ONKOLOGIA
Hematologia
 
Specjalizacje, Kategorie, Działy

Prof. Iwona Hus: Pacjenci odnieśliby korzyść, gdyby w razie oporności na chemio-immunoterapię mogli otrzymać ibrutynib.

Udostępnij:
Pacjenci odnieśliby korzyść, gdyby w razie oporności na chemio-immunoterapię mogli otrzymać ibrutynib. Lek ma obecnie szerokie wskazania rejestracyjne. Może zostać zastosowany zarówno w opornej, nawrotowej postaci białaczki, jak i w I linii nie tylko z delecją TP53, ale również u pacjentów bez tych nieprawidłowości - mówi prof. Iwona Hus z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Ibrutynib jest stosunkowo nowym lekiem w terapii przewlekłej białaczki limfocytowej. Kiedy znajduje zastosowanie?
Rola ibrutynibu w leczeniu przewlekłej białaczki limfocytowej została określona rzeczywiście nie tak dawno. Wiemy, że leki z tej grupy, czyli hamujące przewodzenie przez receptor limfocytu B (B-cell receptor, BCR) są skuteczniejsze w porównaniu do tradycyjnej chemioterapii, czy immunoterapii z wykorzystaniem przeciwciał monoklonalnych u chorych z przewlekłą białaczką limfocytową wysokiego ryzyka. Chodzi o chorych z delecją 17p /mutacją TP53 i w tym wskazaniu, w przypadku białaczki nawrotowej/opornej ibrutynib może być stosowany w ramach programu lekowego. Jednak istnieje również druga grupa chorych, którzy otrzymują w I linii chemio-immunoterapię, u których następuje szybki nawrót choroby po tym leczeniu, wymagający dalszej terapii. Kiedy czas odpowiedzi jest krótki i wskazania do leczenia pojawiają się szybko, - chorzy nie rokują dobrze. Podobna sytuacja ma miejsce, kiedy pojawia się oporność na leczenie po I lub kolejnej linii - ibrutynib jest lekiem, który pozwala wydłużyć czas życia chorych. Jednak w razie oporności na leczenie kolejnych linii chory w Polsce nie ma skutecznej opcji leczenia, a funkcjonujący program lekowy z ibrutynibem tych chorych nie obejmuje. Istotne byłoby zatem objęcie również tych chorych leczeniem ibrutynibem.

Czyli ibrutynib przełamuje oporność na leczenie szybko postępującej białaczki. Jak powinna wyglądać praktyka kliniczna w takich sytuacjach?
Niewątpliwie pacjenci odnieśliby korzyść, gdyby w razie oporności na chemio-immunoterapię mogli otrzymać ibrutynib. Lek ma obecnie szerokie wskazania rejestracyjne. Może zostać zastosowany zarówno w opornej, nawrotowej postaci białaczki, jak i w I linii nie tylko z delecją TP53, ale również u pacjentów bez tych nieprawidłowości. Zgodnie z zaleceniami ESMO (Europejskie Towarzystwo Onkologii Medycznej) ibrutynib jest jedną z opcji leczenia chorych, którzy z powodu chorób współistniejących nie kwalifikują sie do intensywnej immuno-chemioterapii. Jednak bez wątpienia najistotniejszą kwestią byłaby możliwość stosowania tego leku przy oporności na immuno-chemioterapię, kiedy inne metody nie są skuteczne.

Z jakiego powodu jest to takie ważne?
Obecnie chorzy w Polsce nie mają skutecznej opcji leczenia w tej sytuacji, a zastosowanie ibrutynibu, pozwala na uzyskanie odpowiedzi u około 80% chorych i wydłużenie czasu przeżycia. Program lekowy zupełnie nie obejmuje tych chorych, dlatego tak ważne jest, aby to zmienić. Sytuacja ta jest trudna również dla lekarzy, którzy choć wiedzą, że istnieją możliwości leczenia, nie mogą ich zaoferować swoim pacjentom.

Niedawno pojawiły się nowe doniesienia naukowe na temat ibrutynibu. Które z nich zmieniają podejście do terapii tym lekiem szybko postępującej białaczki limfocytowej?
Nowe dane wskazują na większą skuteczność schematów skojarzonych z ibrutynibem: na przykład z inhibitorem BCL2 wenetoklaksem, czy przeciwciałami monoklonalnymi anty-CD20, ale te badania znajdują się we wczesnych fazach klinicznych, dlatego na ich wprowadzenie do praktyki klinicznej trzeba będzie zaczekać.

Czy jednak niektóre z nich można uznać za obiecujące?
Tak, w szczególności wspomniane połączenie z wenetoklaksem. Uważa się, że kombinacje są bardzo obiecujące, ponieważ, jeśli stosujemy nowe terapie celowane w monoterapii ( ibrutynib, wenetoklaks, idealisib) chorzy wymagają leczenia stosowanego w sposób ciągły, bo rzadko leki te powodują całkowitą odpowiedź hematologiczną. W przypadku zastosowania ich w schematach skoajorzych nie tylko istnieje szansa odpowiedzi całkowitej, ale również eliminacji tzw. minimalnej choroby resztkowej, co przekłada się na dłuższy czas do progresji choroby oraz dłuższy całkowity czas przeżycia chorych. To nie jest równoznaczne z wyleczeniem, bo komórki nowotworowe mogą być obecne w węzłach chłonnych, nie tylko w szpiku, czy krwi, świadczy o uzyskaniu głębszej odpowiedzi. Terapia mogłaby być wówczas prawdopodobnie stosowana przez określony czas, nie w sposób ciągły jak ma to miejsce przy monoterapii.

Które skojarzenie ma największą szansę na wprowadzenie do praktyki klinicznej?
Najbardziej zaawansowane pod względem prowadzonych badań jest skojarzenie wenetoklaksu z rytuksymabem. To jest leczenie już bez chemioterapii, co ma istotne znaczenie dla chorych, którzy w przeważającej mierze są osobami starszymi.
 
Redaktor prowadzący:
dr n. med. Katarzyna Stencel - Oddział Onkologii Klinicznej z Pododdziałem Dziennej Chemioterapii, Wielkopolskie Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii im. Eugenii i Janusza Zeylandów w Poznaniu
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.