Zaćma systemu

Udostępnij:
Okuliści są oburzeni propozycją ministra zdrowia, który chce, aby NFZ płacił za usuwanie zaćmy tylko tym pacjentom, u których choroba jest już bardzo zaawansowana. Pozostali mieliby opłacać operacje z własnych kieszeni. Prawie 500 tys. pacjentów może stać się ofiarami tej decyzji.
- To niedopuszczalne, nie można w ten sposób skazywać chorych na cierpienie – twierdzą okuliści. – Czy minister nie zdaje sobie sprawy, że im później przeprowadzi się operację tym większe jest zagrożenie powikłań? – Pytają.

Eksperci zalecają, aby zaćma była usuwana w przypadkach, kiedy uniemożliwia choremu lub utrudnia normalne funkcjonowanie, a u ludzi wykonujących zawody, gdzie potrzebna jest dobra ostrość widzenia, do operacji powinno dojść już we wstępnej fazie choroby. Takie rekomendacje otrzymało Ministerstwo Zdrowia od Agencji Oceny Technologii Medycznych, z której analiz wynika, że tak dzieje się w wielu innych krajach.

To jednak nie przekonało ministra, który – jak twierdzą eksperci – „widzi” wybiórczo, bo przekonała go analiza kanadyjska, która kwalifikuje do operacji chorego, gdy ostrość widzenia ma na poziomie 40 proc. Tym śladem poszedł minister uznając, że jeśli pacjent odczyta litery na tablicy w piątym rzędzie, to ma doskonały wzrok i operacja mu nie przysługuje.

Ministerstwo za jedyne kryterium kwalifikacji do zabiegu chce przyjąć jedynie złą ostrość widzenia.

Okuliści twierdzą, że jest to sztuczne skracanie kolejek i działanie na szkodę pacjentów. Polskie Towarzystwo Okulistyczne przygotowuje pismo do MZ, w którym chce przesłać swoją opinię.

Nieoficjalnie Termedia dowiedziała się, że głównym zarzutem PTO jest brak konsultacji ze środowiskiem okulistycznym, co zresztą jest domeną ministra Arłukowicza, bo cały pakiet kolejkowy i onkologiczny został przygotowany poza środowiskami zainteresowanymi.

Czy minister „odzyska wzrok”, gdy otrzyma opinie? Krzysztof Bąk, rzecznik MZ wyraża zdanie swojego szefa, że kształt projektowanego rozwiązania może ulec zmianie i minister tutaj odbija piłeczkę mówiąc, że to nie on sztucznie skraca kolejki, a są one sztucznie pompowane, bo wielu chorych, gdy przychodzi termin zabiegu nie zgłasza się do szpitala, bo widzą doskonale i rezygnują z operacji.

- To bardzo krótkowzroczne widzenie – twierdzi jeden z okulistów. – Ja nazwałbym to właśnie systemową zaćmą, a minister jest takim właśnie pacjentem, który ucieka od specjalistów i unika konsultacji fachowych.

Na razie wiadomo, że zmiana ma wejść od 1 stycznia przyszłego roku, a MZ czeka na opinie do 13 września.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.