"Ratuj się kto może bo kto pomoże" w Krakowie
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 28.08.2016
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza
Zasad udzielania pierwszej pomocy uczyli w sobotę na Małym Rynku w Krakowie ratownicy medyczni. To forma zwrócenia uwagi na, ich zdaniem, dramatyczną sytuację w polskiej służbie zdrowia.
-"Ratuj się, bo kto pomoże" - pod takim hasłem w sobotnie popołudnie odbyła się manifestacja Porozumienia Zawodów Medycznych, połączona ze szkoleniem z udzielania pierwszej pomocy - pisze "Gazeta Wyborcza".
- Pokazujemy, jak reagować w przypadku zatrzymania krążenia, jak postępować z osobą nieprzytomną, w jaki sposób wezwać pomoc. Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę, że nas, ratowników, jest za mało, a służba jest niedofinansowana. Niedługo ludzie będą musieli znać te zasady, by ratować życie, bo nie będzie wystarczającej liczby ratowników - wyjaśnia Daniel Łuszczewski, organizator wydarzenia i student ostatniego roku medycyny.
Podczas akcji z cyklu „Ratuj się kto może” rozdawane są materiałów dostarczonych przez Porozumienie Zawodów Medycznych.
- Ma to na celu propagowanie wśród społeczeństwa świadomości, że jeżeli nasz głos o godne warunki pracy i płacy nie przestanie być wołaniem na puszczy, to któregoś dnia może dojść do sytuacji w której pacjenci zostaną sami, a wtedy... Ratuj się, kto może! Kto pomoże? – piszą organizatorzy protestu.
- Pokazujemy, jak reagować w przypadku zatrzymania krążenia, jak postępować z osobą nieprzytomną, w jaki sposób wezwać pomoc. Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę, że nas, ratowników, jest za mało, a służba jest niedofinansowana. Niedługo ludzie będą musieli znać te zasady, by ratować życie, bo nie będzie wystarczającej liczby ratowników - wyjaśnia Daniel Łuszczewski, organizator wydarzenia i student ostatniego roku medycyny.
Podczas akcji z cyklu „Ratuj się kto może” rozdawane są materiałów dostarczonych przez Porozumienie Zawodów Medycznych.
- Ma to na celu propagowanie wśród społeczeństwa świadomości, że jeżeli nasz głos o godne warunki pracy i płacy nie przestanie być wołaniem na puszczy, to któregoś dnia może dojść do sytuacji w której pacjenci zostaną sami, a wtedy... Ratuj się, kto może! Kto pomoże? – piszą organizatorzy protestu.
