30-latków nie powinno już być
Redaktor: Janusz Maciejowski
Data: 18.12.2014
Źródło: JM
Kiedy sobie siądziemy przed komputerem, zapalimy papierosa, zaparzymy kawę i wejdziemy w internet, to zanim wygooglujemy, co na co szkodzi - już skróciliśmy swoje życie o 15 lat. Tak podają statystyki, gdy wpiszemy hasłowo, co ile skraca życie. Według naszych szybkich obliczeń wynika, że obecnych 30-latków już nie powinno być. Dlaczego?
Zdecydowana większość ludzi ma swoje małe lub większe nałogi czy też tylko przyzwyczajenia. Nie ma na tym łez padole człowieka, który nie lubiłby jakiegoś produktu z gatunku używek bardziej niż innych. Jedni palą papierosy, inni nadużywają alkoholu, a jeszcze inni zbyt dużo jedzą i to w dodatku żywności określanej mianem niezdrowej. A są i tacy, którzy każdego z tych produktów używają tylko po trochu, a już na pewno wszyscy oddychają powietrzem, a tu już oznacza, że są narażeni na śmierć.
Zebraliśmy tylko niektóre wyliczenia, co nam szkodzi i ile lat zabiera nam z życia skracając je.
Zaczynamy odliczanie:
Alkohol skraca nasze życie aż o 20 lat, palenie tytoniu o 10, kawa o 5. Siedzenie i jedzenie, to groźba otyłości i utraty 8 lat życia. Do tego dodajmy trochę słodyczy, odbieramy sobie kolejnych 5 lat. Jedzenie śmieciowe to 5 następnych lat wykreślonych. Po takiej diecie można wyjść na spacer, ale powietrze jest zanieczyszczone i oddychanie nim obniża nam średnią przeżycia o 2 lata. I wtedy odechciewa nam się już wszystkiego, nawet seksu - to też pułapka, bo abstynencja seksualna zabierze nam aż 5 lat szans na dłuższe życie. Doliczmy do tego okres przedświąteczny, kiedy w naszych miejscach pracy musimy dłużej i ciężej eksploatować się psychicznie i fizycznie, by zamknąć sprawy pracownicze tak, byśmy mogli po nowym roku wrócić do naszych pracodawców, a nie zasilać rzesze bezrobotnych, a nie wiemy, że przepracowanie skraca nam życie aż o lat 8.
Średnio zabrać nam to może aż 68 lat z naszego życia, a średnia życia w naszym kraju wynosi mniej więcej ok. 75 lat.
Zakładając jednak, że to tylko połowa "prawdy" i nie wszystko naraz, bo najintensywniej żyjemy pomiędzy 18 a 30 rokiem życia, to po zsumowaniu tej całej diety i innych czynników ubocznych wychodzi nam, że ludzi, którzy mają średnio 30 lat nie powinno już być.
Na szczęście jest tak, że każdy uśmiech przedłuża życie o 8 minut, więc należy z niego korzystać codziennie, co na pewno czynią obecni 30-latkowie i dlatego jeszcze żyją.
Zebraliśmy tylko niektóre wyliczenia, co nam szkodzi i ile lat zabiera nam z życia skracając je.
Zaczynamy odliczanie:
Alkohol skraca nasze życie aż o 20 lat, palenie tytoniu o 10, kawa o 5. Siedzenie i jedzenie, to groźba otyłości i utraty 8 lat życia. Do tego dodajmy trochę słodyczy, odbieramy sobie kolejnych 5 lat. Jedzenie śmieciowe to 5 następnych lat wykreślonych. Po takiej diecie można wyjść na spacer, ale powietrze jest zanieczyszczone i oddychanie nim obniża nam średnią przeżycia o 2 lata. I wtedy odechciewa nam się już wszystkiego, nawet seksu - to też pułapka, bo abstynencja seksualna zabierze nam aż 5 lat szans na dłuższe życie. Doliczmy do tego okres przedświąteczny, kiedy w naszych miejscach pracy musimy dłużej i ciężej eksploatować się psychicznie i fizycznie, by zamknąć sprawy pracownicze tak, byśmy mogli po nowym roku wrócić do naszych pracodawców, a nie zasilać rzesze bezrobotnych, a nie wiemy, że przepracowanie skraca nam życie aż o lat 8.
Średnio zabrać nam to może aż 68 lat z naszego życia, a średnia życia w naszym kraju wynosi mniej więcej ok. 75 lat.
Zakładając jednak, że to tylko połowa "prawdy" i nie wszystko naraz, bo najintensywniej żyjemy pomiędzy 18 a 30 rokiem życia, to po zsumowaniu tej całej diety i innych czynników ubocznych wychodzi nam, że ludzi, którzy mają średnio 30 lat nie powinno już być.
Na szczęście jest tak, że każdy uśmiech przedłuża życie o 8 minut, więc należy z niego korzystać codziennie, co na pewno czynią obecni 30-latkowie i dlatego jeszcze żyją.
