Sobotka: Niedostatki publicznego sektora opieki zdrowotnej suplementujemy wydatkami prywatnymi

Udostępnij:
Mam szereg fundamentalnych pytań do rządzących dotyczących kierunku rozwoju systemu ochrony zdrowia - mówi dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego- Co sprawia, że ocena ochrony zdrowia jest tak negatywna. I co, że kolejki wcale się nie zmniejszają?
Czy system ma ewaluować w stronę systemu opartego na lecznictwie otwartym, czy koncentrujemy się na utrzymaniu kondycji polskich szpitali, tym bardziej, że hospitalizacje są drogie. Nie widzę deklaracji odejścia od płatności za usługę w kierunku mechanizmów mierzących jakość świadczeń. Czy my w związku z naszymi ograniczeniami jesteśmy gotowi otworzyć się na innowacje? - pyta dr Sobotka. - Moim zdaniem nie nadrobimy opóźnień systemowych bez innowacji.

Czy rządzący idą we właściwym kierunku? Zdaniem Sobotki brakuje rozwiązań szczegółowych, a obecna propozycja władzy opera się na dużym poziomie ogólności. Dobrym rozwiązaniem jest wzmocnienie POZ, bo zbliża pacjenta do szybkiej reakcji na dolegliwości zdrowotne, ale za pełna dostępnością wachlarza świadczeń musi pójść finansowanie i monitoring efektów. Do tego potrzebne są wskaźniki ilościowe, a tych brakuje (na przykład określenie maksymalnego czasu oczekiwania na świadczenie). Na razie niedostatki systemu publicznego, słabą dostępność, długi czas oczekiwania na usługę suplementujemy wydatkami z własnych kieszeni, co potwierdza GUS.

Czy koordynowana opieka stanowi odpowiedź? Na razie funkcjonuje słabo, nie ma budowania zespołów opiekujących się pacjentem, wymieniania się wiedzą. Jej powodzenie zależy od edukacji i uruchomienia kanałów wymiany, a te z kolei mogą zadziałać tylko przy rozwoju narzędzi informatycznych, a tych właściwie nie ma.

Rozmowa Marty Koblańskiej z Małgorzatą Gałązką-Sobotką do obejrzenia poniżej:
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.