Nie wystarczy zaczarować i kolejki znikną

Udostępnij:
Piękne opakowanie i czary nie decydują o zawartości. Minister powinien przedstawić bardzo konkretne rozwiązania i ich szczegóły, bo na razie w jego projektach są same ogólniki odsyłające do szczegółowych rozporządzeń, których jeszcze nie ma – mówi o pakiecie kolejkowym dr Joanna Szeląg, członkini zarządu Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.
Czym jest pakiet kolejkowy dla lekarzy?

Patrząc na to, jak działa system, pakiet kolejkowy jest tylko sloganem na użytek medialny. Problemy leżą w organizacji systemu opieki zdrowotnej i jego finansowaniu. To jest prawdziwa przyczyna kolejek. Nie wystarczy zaczarować i zrobić pakiet, dzięki któremu kolejki znikną, bo tak to nie będzie działało. Minister zaproponował pozorne ruchy, które dają efekt medialny, a nie rzeczywisty. Projekt Arłukowicza wygląda dobrze tylko wizerunkowo.

To czego brakuje?

Przede wszystkim w tych propozycjach brakuje rozwiązań rzeczywistych i racjonalnych. W związku z tym nie wiadomo, czy to ma szansę zadziałać, bo nikt nie pokusił się ani o analizę, ani o pilotaż. Proponowane zmiany nie zostały szeroko skonsultowane z lekarzami, nie zaproponowano skoordynowanych rozwiązań organizacyjnych, nie przedstawiono żadnych symulacji skutków finansowych i kadrowych. W przedstawionych projektach całkowicie pominięto ocenę skutków finansowych. Otrzymaliśmy radosne stwierdzenie, że zmiany sfinansują się same, bo więcej pieniędzy w systemie nie będzie. Ale nie wiadomo, jak miałyby się finansować, bo nawet jak przesunie się fundusze, to trzeba będzie je komuś zabrać, by przekazać innym. Poza tym minister stara się przerzucić swoje obowiązki, czyli organizację systemu opieki zdrowotnej, na barki lekarzy.

Przykładem może być pacjent onkologiczny w poz?

Tak, to absolutne kuriozum, że minister pozostawił entuzjazmowi lekarzy dostosowanie się do kryteriów, nawet nie wiem, jak to nazwać. Chodzi na przykład o kartę onkologiczną, gdzie lekarz rodzinny musi w ciągu dwóch tygodni zapewnić pacjentowi z taką kartą konsultację specjalisty. Na pytanie, jakie narzędzia otrzyma, by to kryterium spełnić, minister odpowiada, że jak lekarzom będzie zależało, to się dogadają.

Czyli odpowiedzialność po stronie lekarzy?

Odpowiedzialność zarówno za organizację, jak i finansowanie. Zaplanowano również karanie lekarzy, a pośrednio ich pacjentów. Jeśli lekarz będzie miał zbyt niski wskaźnik skuteczności rozpoznawania nowotworów, NFZ cofnie mu uprawnienia do wystawiania karty onkologicznej do czasu dodatkowego szkolenia i nałoży karę za wystawienie w tym czasie karty, nawet gdyby się trafił pacjent z dużym podejrzeniem nowotworu. Kara dla lekarza finansowa, dla pacjenta – na wagę życia. Niski wskaźnik nie oznacza, że lekarz nie rozpoznaje nowotworów tam, gdzie one są. Oznacza, że kieruje pacjentów z podejrzeniem na diagnostykę i u zbyt dużej liczby tych pacjentów nowotwór jest wykluczany. Czyli jest „zbyt czujny” onkologicznie. W ten sposób rękoma lekarzy represyjnie minister chce ograniczyć dostęp do szybkiej diagnostyki. A w czasie sławnej konferencji prasowej mówił, że jeśli lekarz ma „choć cień podejrzenia”, powinien pacjenta skierować.

Rozszerzono też możliwości diagnostyczne lekarzy rodzinnych

Minister przesunął bardzo wiele obowiązków do poz, a nie podał źródeł finansowania ani uzupełnienia braków kadrowych. W koszyk ubezpieczeń wpisał dodatkowe badania, w tym kardiologiczne - echo, holter, próba wysiłkowa, gastrologiczne - gastroskopia i kolonoskopia, diagnostykę tarczycy - hormony, wszelkie usg, spirometrię, PSA itd. To są kosztowne badania. Cieszymy się z możliwości szerszego diagnozowania naszych pacjentów, ale jednocześnie wiemy, że nie da się tego zrobić bez wskazania źródeł finansowania. Poza tym dramatycznie brakuje kadr. Wirtualne przesunięcie internistów i pediatrów do poz niczego nie zmieni.

Co powinien teraz zrobić minister, żeby to zadziałało?

Minister powinien teraz usiąść do rozmów z lekarzami. To, że nałożył na lekarzy wiele nowych obowiązków, to jedno, ale też wiele obowiązków mógłby z nas zdjąć. Na przykład obciążenia administracyjne. Ustawa refundacyjna nałożyła wiele takich obowiązków. Porozumienie Zielonogórskie opracowało projekt obywatelski zmian tej ustawy, poparty przez KLRwP. Został on podpisany przez 150 tys. obywateli, będących pacjentami. Minister też powinien poprzeć ten projekt. Sam powiedział, że system ma być dla pacjentów. Czekamy też na konkrety, bo na razie w tych jego projektach są same ogólniki odsyłające do szczegółowych rozporządzeń, których jeszcze nie ma. To od tych szczegółowych zapisów będzie zależało powodzenie lub klęska reform ministra Arłukowicza.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.