Czy rzeczywiście sulęcińskiemu szpitalowi potrzebne jest lądowisko?
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 18.09.2012
Źródło: Gazeta Lubuska
Kolejnym idiotyzmem wymyślonym przez ministerstwo zdrowia i rządzących dyrektor sulęcińskiego szpitala powiatowego Marek Zaręba nazywa uzależnienie dalszego funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego od uruchomienia lądowiska dla śmigłowców ratunkowych.
- Wymóg taki od 1 stycznia 2014 nakłada na wszystkie, posiadające całodobowy SOR szpitale, rozporządzenie Ministra Zdrowia. Rozumiem zasadność takich wymogów w przypadku centrów urazowych, bo tam przywożeni są poszkodowani w wypadkach z różnych części Polski. Ale przecież nie można podchodzić w zerojedynkowy sposób do wszystkich lecznic - denerwuje się Zaręba.
W tej chwili na temat miejsca dla ratunkowych śmigłowców dyrekcja lecznicy prowadzi rozmowy ze starostą Dariuszem Ejchartem. - Jesteśmy na etapie szukania lokalizacji.- A to niełatwa sprawa, bo muszą spełniać warunki związane z uzyskaniem wszystkich pozwoleń. Jednym z nich jest odległość, ponieważ dojazd karetką z lądowiska do szpitala nie może być dłuższy niż pięć minut - mówi starosta. Informuje również, że pod uwagę branych jest kilka lokalizacji. I z uwagi na zabudowania wszystkie są poza Sulęcinem - pisze "Gazeta Lubuska"
W tej chwili na temat miejsca dla ratunkowych śmigłowców dyrekcja lecznicy prowadzi rozmowy ze starostą Dariuszem Ejchartem. - Jesteśmy na etapie szukania lokalizacji.- A to niełatwa sprawa, bo muszą spełniać warunki związane z uzyskaniem wszystkich pozwoleń. Jednym z nich jest odległość, ponieważ dojazd karetką z lądowiska do szpitala nie może być dłuższy niż pięć minut - mówi starosta. Informuje również, że pod uwagę branych jest kilka lokalizacji. I z uwagi na zabudowania wszystkie są poza Sulęcinem - pisze "Gazeta Lubuska"