Specjalizacje, Kategorie, Działy
123RF

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego wadliwy formalnie i merytorycznie

Udostępnij:
Prawnicy biorą pod lupę orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji z powodu ciężkiego uszkodzenia płodu i nie zostawiają na nim suchej nitki. Wskazują, że wyrok TK jest wadliwy zarówno formalnie, jak i merytorycznie. Zastanawiają się, co w tej sytuacji mają robić lekarze i jak ten wyrok w przyszłości będą traktowały sądy.
Trybunał Konstytucyjny 22 października ogłosił wyrok w sprawie aborcji ze względu na wady płodu wskazując, że jest niezgodna z Konstytucją RP. Konkretnie chodzi o art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu. Brzmi on: „Przerwanie ciąży może być dokonane wyłącznie przez lekarza, w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. Takie rozwiązanie wywołało konsternację zarówno w środowisku lekarzy, jak i prawników.

Formalnie orzeczenie nie istnieje, ale....
W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jacek Trela, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, ocenił, że z punktu widzenia prawnika wyrok TK jest wadliwy zarówno formalnie, jak i merytorycznie. Pięć lat temu toczyły się spory o powołanie do Trybunału nowych osób zamiast sędziów wybranych przez poprzedni Sejm, których zaprzysiężenia odmówił prezydent.

– Do TK weszły osoby, o których utarło się mówić dublerzy, dla podkreślenia ich braku umocowania do sprawowania funkcji sędziego. Broniąc prawidłowości wyboru sędziów przez poprzedni Sejm i oczekując ich zaprzysiężenia przez prezydenta, mówiliśmy wtedy, jak ważny jest Trybunał w systemie trójpodziału władzy. Dziś boleśnie przekonujemy się o prawdziwości ówczesnych obaw i zastrzeżeń. 22 października TK, w którego składzie zasiadło trzech dublerów, orzekł o niekonstytucyjności prawa do przerywania ciąży embriopatologicznej. Znaczy to, że orzeczenie nie istnieje, podobnie jak inne wydane z udziałem choćby jednego dublera – tłumaczy Jacek Trela.

Prawnik przypomina też, że sporny wniosek złożyli posłowie reprezentujący większość parlamentarną. Mieli możliwość uchylenia zaskarżonych przepisów w drodze legislacyjnej, tym bardziej że od kilku lat w Sejmie na rozpoznanie czeka obywatelski projekt ustawy, który zakłada zaostrzenie prawa aborcyjnego.

– Wniosek do TK zamiast klasycznej ścieżki legislacyjnej w sprawie kontrowersyjnej politycznie to próba piłatowego umycia rąk i przerzucenia odpowiedzialności na kogoś innego. Już słychać w wystąpieniach rządzących, że przecież to Trybunał wydał wyrok, a nie politycy. Wykorzystanie Trybunału do załatwienia sprawy tak społecznie ważnej, wymagającej debaty publicznej, może być traktowane jako nadużycie prawa – zauważa Trela i dodaje, że nakaz ochrony życia z art. 38 konstytucji, z którego Trybunał błędnie wywiódł zakaz aborcji z przyczyn embriopatologicznych, ma charakter ogólny, który w pierwszej kolejności zobowiązuje państwo do działań o charakterze pozytywnym, a nie represyjnym. Walkę o życie trzeba zacząć nie od zakazów, lecz od wsparcia tych, którzy ciężar takiego trudnego życia mają przed sobą.

– Trybunał za oś orzeczenia przyjął art. 38 konstytucji i z niego wywiódł zakaz aborcji z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Pominął jednak całkowicie sytuację kobiety zmuszanej do urodzenia dziecka, o którym wiadomo, że urodzi się z nieodwracalnymi upośledzeniami. Pominięto godność jako prawo kobiet gwarantowane w art. 30 konstytucji i podlegające ochronie. Sam art. 38 konstytucji, który zdaniem TK ma chronić płód, chroni też życie matki, czego już Trybunał nie widzi. Konstytucja zakazuje nieludzkiego i poniżającego traktowania (art. 40), a do takiego traktowania prowadzi zmuszanie kobiet do rodzenia dzieci nieuleczalnie upośledzonych i przeżywania związanej z tym traumy. Jest także w konstytucji prawo do prywatności i decydowania o swym życiu osobistym (art. 47), czego także nie dostrzegli autorzy zakazu aborcji – wyjaśnia Trela.

