Czy aptekarze szykują zmowę monopolową

Udostępnij:
Naczelna Izba Aptekarska chce ograniczeń demograficznych oraz geograficznych przy uzyskiwaniu zezwoleń na prowadzenie apteki. Dobry biznes dla nielicznych, dla reszty chętnych figa z makiem.
NIA argumentuje to tym, że w większości krajów europejskich takie obostrzenia wprowadzono, a w Polsce w niektórych obszarach jest zbyt duże zagęszczenie aptek. Czy to słuszne postulaty? O wypowiedzi poprosiliśmy ekspertów.

Irena Rej, prezes Izby Gospodarczej Farmacja Polska

Pomysł wprowadzenia geograficznych i demograficznych ograniczeń przy uzyskiwaniu zezwoleń na prowadzenie aptek był dyskutowany wielokrotnie. Choć w innych krajach funkcjonuje, porównanie Polski do innych państw jest w tym obszarze bez sensu, ponieważ nasz kraj ma specyficzny układ geograficzny. Na przykład miasta są przecinane przez tory kolejowe. Ograniczenia wpłynęłyby na sztuczne tworzenie obszarów do obsługi przez daną aptekę, pojawiłyby się problemy z wytyczaniem odległości. Niemożliwe jest równomierne rozłożenie tego biznesu. Nie jestem także przekonana, czy jest to prawnie możliwe, aby na przykład wojewodowie uzgadniali, czy dana apteka jest potrzebna, czy też nie, czy wojewoda ma prawo zakazać prowadzenia biznesu. Jeśli jest zbyt dużo aptek, część z nich będzie się zamykać, ale to decyzja osób prowadzących ten biznes, nie urzędników.

Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET.
Uważamy, że rynek aptek powinien kształtować się w kierunku przyjaznym pacjentowi, a nie korporacjom, czy właścicielom aptek. Jesteśmy przeciwni ograniczeniom administracyjnym, ponieważ one skutkują jedynie polepszeniu kondycji właścicieli aptek, a nie chorych. Naszym zdaniem poprawa sytuacji ekonomicznej aptek powinna następować poprzez znoszenie barier biurokratyczno-administracyjnych takich jak na przykład twarde wymogi lokalowe - konieczność posiadania oddzielnego pomieszczenia na szczotki i mopy - na rzecz uwalniania rynku, wprowadzenia możliwości komunikacji z pacjentem i zachowań pro-konsumenckich i pro-pacjenckich. Apteki pojawią się na wsiach i mniejszych miastach wtedy, gdy właśnie zniesione zostaną bariery utrudniające prowadzenie tego biznesu. Cała Europa obecnie zmierza w kierunku liberalizacji rynku, ponieważ już wiadomo, że systemy zamknięte oparte o bariery administracyjne są droższe dla pacjenta i płatnika, podczas, gdy systemy otwarte przyczyniają się większej efektywności cenowej, konkurencji i wyższej sprzedaży.


Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelna Rada Aptekarska, Aptekarz Polski.
Regulacje wprowadzające ograniczenia demograficzne oraz geograficzne pozwolą dostosować rozmieszczenie aptek do potrzeb pacjentów. W Polsce są bowiem obszary o zbyt dużym zagęszczeniu aptek w stosunku do potrzeb pacjentów. Są jednak obszary, gdzie liczba aptek nie pokrywa zapotrzebowania na te placówki, powodując ograniczenie dostępu pacjenta do usług farmaceutycznych. Dwanaście krajów Wspólnoty wprowadziło tzw. mapy aptek (mapy potrzeb lekowych). Kryteria demograficzne i/lub geograficzne obowiązują między innymi w Austrii, Belgii, Chorwacji, Estonii, Francji, Hiszpanii, Luksemburgu, Portugalii, Słowenii, we Włoszech i na Węgrzech. Rynek apteczny może być regulowany przez państwo, na co wskazują orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, na przykład wyrok z 1 czerwca 2010 roku wydany w związku z uregulowaniami obowiązującymi w Hiszpanii, a także wyrok z 14 lutego 2014 r. Z orzeczeń tych wynika, że kraje członkowskie Unii Europejskiej mogą wprowadzać do swojego porządku prawnego ograniczenia dotyczące otwierania aptek.

Marek Jędrzejczak, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej

Brak jakichkolwiek zasad dotyczących rozmieszczenia aptek ogólnodostępnych, odnoszących się w szczególności do uwarunkowań demograficznych lub terytorialnych, powoduje wzrost ich liczby. Zjawisko to, występujące w największym natężeniuw dużych miastach, łączy się z powstawaniem wielu negatywnych następstw, rzutujących na możliwość prawidłowego realizowania przez apteki ich zadań.
Po pierwsze, wzrost liczby aptek, pomimo zwiększenia ich zagęszczenia, nie powoduje, że dostępność do nich jest większa dla wszystkich pacjentów. Wyraźnie zarysowuje się tendencja do otwierania nowych aptek w dużych miastach kosztem obszarów wiejskich. Brak regulacji w zakresie zakładania aptek powoduje zatem istotne ograniczenie dostępności do usług farmaceutycznych na obszarach wiejskich. Już dziś są w naszym kraju gminy, gdzie nie ma żadnej apteki.

Po drugie, niekontrolowany wzrost liczby aptek na określonym obszarze powoduje poważne zachwianie lub całkowite podważenie opłacalności ekonomicznej tej formy działalności gospodarczej. Tymczasem apteka jako placówka ochrony zdrowia publicznego musi się stać silnym ogniwem systemu dystrybucji leków. Trzeba jej zagwarantować stabilność ekonomiczną i sprzyjające warunki do prowadzenia działalności. Na ten aspekt wskazuje w swoich orzeczeniach Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wskazując, że kraje członkowskie Unii Europejskiej mogą wprowadzać do swojego porządku prawnego ograniczenia dotyczące otwierania aptek.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.