Jacek Marczewski/Agencja Wyborcza.pl

Kadry – główne wyzwanie dyrektorów szpitali ►

Udostępnij:
– Najważniejszym zadaniem dla zarządzających szpitalami jest przygotowanie i uporządkowanie zasad, na których oprze się kapitał ludzki. Każda osoba w zespole musi być doceniona, ważna i czuć się istotna – mówiła Anna Gołębicka, ekonomistka i ekspertka Centrum im. Adama Smitha.
Ekspertka podczas wystąpienia na Jesiennej Konferencji Programowej Polskiej Federacji Szpitali 7 grudnia w Warszawie opisywała, przed jakimi wyzwaniami zarządczymi stoją dyrektorzy szpitali.

System ochrony zdrowia stoi na głowie
– Jeśli chodzi o ochronę zdrowia, to żyjemy w odwróconej piramidzie – wszystko powinno spoczywać na barkach podstawowej opieki zdrowotnej, a, niestety, odpowiedzialność spada na szpitale. Kiedy Polak źle się czuje, biegnie na szpitalny oddział ratunkowy zamiast do lekarza pierwszego kontaktu. Dlatego szpitale są cały czas na celowniku. Oczekiwania wobec nich sprawiają, że w wolnym tempie, ale jednak ulegają zarządczej transformacji. Wynika to z potrzeb rynku i ze zmieniającego się paradygmatu. Mam na myśli nie tylko paradygmat leczenia, ale też wyleczenia. W efekcie zaczyna się w szpitalach bardzo duża walka o personel – mówiła Gołębicka, wskazując również na różnice między placówką prywatną a publiczną i na to, jak one wpływają na pozyskiwanie kadr.

– Stawki oferowane przez publicznego płatnika często nie są adekwatne do tych oferowanych przez rynek. Do tego dochodzą nierówności płacowe w szpitalach – na jednym dyżurze potrafi pracować osoba, która jest rezydentem, ale też specjalista itp. Niektórzy z tych specjalistów mają wynagrodzenie wypłacane w ramach czasu równoważnego, inni na podstawie o umowy o pracę – jeden może być na kontrakcie, kolejny otrzymywać dodatkową premię. To wszystko powoduje chaos, nie tylko w rozliczeniu wynagrodzeń, ale przede wszystkim w emocjach. Następuje polaryzacja, nie ma poczucia bezpieczeństwa, lekarze czują się zdemotywowani. Rodzą się spory związane z niejasnymi zasadami wynagradzania, z poczuciem, że jest się w jakiś sposób oszukiwanym – zaznaczyła.

Pracownik wizytówką lecznicy
I wskazała, jak najszybciej należy stworzyć bardzo jasne zasady.

– Chodzi o to, żeby nie robić małych kroczków. Szpital to jeden duży, konkretny organizm. Jest fabryką, w której wszyscy nawzajem muszą się widzieć – gdzie wytwarzany produkt, czyli zdrowie, jest ważny dla każdego, kto będzie go budował. Już amerykański przemysłowiec, inżynier Henry Ford wymyślił, że pracownicy najlepiej pracują, kiedy wiedzą, co robią, po co wciskają te przyciski. Tak samo powinno być z personelem medycznym – powinien być dobrze wynagradzany, dobrze traktowany i szanowany. Jeżeli zespół nie będzie się czuł wewnętrznie dobrze, to nie ma opcji zbudowania dobrych relacje z pacjentami – podkreśliła.

– Największym nośnikiem informacji o danym szpitalu nie jest PR, który przygotuje zarząd, ale pracownik komunikujący się z chorym. To wizytówka lecznicy. Jeśli dyrektorzy nie zadbają o nią, to niestety efekty z wytężonej pracy, z optymalizacji kosztów, z prób nieposiadania długu, spęłzną na niczym – podkreśliła.

Wystąpienie Anny Gołębickiej poniżej.



Przeczytaj także: „Jakie pensje oferowano lekarzom”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.