Pakiet onkologiczny konieczny do poprawy. Onkolodzy piszą do premier Ewy Kopacz

Udostępnij:
Onkolodzy domagają się radykalnych zmian w pakiecie onkologicznym. To, co wprowadziło ministerstwo zdrowia nie dość, że powoduje leczenie według wskazań biurokratycznych nie medycznych to jeszcze przyczynia się do strat szpitali od 1,5 do nawet 8 mln zł i może skutkować zapaścią w onkologii.
Przedstawiciele siedmiu towarzystw medycznych wystosowali specjalny apel do samej premier Ewy Kopacz dzieląc się niepokojem spowodowanym przez wejście w życie pakietu onkologicznego. Nie doczekali się odpowiedzi, dlatego postanowili podzielić się swoimi obserwacjami z mediami. Ich zdaniem pakietu jednak nie należy wstrzymywać, ale go poprawić.

- Niepokoi nas to, że z pakiety wyłączeni są chorzy kwalifikowani do terapii paliatywnej oraz ci z rozpoznaniem łagodnego nowotworu, choć łagodny rak także może zabić – mówił podczas konferencji w Warszawie, prof. Jacek Fijuth, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. – Około 20 tys. osób jest wyłączonych z szybkiej ścieżki diagnostycznej. Dodatkowym problemem jest system sprawozdawczości na podstawie zielonej karty. Karta, która w zamyśle miała służyć choremu stała się narzędziem do zbierania danych przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Pakiet wprowadził wiele biurokracji poprzez wypełnianie danych w zielonej karcie, ale także trzeba wpisywać informacje w Krajowym Rejestrze Nowotworów oraz w rejestrze oczekujących na świadczenia. Te systemy nie współpracują z systemami szpitalnymi, co powoduje trudności w rozliczeniach w efekcie czego od kilku do maksymalnie 30 procent procedur jest rozliczanych w ramach pakietu, a pozostałe przechodzą do świadczeń limitowanych powodując nadwykonania wyższe nawet o kilka tysięcy procent. Polskie szpitale nie są w stanie zrealizować wymogów sprawozdawczości NFZ.

- Liczba chorych leczona poza paietem rosnie lawinowo – mówił prof. Krzysztof Składowski, prezes Polskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej. – Może zdarzyć się tak, że nie będziemy ich leczyć nie dlatego, że nie chcemy, ale dlatego, że nikt za nich nie zapłaci. Problemem jest zrównanie wyceny hotelowej i szpitalnej radioterapii, niewiadome jak rozliczać jednoczasową chemioradioterapię, czy jako chemioterapię, czy radioterapię, a leczy się w ten sposób sporo nowotworów, bo raki głowy i szyi, czy nowotwory płuc.

- Pakiet nie przyczynił się w żaden sposób do poprawy merytorycznej opieki nad pacjentem – zauważył prof. Rafał Dziadziuszko, krajowy konsultant ds. radioterapii onkologicznej. – Nie ma wytycznych kompleksowego leczenia więc lekarze koncentrują się na wypełnianiu biurokratycznych założeń pakietu a nie na standardach leczniczych, których zresztą nie ma. A powinny być podpięte do pakietu.

Dlatego onkolodzy postulują gruntowne zmiany przede wszystkim na poziomie rozporządzeń resortu zdrowia i zarządzeń NFZ.

- Można pakiet ograniczyć do kilku rozpoznań, do kilku ośrodków – sugerował prof. Jacek Fijuth. – Ale chodzi o włączenie tych chorych, których obecnie pakiet wyklucza, trzeba zweryfikować system raportowania procedur, zmienić parytet części limitowej i nielimitowej.
Kontynuacja pakietu w takiej postaci jak obecnie może grozić katastrofą.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.