Adam Stępień/Agencja Gazeta

Cieszyński, Szumowski i „afera maseczkowa”

Udostępnij:
– Przepłacając i bez sprawdzenia jakości Ministerstwo Zdrowia kupiło bezwartościowe maseczki ochronne za ponad 5 mln zł. Zarobił na tym instruktor narciarski, przyjaciel rodziny Łukasza Szumowskiego. Transakcję ułatwił mu brat ministra zdrowia, a finalizował ją wiceminister Janusz Cieszyński – poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Coś jest na rzeczy, bo Ministerstwo Zdrowia zawiadomiło w tej sprawie prokuraturę.
„Gazeta Wyborcza” opisała, że 16 marca, po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemicznego, z Marcinem Szumowskim, prywatnie bratem ministra zdrowia, Łukaszem, skontaktował się instruktor narciarski z Zakopanego Łukasz G. Zaoferował zakup maseczek ochronnych, choć wcześniej miał nie zajmować się takim biznesem. Brat ministra skierował go prosto to resortu zdrowia.

Instruktor, powołując się na znajomości z Łukaszem Szumowskim, dość szybko umówił się z wiceministrem Januszem Cieszyńskim i sfinalizował transakcję.

– Ostatecznie za pośrednictwem Łukasza G. resort zdrowia kupił co najmniej 100 tys. maseczek typu FFP2, płacąc ok. 39 netto za każdą (z VAT to ok. 42 zł) i 20 tys. maseczek chirurgicznych po 8 zł. Po tej pierwszej transakcji Łukasz G. sprzedał jeszcze ministerstwu 10 tys. sztuk FFP2 z Ukrainy (cena 48 zł netto) – wyliczyła „Wyborcza”.

Za maski ministerstwo miało zapłacić około 5 mln zł. Resort, odpowiadając na pytania „Wyborczej”, wyjaśnił, że załącznikiem do oferty sprzedaży maseczek był certyfikat potwierdzający ich jakość.

– Dokonano też weryfikacji wiarygodności producenta, firmy Mars Medical Products, która od wielu lat funkcjonuje na rynku dostawców środków ochrony indywidualnej – czytamy o oświadczeniu resortu.

– Na początku maja okazało się, że maseczki zakupione od G. nie spełniają żadnych polskich norm – poinformowała „Wyborcza” i wyjaśniła, że biznesmena pilnie wezwano do Warszawy.

– W związku z otrzymaniem z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy wyników badań świadczących o niespełnianiu norm przez dostarczony przez firmy reprezentowane przez G. towar, 5 maja zaprosiłem p. G. wraz z przedstawicielami reprezentowanych przez niego podmiotów na spotkanie w celu przedstawienia roszczeń Ministerstwa Zdrowia, w szczególności w zakresie roszczeń przysługujących z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy sprzedanej – wytłumaczył sytuację wiceminister Cieszyński, w rozmowie z dziennikarzami.

Na spotkaniu w resorcie – według nagrań, które ma „Gazeta Wyborcza” – wiceminister miał straszyć Łukasza G. prokuraturą, jeśli nie zwróci pieniędzy za wadliwe maseczki.

Bracia Szumowscy potwierdzili znajomość z Łukaszem G., ale odrzucają zarzut protekcji. Łukasz Szumowski podkreślił, że ze sprawy od razu się wyłączył właśnie ze względu na kontakty z instruktorem. Marcin Szumowski stwierdził, że tylko przekierował G. do Ministerstwa Zdrowia.

„Gazeta Wyborcza” doniosła, że z informacji od wiceministra Cieszyńskiego wynika, że ponad 38 tys. maseczek jest w magazynach Ministerstwa Zdrowia.

– Pozostała część została rozdysponowana jako maseczki medyczne, tj. nieprzeznaczone dla osób mających bezpośrednią styczność z pacjentami z COVID-19 – wyjaśnił Cieszyński.

Szumowski odpiera zarzuty
– Nikt nikomu nic nie ułatwiał. Każdą transakcję traktujemy w ten sam sposób – mówił Szumowski na antenie Radia Zet, odnosząc się do informacji z „Gazety Wyborczej”. Dodaje, gdy pojawiły się w kraju i w Europie wątpliwości dotyczące jakości produktów, zaczęto sprawdzać zasoby i okazało się, że nie zawsze nawet te maseczki, które mają certyfikat, spełniają normy i od tego wszystko się zaczyna.

Minister potwierdził, że maseczki, o których informuje „Wyborcza”, nie spełniają norm.

– W związku z tym zażądaliśmy wymiany towaru na adekwatny - wyjaśnia Szumowski i podkreśla, że wymienionego w artykule Łukasza G., instruktora narciarskiego, zna sprzed kilku lat, kiedy jeździł z nim na nartach. - Zgłosił się do ministerstwa jako normalny kontrahent, poszukiwał kontaktu, dostał ten kontakt, z tego, co wiem, od mojego brata. Na tyle było tej tzw. pomocy, przekierowanie do odpowiednich osób – dodał.

Środa, Twitter i fragment zawiadomienia
13 maja pierwszą stronę zawiadomienia opublikował na Twitterze wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. To do niego 17 marca 2020 r. zgłosił się instruktor narciarski Łukasz G.

Na razie nie wiadomo, co jest na dalszych stronach zawiadomienia. Obejmuje ono Łukasza G., jego żonę oraz trzech wspólników.

Przeczytaj także: „Prof. Simon: Musimy wykorzystać każdą możliwość leczenia COVID-19”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.