Chirurdzy wszystkich szpitali łączą się

Udostępnij:
- Z chirurgią, która niedawno była uznawana za prestiżową dziedzinę, jest fatalnie. Kiedyś na medycynę szło się, by zostać chirurgiem. Dziś młodzi niechętnie wybierają tę specjalizację, bo próbuje się nimi uzupełniać braki kadrowe na SOR i nie są dopuszczani do stołów operacyjnych – mówi dr Krzysztof Hałabuz, pomysłodawca Porozumienia Chirurgów. Po co powstało? Aby zrzeszać specjalistów z różnych części Polski, aby poprawić sposób kształcenia, warunki pracy, zwiększyć nakłady na zdrowie. Pierwsze spotkanie odbyło się w niedzielę.
- Brak zainteresowania specjalizacją z chirurgii ogólnej jest spowodowany także niskimi zarobkami w sektorze publicznym dla specjalistów – ocenia Krzysztof Hałabuz. Ile zarabiają chirurdzy? Za godzinę pracy na SOR najwyżej 120 zł brutto, zwykle jednak jest około kilkudziesięciu złotych. – Dlatego chirurgów jest coraz mniej. W ostatnich czterech latach ich liczba spadła o 18 proc, a na przyszłych chirurgów ogólnych czeka 409 nieobsadzonych miejsc szkoleniowych – wylicza Hałabuz.

Co jeszcze zniechęca młodych do tej specjalizacji?

Konsultant krajowy w chirurgii ogólnej prof. Grzegorz Wallner przyznaje, że między innymi problemem jest też finansowanie chirurgii ogólnej w ogóle.

- Wycena procedur chirurgicznych w Polsce jest od trzech do trzydziestu razy niższa niż w innych krajach Unii Europejskiej i w USA. Całość nakładów na chirurgię ogólną, w tym również chirurgię nowotworów, jest porównywalna do… nakładów na leczenie w Polsce stopy cukrzycowej! To totalny absurd – mówi prof. Grzegorz Wallner.

Konsultant krajowy zwraca też uwagę na odpowiedzialność zawodową.

- Chodzi o ograniczenie obaw praktycznie wszystkich zabiegowców dotyczących zwiększonej odpowiedzialności zawodowej i karnej, gwałtownie narastającej roszczeniowości pacjentów, nagłaśnianiu sporadycznych przypadków zdarzeń niepożądanych – podkreśla prof. Wallner.

Młodzi chirurdzy krytykują także system kształcenia.

Krzysztof Hałabuz twierdzi, że program specjalizacji nie jest dostosowywany do zmieniających się realiów i podkreśla, że rezydentów rzadko dopuszcza się do samodzielnych zabiegów. - Mają szczęście, jeśli mogą asystować, bo w wielu wypadkach wysyła się ich na izbę przyjęć albo każe wypełniać dokumentację. A w książeczce stażowej, którą trzeba wypełnić, by móc podejść do egzaminu specjalizacyjnego, trzeba wpisać zabiegi przeprowadzone jako pierwszy operator – przyznaje Hałabuz, któremu do końca specjalizacji został jeszcze rok.

Co jeszcze jest problemem?

- Zbyt mała liczba obowiązkowych dyżurów, aktualnie to 10 godzin i 5 minut. Zabiegowiec najwięcej uczy się pod okiem specjalisty na dyżurach. Bywa, że w niektórych szpitalach tak rzadko rezydenci dopuszczani są do stołów operacyjnych, że specjalizację kończą z połową wymaganych od nich umiejętności - mówi Daniel Łuszczewski z Porozumienia Chirurgów w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.

– Chcielibyśmy, by w życie wszedł nowy program specjalizacji opracowany przez zespół pod kierownictwem prof. Grzegorza Wallnera. Projekt od dwóch lat jest procedowany – mówi dr Hałabuz.

O czym mowa?

Wyjaśnia prof. Wallner.

- Zespół ekspertów opracował projekt nie tylko aktualizacji, ale także zmian systemu szkolenia specjalizacyjnego w chirurgii i innych dyscyplinach zabiegowych. Projekt ten został nazwany „SurgExcellence”, uzyskał akceptację praktycznie wszystkich konsultantów krajowych w dyscyplinach zabiegowych i został złożony do Ministerstwa Zdrowia już w sierpniu 2017 roku – wyjaśnia prof. Wallner.

- Niestety, mimo wielokrotnych spotkań i wstępnych deklaracji, że projekt jest bardzo dobry, do dziś nie ma jednoznacznie pozytywnej decyzji odnośnie sfinansowania i wdrożenia proponowanych zmian, które w opinii całego środowiska, praktycznie wszystkich rezydentów są jak najbardziej uzasadnione i mocno oczekiwane – dodaje prof. Wallner. Podkreśla, że zmiany mają wyłącznie charakter zmian merytorycznych, zmierzają do zharmonizowania systemów, metod szkolenia i programów szkolenia specjalizacyjnego zgodnie z wymogami obowiązującymi w innych krajach Unii Europejskiej.

- Główne założenia projektu „SurgExcellence” dotyczą wdrożenia zasad obiektywizacji i parametryzacji procesu szkolenia na podstawie obowiązujących na świecie standardów szkolenia na tkankach zwierzęcych, tkankach ludzkich, organizacji centrów szkolenia symulacyjnego dla rezydentów (podobnie jak w szkoleniu przeddyplomowym studentów), akredytacji ośrodków klinicznych czy wreszcie podyplomowego szkolenia specjalistycznego i doskonalącego zgodnie z zasadami evidence base medicine i good clinical practice.

- Chodzi zarówno o optymalizację poziomu wyszkolenia w zakresie wiedzy, indywidualnych umiejętności praktycznych, jak i umiejętności komunikacji i współpracy zespołowej interdyscyplinarnej i interprofesjonalnej, nauki przywództwa, umiejętności krytycznego podejmowania decyzji na podstawie zasad EBM i GCP – wyjaśnia konsultant krajowy chirurgii ogólnej.

Między innymi o „SurgExcellence” była mowa podczas spotkania organizacyjnego, które odbyło się w niedzielę.

- W kolejnych miesiącach będziemy uczestniczyć w konferencjach medycznych i tych o ochronie zdrowia w Polsce, poinformujemy lekarzy o naszych planach, zachęcimy do zapisów do Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy - zapowiada Hałabuz.

- Przed nami dużo pracy, ale integracja środowiska lekarskiego i realizacja naszych postulatów to nasze cele - podsumowuje rezydent.

Przeczytaj także: „To my, Porozumienie Chirurgów”.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.