesom pacjentów i obywateli.

Szymon Chrostowski, prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych:
- Zdaniem pacjentów onkologicznych, których reprezentuję jako prezes PKPO, Rzecznik Praw Pacjenta dobrze spełnia swoje zadania i skutecznie dba o nasze interesy. Zawsze możemy liczyć na merytoryczne i konkretne wsparcie.

RPP ma szerokie uprawnienia. Stoi na straży obrony praw pacjenta i interweniuje, gdy są naruszane. Dotyczy to zarówno praw pojedynczych osób jak i grup pacjentów. Podejmuje także inicjatywy w zakresie zmian systemowych w ochronie zdrowia. W interesie pacjentów jest, aby uprawnień tych RPP nie odebrano i nie blokowano ich wykonywania. Gdyby zabrakło RPP zostałaby tylko droga sądowa.

Trudno nazwać ekspertami w zakresie praw pacjenta grupę autorów „Raportu dotyczącego możliwości uproszczenia regulacji dotyczących wykonywania działalności leczniczej”, rekomendujących likwidację lub ograniczenie uprawnień RPP. Ponadto raport zawierający tak radykalne wnioski, nie był konsultowany społecznie. Wśród autorów raportu zabrakło także przedstawicieli pacjentów, którzy są właściwymi ekspertami do dokonywania oceny pracy RPP. Twórcy raportu reprezentują wyłącznie środowisko medyczne – co przekłada się na ich wyraźne jednostronne spojrzenie.

RPP działa w ramach prawnych wyznaczonych przez Ustawę o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, dlatego niektóre ze spraw zgłaszanych do RP, choć dotyczą opieki zdrowotnej, nie mieszczą się w zakresie Jego działań. W ich rozwiązaniu może natomiast pomóc Rzecznik Praw Obywatelskich, który sprawuje swój urząd w oparciu o inne akty prawa. Nie można porównywać działalności tych dwóch instytucji, bo chronią one prawa obywatela w różnych obszarach i obie są nam potrzebne. Instytucja Rzecznika Praw Pacjenta jest odrębną jednostką administracji państwowej. Nie podlega bezpośrednio Ministerstwu Zdrowia, tylko Premierowi. RPP działa samodzielnie, oczywiście naturalnie współpracując z MZ na rzecz ochrony zdrowia polskich pacjentów. Uważamy, że ta niezależność powinna być utrzymana.

Przeczytaj również tekst pod tytułem: "Jest podsumowanie tego, co robił Rzecznik Praw Pacjenta w 2015 roku".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.