Przestępstwa w Kościerzynie nie było

Udostępnij:
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku umorzyła postępowanie w sprawie wyrządzenia znacznej szkody majątkowej przy zajmowaniu się sprawami majątkowymi Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. Szpital jest ratowany przez Agencję Rozwoju Przemysłu.
- W świetle zebranego w tej sprawie materiału dowodowego nie stwierdzono, aby doszło do popełnienia czynu z art. 296 § 1 i 3 kk, czyli wyrządzenia szkody majątkowej. Nie stwierdzono bowiem, aby osoba pełniąca w okresie od 2007 roku do stycznia 2013 roku funkcję dyrektora szpitala nadużyła udzielonych jej uprawnień, czy też nie dopełniła ciążących na niej obowiązków w związku z podjęciem działań mających na celu: przekształcenie szpitala w spółkę prawa handlowego, sprywatyzowanie stacji dializ i kuchni, zawarcie umów na dowozy pacjentów, niewykorzystanie środków na przeprowadzenie zabiegów na oddziałach ortopedii oraz kardiologii oraz w związku z zakupem tomografu. Brak jest również dowodów aby została wyrządzona szpitalowi znaczna szkoda majątkowa lub szkoda majątkowa w wielkich rozmiarach. Ustalono, że w niezwykle trudnej sytuacji ekonomicznej szpitala, jego dyrektor podejmował działania mające na celu przede wszystkim zapewnienie dalszego funkcjonowania szpitala, to jest celu do którego został on przeznaczony. – pisze prokuratura w komunikacie.

W decyzji merytorycznej prokurator odniósł się również do kwestii ewentualnego czynu z art. 231 § 1 k.k., to jest przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego i działania tym na szkodę interesu publicznego. Sprawcą takiego czynu może być tylko i wyłącznie funkcjonariusz publiczny. W świetle § 13 art. 115 k.k., który zawiera definicję pojęcia funkcjonariusza publicznego oraz zgodnie z orzecznictwem, dyrektor szpitala nie jest funkcjonariuszem publicznym. Niezależnie od tego nie stwierdzono, aby dyrektor szpitala przekroczył swoje uprawnienia lub nie dopełnił swoich obowiązków.

Przedmiotem postępowania były również podniesiony w zawiadomieniu Marszałka Województwa Pomorskiego zarzut dotyczący składania nieprawdziwych oświadczeń Zarządowi Województwa Pomorskiego na temat sytuacji finansowej szpitala. W oparciu o dokonane ustalenia oraz w świetle obowiązujących przepisów nie stwierdzi, aby doszło do popełnienia czynu z art. 271 § 1 k.k. Kwestionowane oświadczenie nie jest dokumentem w rozumieniu tego przepisu, to jest dokumentem wystawionym. Jest to sporządzone zestawienie, będące dokumentem wewnętrznym, który nie odniósł skutków w sferze publicznej.

W związku podniesionym w zawiadomieniu kluby radnych Prawa i Sprawiedliwość sejmiku samorządowego województwa pomorskiego zarzutem podejrzenia popełnienia przestępstwa, mającego polegać na zawyżeniu wartości majątku nieruchomego szpitala, który miał zostać wniesiony do spółki prawa handlowego, postępowaniem objęto również prawidłowość sporządzenia operatów szacunkowy z 2008 roku oraz 2012 rok dotyczących określenia wartości rynkowej nieruchomości położonych w Dzierżążnie. Zebrany w tym zakresie materiał dowodowy nie dał podstaw do stwierdzenia, aby doszło w nich do poświadczenia nieprawdy, a tym samym, aby doszło do popełnienia przestępstwa z art. 271 § 1 k.k.

- Nie komentujemy decyzji prokuratury – mówi Jarosław Polak, rzecznik szpitala w Kościerzynie – Sytuację szpitala rozwiązujemy za pomocą Agencji Rozwoju Przemysłu, która dokapitalizowała nas kwotą 45 mln zł. Nie wszystkie pieniądze zostaną przeznaczone na spłatę zadłużenia. Część zamierzamy wydać na rozwój szpitala. Obecnie w sensie prawnym nie mamy zadłużenia.
Na początku lipca 2014 roku placówka podpisała umowę z ARP o objęciu 40 procent udziałów oraz dokapitalizowaniu kwotą 45 mln zł. Agencja pod warunkiem wdrożenia planów naprawczych może wprowadzać plany ratunkowe szpitali. Placówka w Kościerzynie to kolejny szpital ratowany przez ARP po m.in. placówce klinicznej Jurasza w Bydgoszczy oraz szpitalu wojewódzkim w Suwałkach.

Czy zakończenie postępowania bez skierowania sprawy do sądu to sygnał, że można się bezkarnie zadłużać?

- Mam nadzieję, że nie – mówi Maciej Bogucki, ekspert ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego – Ale myślę, że trzeba znaleźć właściwą równowagę. Już samo postępowanie prokuratorskie może wskazywać, że coś jest nie tak i to jest szkoda dla szpitala i dla człowieka. Z drugiej strony w placówkach leczniczych była i jeszcze czasem jest praktyka zadłużania, aby poprawić bieżącą sytuację finansową i dopiero ustawa o działalności leczniczej może takie działania ukrócić.

- Decyzja prokuratury to jest sygnał, że lata zaniedbań nie powinny obarczać dyrektorów, którzy obejmują ster i zmieniają się zbyt często – uważa prof. Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali – Szpital w Kościerzynie jest klasycznym przykładem placówki, w której jest za mało pacjentów i co za tym idzie jest zbyt mały kontrakt z NFZ w stosunku do swojej infrastruktury, która jest bardzo kosztowna, podobnie jak personel medyczny. To nie jest wina dyrektora, że tak jest. W tym szpitalu zresztą dyrektorzy zmieniali się i co jest problemem to zbyt małe wsparcie ze strony właściciela. Szpital na pewno potrzebuje programu naprawczego, ale tu właśnie potrzebne jest wsparcie przy realizacji tych planów.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.