Neumann: Bóg dał człowiekowi rozum i dzięki temu mamy in vitro

Udostępnij:
Status embrionu ludzkiego – projekt dokumentu przygotowywany przez zespół ds. bioetycznych KEP był głównym tematem sesji Rady Biskupów Diecezjalnych. Poruszano też problematykę ustawy in vitro. Duchowni twierdzą, że ich wiedza religijna opiera się na nauce, a nauka prezentowana przez twórców ustawy, to przedmiot manipulacji. Resort twierdzi, że trzeba dać czas, by kościół do nauki dojrzał.
- Jest nie do pogodzenia z katolicką nauką, która mówi o tym, że człowiek jest tym owocem miłości, a nie może być przedmiotem manipulacji, ani produkcji zwierzęcej – powiedział w kwestii in vitro abp Gądecki. - Dzisiaj zderzają się dwie wizje świata w sposób bardzo ostry, i ta wizja chrześcijańska, i ta wizja niechrześcijańska. Ten nowy czas, w którym żyjemy, zdaje się przynosić ogólne zamieszanie w wizji człowieka i antropologii ludzkiej. Dlatego ten komitet do spraw bioetycznych KEP przygotował taki wstępny projekt omówienia statusu embrionu ludzkiego i eksperymentów na embrionach ludzkich, który ma być wstępem do szerszego dokumentu – wyjaśniał.

Natomiast abp Hoser zaprezentował przede wszystkim analizę dwóch spojrzeń bioetycznych, katolickiego i laicko-liberalnego. Podkreślił, że bioetyka katolicka jest bardzo szczegółowo i precyzyjnie opracowana oraz jest oparta na faktach naukowych, a przede wszystkim na mocnym fundamencie antropologicznym i uznaje człowieczeństwo ludzkiego bytu od momentu poczęcia. Dlatego domaga się jego ochrony jako jednego z podstawowych praw człowieka. Niezmienna jest zatem w zastosowaniu do różnych technologii medycyny i biotechnologii.

Biskupi są przekonani, że dzieci urodzone in vitro nie przychodzą na świat z miłości, że ustawy tej nie można traktować poważnie, bo – ich zdaniem – podstawowym problemem ustawy jest trudność w ustaleniu statusu i człowieczeństwa embrionu.

Dlatego biskupi postanowili „pomóc”? I jak zawsze bezinteresownie, pozapolitycznie i szczerze? – pytają zwolennicy ustawy.

- In vitro to normalna, nowoczesna metoda leczenia i mówię stanowcze "nie" wszystkim, którzy straszą Polaków tą metodą i stygmatyzują dzieci urodzone dzięki niej – mówił mediom Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia. - Niepłodność nie ma poglądów politycznych, nie jest ani prawicowa, ani lewicowa, ale jest chorobą, którą nowoczesna medycyna jest w stanie leczy – dodał.

Podobnego zdania jest Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia, który dla Termedii powiedział:

- Pamiętamy czasy, kiedy kościół nie uznawał, że ziemia się kręci, ale dojrzał do tego i w końcu to uznał – mówi Neumann. – Nauka i wiedza się rozwijają, a my robimy co do nas należy. Widać efekty naszych działań, to dzieci urodzone metodą in vitro, ich szczęśliwi rodzice, nikt też tych dzieci nie stygmatyzuje. Poza tym nikt nie chce in vitro za karę i nie zgodzę się z tym, że te dzieci nie są z miłości. Ale musimy poczekać, dać czas dla tych, którzy w to wątpią. Człowiek po to dostał rozum od Boga, by z niego korzystał. Gdyby było inaczej, ten sam Bóg nie pozwoliłby, żeby człowiek wymyślił in vitro.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.