Szpitale bez ubezpieczeń od zdarzeń medycznych – kto się na tym poślizgnie?

Udostępnij:
Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o działalności leczniczej, a to oznacza, że szpitale nie muszą się ubezpieczać od zdarzeń medycznych. Czy konsekwencją tego mogą być sytuacje, w których przez błąd lekarza splajtuje placówka? Czy nowe zasady to dobre rozwiązanie dla pacjentów, dyrektorów i kancelarii? Eksperci analizują.
„Menedżer Zdrowia" o nowelizację ustawy w kontekście ubezpieczeń zapytał dyrektorów, prawnika i członka rady naczelnej Polskiej Federacji Szpitali. Opinie są różne. Od bardzo pozytywnych po takie, że do dziś ustawodawcy nie udało się stworzyć przejrzystego systemu zapewniającego pacjentom szybką finansową rekompensatę za negatywne zdarzenia.

Przedstawiamy komentarze ekspertów.

Komentarz Rafała Staszewskiego, zastępcy kanclerza do spraw szpitali klinicznych i rozwoju Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu:
Brak obowiązku ubezpieczenia od zdarzeń medycznych to dobrych ruch. Szpitale i tak mają ochronę ubezpieczeniową w ramach obowiązkowego OC, ponosząc z tego tytułu określone koszty. A dodatkowe nakłady na ubezpieczenie od zdarzeń medycznych stanowiły wbrew pozorom duże wydatki w stosunku do liczby oraz wartości przyznawanych roszczeń. Monopol jednego z ubezpieczycieli w tym zakresie także windował ceny.

Dla mnie cały system odszkodowań w ramach zdarzeń medycznych budzi wiele wątpliwości. To rodzaj protezy dla wymiaru sprawiedliwości, choć część osób wskazuje na funkcję mediacyjną komisji. Nie może być jednak tak – jak zdarzyło się w paru przypadkach – że szpitale po wygranej pacjenta oferują dla pozoru symboliczne kwoty. Jak pokazują nasze doświadczenia, nawet w przypadku orzeczenia o zdarzeniu medycznym istniej możliwość uzgodnienia z pacjentami oczekiwanej wartości odszkodowania, które łącznie są wielokrotnie niższe niż składa ubezpieczeniowa w tym zakresie.

Komentarz Krzysztofa Czerkasa, eksperta Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku i członka rady naczelnej Polskiej Federacji Szpitali:
Dodatkowe ubezpieczenie szpitali od niepożądanych zdarzeń medycznych było tematem zgłaszanym przez Ministerstwo Zdrowia od kilku lat, a data jego wprowadzenia w życie była wciąż odwlekana w czasie, m.in. z powodu stanowiska większości menedżerów ochrony zdrowia twierdzących, że będzie ono stanowiło dodatkowe i w zasadzie niepotrzebne obciążenie i tak już napiętych do granic możliwości budżetów szpitalnych. Należy bowiem pamiętać, że każda lecznica ma już obowiązkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, z którego może pokrywać koszty ewentualnych odszkodowań z tytułu niepożądanych zdarzeń lub błędów medycznych. Stąd ustawowy zapis likwidacji obowiązku wykupywania tego dodatkowego ubezpieczenia należy uznać za krok w dobrym kierunku z punktu widzenia zarządzania skromnymi zasobami finansowymi szpitali.

Natomiast trudno przewidzieć, jaki ten zapis ustawowy będzie miał wpływ na stan zdrowia opuszczających polskie szpitale pacjentów coraz bardziej świadomych swoich praw. Wobec braku ubezpieczenia od niepożądanych zdarzeń medycznych dyrektorzy szpitali - a przede wszystkim ordynatorzy, lekarze i pozostały personel medyczny - powinni dołożyć wszelkich starań, aby te niepożądane zdarzenia lub błędy medyczne definitywnie wyeliminować. I powinni to zrobić jak najszybciej we własnym dobrze pojętym interesie.

Komentarz Jagody Strzyżewskiej z Majda Strzyżewska Kancelaria Adwokacka:
Uchylenie obowiązku zawarcia przez szpitale na rzecz pacjentów ubezpieczenia z tytułu zdarzeń medycznych, poprzez wykreślenie art. 17 ust. 4 lit. b z ustawy o działalności leczniczej de facto nie zmieni dotychczasowej sytuacji pacjentów.

Należy bowiem pamiętać, że wspomniane ubezpieczenie poza krótkim okresem od 1 stycznia 2012 r. do 29 czerwca 2012 r. wcale nie było obowiązkowe. Ustawodawca kilkukrotnie odsuwał w czasie moment wejścia w życie przepisu nakładającego na szpital obowiązek zawarcia takiego ubezpieczenia, który ostatecznie został uchylony komentowaną nowelizacją.

W mojej ocenie przyczyną tego, że dla szpitali obowiązek wykupienia polisy nigdy się nie zaktualizował, są liczne wątpliwości wokół charakteru i zakresu samego ubezpieczenia oraz ułomna definicja legalna „zdarzeń medycznych” zawarta w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta.

