Szczurek-Żelazko: Wykorzystanie łóżek szpitalnych było na poziomie od 11 do 60-70 proc.

Udostępnij:
Wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko skomentowała to, że zmniejsza się liczba łóżek szpitalnych. - Chciałabym z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że zmiany nie wpłyną negatywnie na bezpieczeństwo - oświadczyła w czwartek (17 stycznia) w Sejmie. I dodała: - Analizy dotyczące obłożenia łóżek, w których dyrektorzy zgłosili część z nich do likwidacji, pokazały, że wykorzystanie łóżek było na poziomie od 11 do 60-70 proc.
- Zarówno zwiększanie się, jak i zmniejszanie liczby łóżek to sprawa naturalna, zarządcza, to mechanizm dostosowujący bazę szpitalną do aktualnych potrzeb zdrowotnych społeczeństwa - przyznała Szczurek-Żelazko.

Wyjaśniła, że zmiany zgłaszane są do wykazu prowadzonego przez wojewodów. - I ci na bieżąco monitorują sytuację, analizując ją pod kątem bezpieczeństwa mieszkańców i dostępności do świadczeń. I chciałabym z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że zmiany, które ujawnione zostały w rejestrach wojewodów, nie wpłyną negatywnie na bezpieczeństwo - oświadczyła wiceminister i dodała: Analizy dotyczące obłożenia łóżek w szpitalach, gdzie dyrektorzy zgłosili część z nich do likwidacji, pokazały, że wykorzystanie łóżek było na poziomie od 11 proc. do 60-70 proc.

Fedorowski o normach
We wtorek (15 stycznia) opublikowaliśmy komentarz Jarosława Fedorowskiego, prezesa Polskiej Federacji Szpitali.

- To nie pielęgniarki, a postęp naukowy, technologiczny czy organizacyjny są przyczyną redukcji liczby łóżek szpitalnych. Coraz więcej zabiegów można wykonywać w trybie jednodniowym, są też narzędzia pozwalające na skracanie hospitalizacji. Redukcja łóżek szpitalnych powinna przebiegać w sposób ciągły i tak działo się na całym świecie. Myśmy o tym trochę zapomnieli, zaniedbali. O konieczności dokonania zmian przypomniały nam pielęgniarki, a dyrektorzy szpitali zareagowali właściwie - przyznał Fedorowski i wyjaśnił: - Mam przy tym nadzieję, że proces redukcji liczby szpitalnych łóżek doprowadzi do uruchomienia kolejnego naturalnego na świecie procesu redukcji liczby szpitalnych oddziałów. Ich jest w Polsce za dużo. Gdy w szpitalach okaże się, że obok siebie funkcjonują oddziały laryngologiczny i okulistyczny, a każdy liczy ledwo kilka łóżek – pojawi się oczywisty pomysł połączenia ich w jeden większy, zabiegowy.

Przeczytaj także: "Za „wyprowadzenie” szpitalnych łóżek pielęgniarkom trzeba… podziękować", "Normy zatrudnienia, czyli pielęgniarki (na 90 proc.) wygrały", "Roman Kolek zapowiedział likwidację 240 szpitalnych łóżek" i "Na Śląsku "wyprowadzono" 731 łóżek szpitalnych".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.