Krzysztof Bukiel: w Ministerstwie Zdrowia jest agent PiS

Udostępnij:
Kierowane przez Bartosza Arłukowicza Ministerstwo Zdrowia realizuje program PiS, nie PO – zauważa w artykule napisanym dla „Menedżera Zdrowia” Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL.
Zasadniczym kierunkiem zmian w publicznej ochronie zdrowia, proponowanym przez partię Prawo i Sprawiedliwość jest porzucenie mechanizmów rynkowych i powrót do systemu planowego i zarządzanego przez urzędników państwowych. Elementem tej zmiany ma być likwidacja NFZ i zastąpienie go wydziałami zdrowia przy Urzędach Wojewódzkich, czyli państwową strukturą urzędniczą podległą wojewodom i ministrowi zdrowia.

Platforma Obywatelska przedstawia się zwykle jako partia prorynkowa i stojąca w opozycji do etatystycznego PiS. Jeszcze całkiem niedawno słyszeliśmy o jej zamiarach wprowadzenia – obok NFZ – innych konkurujących z Funduszem firm ubezpieczenia zdrowotnego. Uzupełnieniem dla nich miały być dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne. Podstawową zasadą kontraktowania świadczeń miała być równość podmiotów i swobodna konkurencja między nimi. Takie podejście wyklucza – co oczywiste – tworzenie „sieci” placówek lub uprzywilejowanie niektórych z nich (np. publicznych).

7 kwietnia br. ministerstwo zdrowia skierowało do konsultacji projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw. Projekt ten przedstawia się jako element pakietu „kolejkowo-onkologicznego” ale jego zawartość jest znacznie bogatsza. Są w nim – przede wszystkim - nowe przepisy dotyczące funkcjonowania NFZ i sposobu kontraktowania refundowanych świadczeń zdrowotnych. Przewidują one, że Fundusz będzie całkowicie podporządkowany ministrowi zdrowia, który mianuje nie tylko jego prezesa ale także dyrektorów oddziałów wojewódzkich i członków wszystkich rad Funduszu.

W ten sposób NFZ, będący formalnie nadal odrębną strukturą, stanie się – de facto - fragmentem państwowego aparatu urzędniczego. Minister ustali też samodzielnie i arbitralnie ogólne warunki umów podpisywanych przez Fundusz ze świadczeniodawcami (dotychczas były one negocjowane z reprezentatywnymi organizacjami świadczeniodawców). Zmienić się ma też sposób kontraktowania świadczeń. Podstawą będą wojewódzkie mapy potrzeb zdrowotnych i ustalane na tej podstawie „plany zakupów” przewidujące nie tylko ilość świadczeń, ale również ilość podmiotów z którymi Fundusz podpisze kontrakt. Wojewoda zyska prawo opiniowania celowości tworzenia nowych placówek medycznych, a bez jego pozytywnej opinii zakład nie będzie miał szansy na kontrakt z Funduszem. Powstanie zatem – chociaż nie nazwana, to jednak faktyczna – „sieć” placówek ochrony zdrowia, mająca prawo udzielania świadczeń finansowanych ze środków publicznych. Jeśli projekt ten zostanie wprowadzony w życie, to powstanie system publicznej ochrony zdrowia, będący w istocie …. realizacją programu PiS. Oczywiście nazewnictwo będzie się nieco różnić, ale treść merytoryczna będzie niemal identyczna. Do pełnej zgodności brakuje jedynie aby składkę zdrowotną przekazywać do płatnika bez pośrednictwa ZUS. Ale pewnie i ta niewielka niezgodność zostanie naprawiona. Do końca kadencji obecnego rządu jest jeszcze trochę czasu. Tajny „agent” PiS w Ministerstwie Zdrowia zdąży jeszcze dokonać tego drobnego uzupełnienia.

Pełny tekst Krzysztofa Bukiela zaprezentowany zostanie w najbliższym numerze „Menedżera Zdrowia”
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.