Choć u podstaw wprowadzenia wspomnianego produktu ubezpieczeniowego legł słuszny postulat konieczności zapewnienia ochrony pacjentom, u których doszło do powikłań, zakażeń czy pogorszenia stanu zdrowia w związku z diagnozą, prowadzonym leczeniem czy wykonanymi zabiegami medycznymi, to niestety rozwiązania wprowadzone przez ustawodawcę od początku budziły wątpliwości i wywoływały krytykę przedstawicieli doktryny.

W praktyce od 2012 r. ubezpieczenie wykupiły nieliczne szpitale. Wprowadzona ochrona jest w zasadzie jednostkowa, a nie jak zakładano powszechna.

Nowelizacja sankcjonuje stan faktyczny jaki istnieje od połowy 2012 r. i nie poprawia sytuacji pacjentów. Szpitale nie będą musiały wykupić ubezpieczenia od zdarzeń medycznych. Co istotne, brak ubezpieczenia nie pozbawia pacjenta możliwości wystąpienia do Wojewódzkiej Komisji do spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych, gdyż komisje zachowały swoje kompetencje.

Podsumowując do dnia dzisiejszego ustawodawcy nie udało się stworzyć przejrzystego systemu zapewniającego pacjentom szybką finansową rekompensatę negatywnych zdarzeń jakie zaistniały w procesie leczenia, niezależnie od winy personelu szpitala. Całkowite bezterminowe zwolnienie Szpitali z obowiązku ubezpieczenia pacjentów od zdarzeń medycznych może świadczyć o wycofaniu się z dalszych prób usunięcia wątpliwości interpretacyjnych wokół tego ubezpieczenia. Oby nowelizacja nie stanowiła kroku w tył w tworzeniu systemu ubezpieczeń pacjentów korzystających z usług placówek medycznych.

Komentarz Krzysztofa Marcina Zakrzewskiego, dyrektora SZPZLO Warszawa-Ochota:
Wprowadzenie w art. 25 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. obowiązku zawierania przez szpitale umów ubezpieczeniowych z tytułu występowania zdarzeń medycznych było "n-tą" zmianą przepisów prawnych w ochronie zdrowia przygotowaną i wdrożoną w kompletnym oderwaniu od praktyki funkcjonowania rynku usług medycznych.

W teorii miało to powodować łatwiejsze wypłaty odszkodowań poszkodowanym pacjentom, w szczególności wobec orzeczeń powołanych organów quasi sądowych – jak wojewódzkie komisje orzekające. Idea w sumie słuszna, lecz od razu praktyka pokazała, że wdrożone uregulowanie nie miało swojego oparcia w adekwatnych działaniach ubezpieczycieli, ponieważ tylko jeden z nich składał szpitalom oferty, zresztą za horrendalną stawkę. Zważyć też trzeba, że szpitale w większości są zadłużone, więc nie miały też środków na zapłatę składki ubezpieczeniowej.

W konsekwencji następowały naciski świadczeniodawców na ciągłe przesuwanie terminu obowiązku zawarcia takiego ubezpieczenia, jednak władze nie podejmowały realnych działań rozwiązujących problem w sposób systemowy, który zresztą same spowodowały.

Tak więc należy pozytywnie ocenić wchodzącą 15 lipca 2016 r. zmianę ustawy o działalności leczniczej (Dz. U. z 2016 r. poz. 960) w zakresie likwidacji obowiązku zawierania umów przez szpitale w zakresie zdarzeń medycznych, ponieważ dotychczasowa regulacja weszła w niewłaściwym czasie i w sytuacji nieprzygotowanego rynku ubezpieczycieli i świadczeniodawców.

Należy jednakże pamiętać, że z drugiej strony zmiana ta jest też sygnałem braku pomysłu na rozwiązanie kwestii pojawiających się coraz wyższych roszczeń o odszkodowanie za błędy medyczne i skłonności sądów do coraz większego ustalania sum odszkodowawczych. Tak więc kwestia zabezpieczenia szpitali z tytułu zdarzeń medycznych będzie musiała być za jakiś czas i tak rozstrzygnięta w sposób systemowy.

Komentarz Witolda Bieleńskiego, dyrektora Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego Szpitala Klinicznego im. Degi w Poznaniu:
Przełomowych zmian się nie spodziewam. Ustawa tylko sankcjonowała rzeczywistość. Niewiele jest bowiem placówek opieki zdrowotnej, które się nie ubezpieczają. Wpłynął na to z jednej strony wzrost ilości tego typu spraw a z drugiej aktywność kancelarii prawnych z których część wręcz wyspecjalizowała się w sprawach o odszkodowanie.

W naszym przypadku wszyscy pracownicy objęci są zbiorowym ubezpieczeniem, które zawarł szpital, niezależnie od tego lekarze kontraktowi ubezpieczają się również indywidualnie.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.