123RF

Fentanyl szybko uzależnia i… zabija

Udostępnij:

Fentanyl to lek z grupy opioidowych leków przeciwbólowych. Znajduje się najwyżej na tzw. drabinie analgetycznej, służącej do określania schematu stosowania leków przeciwbólowych. Używa się go wyłącznie do zwalczania bólu nowotworowego, u pacjentów paliatywnych oraz w intensywnej terapii do wprowadzania pacjentów w ciężkim stanie w tzw. śpiączkę farmakologiczną.

  • Fentanyl to substancja w medycynie znana od dawna, ale jego zażywanie to śmiertelnie groźna moda
  • Z fentanylem jest tak, jak z heroiną, morfiną czy każdym innym narkotykiem: z czasem przestaje się go używać po to, by poczuć się lepiej, a zaczyna, żeby nie odczuwać objawów odstawienia, które są niezwykle bolesne
  • W Polsce obserwujemy wzrost sprzedaży leków opioidowych, głównie poza refundacją. Według analiz Ogólnopolskiego Systemu Ochrony Zdrowia, sprzedaż opioidów w naszym kraju wzrosła od 2002 do 2021 roku aż o 255 proc.
  • Jeśli rośnie sprzedaż leków opioidowych zapisywanych bez refundacji, oznacza to, że są one kupowane w innych celach, np. rozrywkowych na własny użytek czy przez osoby, które nimi handlują
  • Aby fentanyl działał, trzeba zwiększać jego dawki, ponieważ w organizmie pojawia się na niego tolerancja. Bierze się kolejne dawki i kolejne, a kiedy zaczynają działać, odurzenie jest tak duże, że człowiek wpada w bardzo głęboki sen i przestaje oddychać.

Wystarczy dziesięć dni, czasem mniej
W lecznictwie zamkniętym fentanyl stosowany jest w formie ampułek, a w lecznictwie otwartym – w postaci plastrów lub sprejów donosowych. Jego sprzedaż jest ściśle ewidencjonowana i podlega rygorystycznej kontroli.

– To najsilniejszy lek przeciwbólowy, jaki obecnie istnieje. I ma bardzo wąskie zastosowanie - nie używa się go do łagodzenia każdego bólu, ale przede wszystkim bólu nowotworowego. Absolutnie nie stosuje się go na bóle głowy, stawów itp. – wyjaśnia w rozmowie z PAP specjalista z dziedziny toksykologii klinicznej i chorób wewnętrznych dr Eryk Matuszkiewicz.

Poza działaniem przeciwbólowym fentanyl ma również bardzo silne działanie narkotyczne.

– Polega ono na tym, że po zniesieniu dolegliwości bólowych przychodzi spowolnienie, senność, odurzenie. Kolejną cechą fentanylu jest to, że stosowany dłużej uzależnia. To jest zresztą natura wszystkich substancji z tej grupy: z czasem trwania terapii tymi lekami trzeba zwiększać ich dawki, organizm bowiem szybko przyzwyczaja się do tej początkowej i równie szybko potrzebuje większej – podkreśla ekspert.

Jak wyjaśnia dr Matuszkiewicz, mechanizm uzależniania się organizmu od fentanylu przebiega bardzo podobnie do mechanizmu występującego przy innych środkach opioidowych, ale ze względu na siłę jego działania odurzającego rozwija się nieco szybciej niż np. w przypadku morfiny.

– Trzeba pamiętać, że wszystkie leki z tej grupy uzależniają bardzo szybko. To kwestia maksymalnie kilkudziesięciu dni, często przebiega to szybciej – zaznacza ekspert.

Trzeba przyjmować coraz więcej, by działał
Działanie fentanylu na organizm polega na tym, że wiąże się on do receptorów opioidowych w mózgu. W momencie  gdy używa się go za często lub za dużo, w organizmie pojawia się mechanizm obronny – zmniejsza się liczba wspomnianych receptorów. Efektem jest to, że narkotyk mimo identycznej dawki działa słabiej. Dlatego osoba uzależniona musi przyjmować coraz więcej środka, żeby uzyskać efekt pierwotny.

– To naturalne zjawisko w uzależnieniu: organizm chcąc bronić się przed substancją, która jest dla niego obca, niepotrzebna i niebezpieczna, zaczyna odpowiadać nieco gorzej przy jej kolejnych użyciach. Ale dla użytkownika jest to jest znak: „wezmę więcej”. To błędne koło, bo cykl ten cały czas się napędza i nie da się już wyjść poza cokolwiek innego niż przyjmowanie narkotyku. Całe funkcjonowanie i energia człowieka nastawione są na zdobycie, użycie i bycie pod wpływem środka – tłumaczy toksykolog.

Jak podsumowuje, z fentanylem jest tak, jak z heroiną, morfiną czy każdym innym narkotykiem: z czasem przestaje się go używać po to, by poczuć się lepiej, a zaczyna, żeby nie odczuwać objawów odstawienia. A są to, jak mówi dr Matuszkiewicz, objawy niezwykle bolesne.

Odstawienie wyjątkowo trudne
– Uzależnienia opioidowe są najtrudniejsze; bardzo ciężko z nich wyjść. Teoretycznie jest to możliwe, ale bardzo trudne i czasochłonne. W praktyce leczniczej, z uwagi na to, że fentanyl stosuje się u pacjentów w bardzo zaawansowanych stadiach choroby nowotworowej, w schyłkowych etapach życia, dawki wyłącznie się eskaluje i z nich nie schodzi – wyjaśnia ekspert.

