Rząd: ściągniemy z powrotem polskich lekarzy z Anglii

Udostępnij:
- Polski rząd opracowuje specjalny plan ściągnięcia z powrotem do kraju lekarzy, którzy wyemigrowali w ostatnim czasie do Wielkiej Brytanii - ujawnił w radiu BBC nasz ambasador w Londynie. Ministerstwo Zdrowia nie chce zdradzać szczegółów. – Ale zapewnienie stabilności finansowej to priorytet - mówi wiceminister Piotr Warczyński.
- Obecnie na Wyspach przebywa ok. 2,3 tys. polskich lekarzy, wyedukowanych w Polsce za darmo. Chcemy ich z powrotem – mówił Sobków i podkreślił, że polski rząd przygotowuje dla nich specjalny plan, który ma sprawić, że wrócą.

- Brytyjska służba zdrowia nie poradziłaby sobie bez lekarzy-imigrantów. Obecnie na Wyspach aż 133 tys. lekarzy zatrudnionych w NHS było wyszkolonych poza Wielką Brytanią. Statystyki przygotowane dla dziennika „The Guardian” pokazują, że 26 proc. wszystkich lekarzy na wyspach pochodzi z zagranicy - informują brytyjskie media.

Natomiast Polska jest jednym z dwóch państw UE, w których w ciągu 10 lat ubyło lekarzy – wynika z najnowszego raportu OECD i KE. W 2010 roku na 1000 mieszkańców Polski przypadało zaledwie 2,2 lekarza. To najmniejsza liczba w całej Unii Europejskiej - informowaliśmy niedawno.

Jak zatem zachęcić naszych lekarzy, by wrócili do kraju? - O planie jeszcze nie słyszałem - zastrzega Piotr Warczyński, wiceminister zdrowia. Ale dodaje. - Pewne jest jednak to, że i tak zmierzamy, by lekarzom opłacało się pracować w kraju. Zwłaszcza zależy nam na lekarzach POZ. Gdybym ja miał podpowiedzieć coś do takiego planu, by lekarze z zagranicy wracali do kraju, to przede wszystkim zachęciłbym ich stabilnością finansowania, a także zapewnieniem, że NFZ nie będzie finansował mniej niż w roku poprzednim. Też w tym planie zachętą może być finansowanie wszystkich rezydentur od roku 2012, bo to daje możliwość, tym którzy będą chcieli wrócić zrobienie specjalizacji na koszt państwa, co w innych krajach jest trudne – mówi Warczyński.

Czy to wystarczy? O wypowiedź poprosiliśmy Jacka Wojciechowicza, b. eksperta Banku Światowego ds. zdrowia. Wojciechowicz sam jest emigrantem, który po latach pracy za granicą wrócił do Polski.

–Bodźce materialne są bardzo ważne, ale nie najważniejsze – mówi. – Wielu polskich lekarzy uciekło za granicę nie tyle przed niskimi zarobkami, co przed zapóźnieniem technologicznym i układami personalno-zawodowymi, które hamowały ich rozwój profesjonalny – dodaje.

Zdaniem Wojciechowicza, by skłonić lekarzy do powrotu należy przekonać ich, że w Polsce leczyć swoich pacjentów będą mogli najnowocześniejszymi technologiami, a nie metodami sprzed ćwierć wieku.
– A to może być trudne – mówi Wojciechowicz. Ważne jest również to, by na wracających zza granicy czekały takie stanowiska, które pozwoliłyby im uwierzyć, że nie znajdą się pod presją układów personalnych, przed którymi uciekli.

Czy warto ściągać lekarzy zza granicy? Zdecydowanie tak. Nie tylko po to, by polepszyli polskie wskaźniki „liczby lekarzy na tysiąc pacjentów”. Powracający – co pokazuje między inny choćby ostatnio modny film „Bogowie” o Zbigniewie Relidze – przywożą ze sobą z powrotem do kraju biegłość w posługiwaniu się najnowszymi technologiami i nowe pomysły na lepszą organizację pracy.

Plan ściągania z powrotem do kraju lekarzy od lat z powodzeniem realizują kraje Dalekiego Wschodu, przede wszystkim Korea Południowa i Tajwan. Najpierw rząd i instytucje państwowe, a za nimi firmy prywatne przekonały się, że to się opłaca. Koreańczyk czy Tajwańczyk, który pracuje za granicą może liczyć na to, że po powrocie do kraju jego zarobki nie tylko nie spadną, ale ulegną podwojeniu.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.