Rehabilitacja według NFZ
Redaktor: Janusz Maciejowski
Data: 29.07.2014
Źródło: MK
NFZ w konkursach na rehabilitację próbuje poprawić wizerunek nowymi zamówieniami. Jednak tam gdzie o wyborze oferty decydował komputer nie ma szans na umowę. Tak właśnie jest w Dziecięcym Ośrodku Leczniczo-Rehabilitacyjnym Bucze w Górkach Wielkich.
- To pozbawienie dostępności usług – mówi Maria Darlewska-Turant, dyrektor placówki – Mamy 90 łóżek, a zakontraktowanych jest jedynie 60. W konkursie przegraliśmy , bo stół do pionizacji był u nas trzy dni po złożeniu oferty, a w formularzu nie było takiej opcji do zaznaczenia, że sprzęt dojedzie później. Można było wybrać albo to, że jest na stanie, albo, że go nie ma. Pisałam odwołania, ale bez skutku. A Fundusz twierdził, że stawia na kompleksowość świadczeń, gdy tymczasem my nie otrzymaliśmy kontraktu na poradnie.
O wyborze oferty decydował komputer, nie człowiek. Tak nam powiedziano.
- NFZ oceniał przez pryzmat jakości udzielanych świadczeń – mówi Elżbieta Waliczek, dyrektor Ośrodka Rehabilitacyjno Edukacyjno Wychowawczego OREW w Cieszynie – Często te kryteria nie przystają do naszej specyfiki. My na przykład mamy psychologa klinicznego, ale nie ma on specjalizacji z tej dziedziny tylko takie wykształcenie. Z nami wygrały hotele, choć oczywiście trudno krytykować dorobek innych.
Na śląsku ogłoszono kolejny konkurs na rehabilitację dzieci, ponieważ dostępność do tych świadczeń na terenie powiatu cieszyńskiego, bielskiego i żywieckiego nie została zapewniona. Podobne rozwiązanie wybrano w Bydgoszczy, gdzie obecnie 80 procent placówek, które nie otrzymały kontraktu dostały go w nowym rozdaniu. Jan Raszeja, rzecznik Kujawsko-Pomorskiego NFZ tłumaczy, że pierwszy konkurs organizowany był dla całego województwa stąd pojawiły się białe plamy.
Fundusz ma ta sama pulę pieniędzy na świadczenia rehabilitacyjne dla dzieci i dorosłych. To spowodowało problemy na Śląsku. W kujawsko-pomorskim NFZ zależało na rehabilitacji kardiologicznej i neurologicznej. Po raz pierwszy zastosowano kryteria jakościowe i wiele placówek, które wcześniej posiadały umowy nie otrzymało ich. Zamiast nich pojawiły się nowe podmioty.
O wyborze oferty decydował komputer, nie człowiek. Tak nam powiedziano.
- NFZ oceniał przez pryzmat jakości udzielanych świadczeń – mówi Elżbieta Waliczek, dyrektor Ośrodka Rehabilitacyjno Edukacyjno Wychowawczego OREW w Cieszynie – Często te kryteria nie przystają do naszej specyfiki. My na przykład mamy psychologa klinicznego, ale nie ma on specjalizacji z tej dziedziny tylko takie wykształcenie. Z nami wygrały hotele, choć oczywiście trudno krytykować dorobek innych.
Na śląsku ogłoszono kolejny konkurs na rehabilitację dzieci, ponieważ dostępność do tych świadczeń na terenie powiatu cieszyńskiego, bielskiego i żywieckiego nie została zapewniona. Podobne rozwiązanie wybrano w Bydgoszczy, gdzie obecnie 80 procent placówek, które nie otrzymały kontraktu dostały go w nowym rozdaniu. Jan Raszeja, rzecznik Kujawsko-Pomorskiego NFZ tłumaczy, że pierwszy konkurs organizowany był dla całego województwa stąd pojawiły się białe plamy.
Fundusz ma ta sama pulę pieniędzy na świadczenia rehabilitacyjne dla dzieci i dorosłych. To spowodowało problemy na Śląsku. W kujawsko-pomorskim NFZ zależało na rehabilitacji kardiologicznej i neurologicznej. Po raz pierwszy zastosowano kryteria jakościowe i wiele placówek, które wcześniej posiadały umowy nie otrzymało ich. Zamiast nich pojawiły się nowe podmioty.