Zdaniem specjalisty tak duże upowszechnienie się fentanylu wśród osób zażywających narkotyki może wynikać z tego, że ma on silne działanie odurzające bez jednoczesnego działania pobudzającego. A wiele osób nie chce się stymulować, nie potrzebuje natłoku myśli czy przypływu energii, szuka wyłącznie euforycznego odurzenia.

– Tak działa fentanyl: wprowadza w błogostan, odcina od rzeczywistości, powoduje, że człowiek jest jakby w półśnie. To dla ludzi, którzy szukają „ucieczki” od świata, jest bardzo atrakcyjne – podkreśla dr Matuszkiewicz.

Jego zdaniem popularność fentanylu wynika z tego, że działa on silniej niż wiele innych podobnych środków, jak np. morfina, także doznania, które daje, są dużo mocniejsze. Naturalną jednak cechą uzależnienia jest to, że wraz z jego rozwojem pojawia się tolerancja. Dawki, które przyjmowało się na początku, szybko przestają wywoływać pożądany efekt, więc trzeba je zwiększać.

– Wygląda to tak: jednak dawka już nie działa, więc bierze się kolejną. Ta również nie daje efektu od razu, sięga się po jeszcze jedną. Kiedy w końcu zaczynają działać, odurzenie jest tak duże, że człowiek wpada w bardzo głęboki sen. Tak głęboki, że nie ma z nim żadnego kontaktu i – co najdramatyczniejsze – że przestaje oddychać. Bo lek ten wyłącza ośrodek oddechowy. Następuje zgon – opisuje dr Matuszkiewicz.

Problem także w Polsce
Jak podkreśla prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, fentanyl to substancja w medycynie znana od dawna, ale jego zażywanie to śmiertelnie groźna moda. Do tej pory problem z jego zażywaniem kojarzony głównie z kryzysem w Stanach Zjednoczonych także pojawił się w Polsce. Mamy już potwierdzone zgony fentanylowe, o których donosiły media.

– Z jednej strony mamy prawo, które jasno określa zasady obrotu tego typu lekami, z drugiej to prawo nie jest egzekwowane. Problem ewidentnie wymyka się spod kontroli, skoro nasila się zjawisko używania leków opioidowych, w tym fentanylu, jako środków używanych do celów rozrywkowych, a nie tylko medycznych – zwraca uwagę w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Andrzej Fal.

W Polsce obserwujemy wzrost sprzedaży leków opioidowych, głównie z recept bez refundacji, co pokazuje, kto po takie leki sięga. Według analiz Ogólnopolskiego Systemu Ochrony Zdrowia, sprzedaż opioidów w naszym kraju wzrosła od 2002 do 2021 roku aż o 255 proc.

– W Polsce jesteśmy w stanie zapewnić w 100 proc. leczenie lekami opioidowymi pacjentów z przewlekłym bólem, np. z powodów onkologicznych w ramach refundacji. We wskazaniach medycznych nie ma zatem problemu, by kupić bezpłatny lek lub za symboliczną cenę kilku złotych, bo ustawa refundacyjna bardzo dobrze to zabezpiecza. Jeśli więc rośnie sprzedaż leków opioidowych zapisywanych bez refundacji, oznacza to, że są one kupowane w innych celach, np. rozrywkowych na własny użytek czy przez osoby, które nimi handlują – zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie Jakub Kosikowski, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej.

Konieczna jest walka na wielu frontach
W sukurs chcącym pozyskać takie środki idą tzw. receptomaty, które nie jest łatwo zwalczyć, a które „nakręcają” problem uzależnienia od opioidów, w tym fentanylu.

Aby pozyskać fentanyl, osoby uzależnione ekstrahują go np. z kupionych na czarnym rynku plastrów leczniczych. Można się spotkać także z mieszankami fentanylu z innymi środkami o działaniu odurzającym, np. z lekiem weterynaryjnym ksylazyną czy z benzodiazepinami.

– To wszystko nasila działanie odurzające narkotyku, ale też wzmaga niebezpieczeństwo głębokiej utraty świadomości i zatrzymania oddechu. Niestety, inwencja użytkowników i dilerów jest nieograniczona – podkreśla dr Matuszkiewicz.

Jak mówi rzecznik NIL, w środowisku medycznym pojawiają się też pomysły, by ograniczyć możliwość wystawiania recept na opioidy konkretnym podmiotom.

– O ile taką możliwość muszą mieć na pewno poradnie, które leczą pacjentów onkologicznych czy urazowych, o tyle działa też bardzo dużo poradni, w tym prywatnych, bez konkretnej specjalizacji, których działalność pod tym względem należałoby zweryfikować – zaznacza Kosikowski.

Samorząd lekarski prowadzi też rozmowy z resortem zdrowia, które pomogłyby ukrócić proceder wystawiania recept na opioidy bez wskazań.

Zdaniem prof. Fala nie można czekać, aż problem wymknie się spod kontroli, tylko działać jak najszybciej, by uniknąć kryzysu.

– Z jednej strony potrzebujemy więc monitoringu, a z drugiej – egzekwowania prawa. Bardzo dobrym krokiem są zapowiadane działania Ministerstwa Zdrowia dotyczące ograniczenia sprzedaży e-papierosów i alkoholu, bo ich wpływ na zdrowie jest fatalny, ale sfera używek jest znacznie szersza, a uzależnienie opioidowe jest jednym z najpoważniejszych zagrożeń – podkreśla prof. Fal.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.