Czy i kiedy protest pielęgniarek rozszerzy się na całą Polskę?

Udostępnij:
Starczyła iskra, by wybuchł strajk w Centrum Zdrowia Dziecka, starczy kolejna, by rozszerzył się na całą Polskę. Czy tak się stanie? Zapytaliśmy praktyków i ekspertów.
Elżbieta Buczkowska, była prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych:
- Całe nasze środowisko jest od kilku lat w nieustannym napięciu i kolejny wybuch jest tylko kwestią czasu. Sądzę, że dojdzie do niego jeszcze w tym roku. Jak na razie wszyscy uważnie obserwujemy rozwój sytuacji w Centrum Zdrowia Dziecka, solidaryzujemy się ze strajkującymi tak pielęgniarkami, czekamy na ruch strony rządowej i wyciągamy pierwsze wnioski. Obserwujemy też bacznie co dzieje się ze sprawą podwyżek wynegocjowanych z poprzedni rządem, jakimi torami potoczą się negocjacje na temat płac w ochronie zdrowia, co z forsowanym pomysłem na odebranie pielęgniarkom POZ autonomii zawodowej. To wszystko niepokoi nasze środowisko, stan napięcia powoli staje się nie do wytrzymania.

Longina Kaczmarska, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych:
- Angażujemy się i będziemy angażować w sprawę strajku w Centrum Zdrowia Dziecka. Popieramy starania protestujących tam pielęgniarek. Zbieramy też głosy popierające ten strajk od koleżanek z całego kraju. Będziemy obserwować co tam się dzieje, wyciągać wnioski, reagować. Na razie wstrzymujemy się jednak, gdy chodzi o pomysł rozszerzenia obecnego protestu o kolejne szpitale czy regiony. Komitet Obrony Pielęgniarek i Położnych bacznie jednak śledzi rozwój nie tylko sytuacji w CZD, ale i stan wprowadzania obietnic podwyżek, stan prac nad ustawą o POZ z jej negatywnymi skutkami dla pielęgniarek. Na rozwój sytuacji będziemy reagować.

Janusz Atłachowicz, wiceprzewodniczący STOMOZ:

- To co dzieje się w środowisku pielęgniarek to trochę jak beczka prochu. Z pewnością możemy się spodziewać kolejnych protestów z ich strony, być może coraz ostrzejszych. Jest jednak i stosunkowo nowe zjawisko w polskiej ochronie zdrowia, podejście pracodawców do pielęgniarek znacznie się zróżnicowało. Są tacy, który o zatrudniane przez siebie pielęgniarki dbają, dogadują się. Ale są też i próby „oszczędzania na pielęgniarkach”, ignorowania ich potrzeb. Pielęgniarki doceniają tych pierwszych pracodawców i z natury rzeczy są mniej skore do protestów, które mogły popsuć dobre układy, które się miedzy nimi wytworzyły. Obawiam się zatem protestów, i to ostrych, w całej Polsce, ale już nie: protestu, w każdym szpitalu, co do jednego. Pracodawcy, którzy już dziś dobrze ułożą stosunki z pielęgniarkami nie zostaną skutkami tego protestu dotknięci tak mocno, jak placówki, które o te relacje nie zadbają.

Oprac. Bartłomiej Leśniewski

Przeczytaj również tekst pod tytułem: "Pielęgniarka-cudzoziemka sposobem na protesty?"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.