Polskim plusem zaangażowanie w jakość, minusem tłoczne sale- doświadczenia menedżerów wymiany Hope
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 26.05.2014
Źródło: MK
Uczestnicy wymiany menedżerów Hope przebywający miesiąc w Polsce na zaproszenie Polskiej Federacji Szpitali zgodnie stwierdzili, że do swoich krajów przenieśliby zaangażowanie swoich polskich kolegów w procedury mające na celu poprawę jakości w szpitalach. Co im się nie podobało? Przepełnienie szpitali oraz zbyt duża liczba chorych w jednej sali.
- Podczas wymiany spotykamy się z różnymi działami odpowiedzialnymi za kontrolę jakości w szpitalu. Jakość jest na końcu drogi procesu leczniczego. A wiadomo, że jej dewizą jest zaplanowanie, wykonanie, sprawdzenie – mówi Juan Carlos Adau z Hiszpanii. – Jestem pozytywnie zaskoczony tym, że jakość w polskich szpitalach nie różni się od tej w placówkach zagranicznych. W Hiszpanii to pacjent jest w centrum uwagi i to jemu właśnie dostarcza się jakość usług. To co mnie trochę rozczarowało to to, że w Polsce jest jednak słabsza dostępność do ochrony zdrowia niż w Hiszpanii i system przypomina generalnie naszą sytuację, ale lata wstecz.
- Przeniosłabym ze Szpitala Jana Pawła II w Krakowie projekty związane z IT oraz telemedycyną – mówi Ana Villegas z Hiszpanii- Wszystko to było robione od samego początku, od podstaw, pomału, a jest bardzo ważne teraz. Dobre jest także tworzenie odrębnych budżetów na projekty rozwoju naukowego i badawczego. To co zdecydowanie mi się nie podobało to przepełnienie sal. W Hiszpanii w Sali jest najwyżej 2 pacjentów. W Polsce nawet 5, co powoduje, że nie ma miejsca na prywatność a druga osoba może słyszeć rozmowę z lekarzem nie wspominając o krępujących sytuacjach kiedy trzeba zmienić piżamę.
Uczestnicy nie rozumieli także po co personel medyczny nosi różnego rodzaju uniformy i zwracali uwagę, że to może być mylące dla pacjentów, a nie załatwia problemu identyfikacji. Heidi Laine z Finlandii cieszyła się, że poznała system innego kraju, jednak przyznała, że pielęgniarki w Polsce są przepracowane i mają zbyt wielu chorych pod swoją opieką.
Wszyscy jednak zgodnie twierdzili, że godne podziwu jest zaangażowanie polskiego personelu w poprawę jakości i dążenie do tego, aby było lepiej.
- Przeniosłabym ze Szpitala Jana Pawła II w Krakowie projekty związane z IT oraz telemedycyną – mówi Ana Villegas z Hiszpanii- Wszystko to było robione od samego początku, od podstaw, pomału, a jest bardzo ważne teraz. Dobre jest także tworzenie odrębnych budżetów na projekty rozwoju naukowego i badawczego. To co zdecydowanie mi się nie podobało to przepełnienie sal. W Hiszpanii w Sali jest najwyżej 2 pacjentów. W Polsce nawet 5, co powoduje, że nie ma miejsca na prywatność a druga osoba może słyszeć rozmowę z lekarzem nie wspominając o krępujących sytuacjach kiedy trzeba zmienić piżamę.
Uczestnicy nie rozumieli także po co personel medyczny nosi różnego rodzaju uniformy i zwracali uwagę, że to może być mylące dla pacjentów, a nie załatwia problemu identyfikacji. Heidi Laine z Finlandii cieszyła się, że poznała system innego kraju, jednak przyznała, że pielęgniarki w Polsce są przepracowane i mają zbyt wielu chorych pod swoją opieką.
Wszyscy jednak zgodnie twierdzili, że godne podziwu jest zaangażowanie polskiego personelu w poprawę jakości i dążenie do tego, aby było lepiej.