Co mają robić lekarze i sądy?
Eksperci na łamach portalu Prawo.pl również zauważają, że nie można mówić o wyroku a o „zdarzeniu”, bo sprawę oceniał TK w nienależycie obsadzonym składzie (dwóch sędziów tzw. dublerów), który nie spełnia cech niezależnego sądu w rozumieniu przepisów Konstytucji i prawa unijnego. Co więcej, w ocenie części prawników sądy powinny brać to pod uwagę, rozpatrując przyszłe sprawy dotyczące choćby lekarzy, którzy przeprowadzą zabieg na podstawie wyłączonej przesłanki.

– Sądy są uprawnione, by pomijać tę decyzję, gdyż nie podlega ona ochronie jako wyrok Trybunału, a więc nie może skutecznie derogować przepisu ustawy – mówi w rozmowie z „Prawo.pl” dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego i Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego.

Podobnej treści stanowisko opublikowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która apeluje wręcz do lekarzy i sędziów, by nie uznawali tego orzeczenia.

Prawnicy zwracają też uwagę, że TK nie określił żadnych przepisów przejściowych, nie określił terminu do którego przesłanka może obowiązywać, a rząd ma czas na zmianę przepisów.

– Wyrok Trybunału nie jest zakresowy, tylko jest wprost przesądzone, że odpada przesłanka z ustawy o przerywaniu ciąży. Czyli automatycznie - po opublikowaniu tego wyroku w Dzienniku Ustaw - w związku z art. 152 Kodeksu karnego, który stanowi że karalne jest przerywanie ciąży z naruszeniem przepisów ustawy - przerwanie ciąży z powodu ciężkich wad płodu lub związane z jego nieuleczalną chorobą zagrażającą życiu, będzie czynem zabronionym – mówi Mirosław Wróblewski, dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w Biurze RPO.

Jak ocenia, to z kolei oznacza, że zabiegi zaplanowane po opublikowaniu wyroku, nie będą mogły być wykonywane. - Przesłanka jest wyłączona. Czyn jest karalny w czasie obowiązywania ustawy, która go penalizuje, a nie mamy żadnych przepisów przejściowych, nie ma też odroczenia wejścia w życie przepisów, więc takie zabiegi stają się karalne i nie ma znaczenia data wystawienia takiego skierowania - wskazuje.

Adwokat Ewa Marcjoniak, kierownik zespołu wnioskowo-procesowego Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris, również uważa, że skoro skład Trybunału nie był właściwy, to można mówić o nieistniejącym orzeczeniu, ale...

– Jeśli zostanie opublikowane, będzie jednak domniemanie prawne, że obowiązuje ono w porządku prawnym. A to w praktyce będzie oznaczało niestety wyłączenie tej przesłanki. Skutki społeczne są tu bardzo istotne. Lekarze po tym wyroku mogą mieć uzasadnione obawy co do tego, czy mogą podjąć się dokonania aktu medycznego usunięcia takiego płodu, nie narażając się na odpowiedzialność karną – dodaje Ewa Marcjoniak.

Konkretnie chodzi o art. 152 Kodeksu karnego. Zgodnie z nim, kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, a w przypadku gdy dziecko osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej do lat 8.

– Brak skutecznego uchylenia przepisu, z uwagi na brak prawidłowo wydanego wyroku TK, oznacza, że przesłanka embrionalnopatologiczna nie została skutecznie uchylona. Lekarz przeprowadzający w takich warunkach zabieg przerwania ciąży nie może ponosić odpowiedzialności karnej. Dotyczy to także osób nakłaniających matkę do przerwania ciąży, na przykład jej partnera czy męża. Każdy sąd karny, który podlega konstytucji i ustawom, powinien sprawiedliwie ocenić taką sprawę, biorąc pod uwagę, w jakiej sytuacji doszło do podjęcia decyzji o usunięciu przesłanki mówiącej o uszkodzeniu płodu – mówi Mikołaj Małecki w rozmowie z „Prawo.pl”.

Także on przyznaje, że realnym skutkiem działań Trybunału, będzie stosowanie się do tej decyzji władz politycznych, prokuratury i policji.

– Nie jest tu potrzebna żadna nowelizacja ani zmiana przepisów, wyroki Trybunału są ostateczne. Mamy więc faktycznie bardzo istotne ograniczenie prawa do aborcji. To skuteczne zastraszenie kobiet i lekarzy, którzy nie zaryzykują zetknięcia się z organami ścigania, nawet w tak dramatycznych sytuacjach, zakrawających na torturę psychiczną matki dziecka – twierdzi Mikołaj Małecki.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.