Polska medycznym ogonem Europy?

Udostępnij:
Pod względem dostępu do opieki medycznej na tle Unii Europejskiej Polska jest na 26. miejscu. Gorzej jest tylko na Łotwie i w Rumunii – wynika z raportu niemieckiej Fundacji Bertelsmanna, która badała poziom sprawiedliwości społecznej w krajach UE. Skoncentrowano się m.in. na ocenie dostępu do edukacji, pracy i opieki medycznej. Co na to eksperci?
Raport o sprawiedliwości społecznej publikowany jest co trzy lata na podstawie statystyk m.in. Eurostatu oraz ankiet wypełnianych przez stu ekspertów ze wszystkich krajów UE. W Polsce najgorzej oceniony został dostęp do opieki medycznej, który - zdaniem autorów raportu - od 2008 r. wciąż się pogarsza. Gorzej jest tylko na Łotwie i w Rumunii.
Nie jest tak, że na wszystkich analizowanych poziomach jesteśmy w europejskim tyle. Pochwalono nas m.in. za zwiększenie dostępu do edukacji, postęp w walce z wykluczeniem społecznym, dyskryminacją i rozwarstwieniem.

Ekspert z Business Centre Club, Zenon Wasilewski potwierdza, że dostępność do usług medycznych w Polsce niestety nie ulega poprawie. Jako transparentny przykład z ostatnich dni podaje mieszkankę z Sosnowca, której wyznaczono operację ortopedyczną za 17 lat. Mogłoby to wystarczyć za komentarz, podkreśla ekspert, ale jego zdaniem trzeba także dostrzec podejmowane inicjatywy ze strony resortu zdrowia w ułatwieniu dostępu do opieki medycznej.
– Problem polega też na tym, że środowisko medyczne jest ciągle podzielone. Wynika to nie tylko z ambicji, czy niezrozumiałych często pretensji z tytułu tych czy innych zmian systemowych. Uważam, iż potrzebna jest poważna debata ekspertów, nie tylko z grona środowiska medycznego, ale i ekonomistów, prawników, z udziałem organizacji pacjenckich nad sformułowaniem dobrej ustawy o zdrowiu publicznym. Mówi się o tym od wielu lat. A bez stworzenia konstytucji zdrowia w jednym akcie prawym będziemy mieć różne przypadki, także z utrudnionym dostępem do opieki medycznej – mówi Zenon Wasilewski.

Jego zdaniem tak niskie miejsce oceniające dostęp do opieki medycznej w naszym kraju nie jest krzywdzące dla polskiej służby zdrowia.
– Nie brakuje w niej oddanych, dobrych lekarzy, ale jest oddaniem tego, co się źle dzieje – dodaje. Podkreśla, że problemem jest egzekwowanie na każdym szczeblu wymogów, które wynikają z obowiązującego prawa.

Z kolei dr Joanna Szeląg z Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce zwraca uwagę na to, że opieka zdrowotna jest inaczej zorganizowana w różnych krajach, jednak przyznaje, iż w Polsce dostęp do opieki zdrowotnej jest utrudniony.
– Faktycznie pacjenci czekają w wielomiesięcznych kolejkach do wielu specjalistów, czekają także bardzo długo na niektóre zabiegi. A próby poprawy dostępu, jak chociażby skrócenie kolejek na operację zaćmy w postaci wyrzucenia pacjentów z tych kolejek, są kuriozalne – mówi i dodaje: – Do tej pory bezproblemowy dostęp w większości miejsc był do opieki podstawowej, czyli do lekarza rodzinnego. Po "rewolucji" ministra Arłukowicza możliwe jest, że i tu pojawią się kolejki. Od nowego roku możemy się spodziewać, że dostęp do lekarza rodzinnego będzie mocno utrudniony.
Dr Szeląg przypomina, że jest wiele badań mówiących o tym, że pacjenci są zadowoleni z podstawowej opieki zdrowotnej i opieki lekarza rodzinnego. Zapytana, co zdaniem lekarza praktyka należy zrobić, by poprawić dostęp do opieki medycznej, odpowiedziała:
– Po pierwsze trzeba wiedzieć, dlaczego nie jest tak, jak być powinno. Określić, co nie działa. W Polsce piramida zdrowia jest postawiona na głowie. Bardzo mocno wzmacnia się leczenie szpitalne, a pomijana jest podstawowa opieka zdrowotna. Aby poprawić dostęp pacjenta do opieki zdrowotnej w specjalistyce i szpitalnictwie należy wzmocnić POZ. Co minister zdrowia werbalnie deklaruje, natomiast w przedstawianych faktach tego nie widać.

Zdaniem Szymona Chrostowskiego, prezesa Fundacji Wygrajmy Zdrowie wspomniany raport potwierdza informacje, które otrzymują od pacjentów.
– Na dostęp do diagnostyki i leczenia, polski chory czeka stanowczo za długo, na przykład diagnostyka raka jelita grubego trwa średnio około 7,5 miesiąca. Powołane przez pacjentów Ogólnopolskie Porozumienie na Rzecz Onkologii wielokrotnie alarmowało, że każdy kolejny miesiąc oczekiwania na leczenie zimniejsza szanse chorego na powodzenie terapii - mówi. - Od 1 stycznia nastąpi prawdziwy przełom, gdyż pacjenci wywalczyli nielimitowanie świadczeń i ułatwienie dostępu do specjalistycznego leczenia - dodaje Szymon Chrostowski, inicjator Ogólnopolskiego Porozumienia na Rzecz Onkologii.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.