NFZ chce od zaraz odejść od konkursów i zastąpić je negocjacjami

Udostępnij:
Znienawidzone i problematyczne konkursy mogą odejść do lamusa. Jak ustaliliśmy, NFZ, przynajmniej w najważniejszych dziedzinach, planuje zastąpić je negocjacjami. Zasada ta dotyczyć ma już przyszłorocznego „wielkiego” kontraktowania.
- Uważam, że kontraktowanie powinno się odbywać w trybie negocjacji dla szpitali w sieci. Z kolei konkursy byłyby adresowane do szpitali uzupełniających sieć. Szpitale w sieci powinny mieć zagwarantowane takie finansowanie, które pokryje ich gotowość do świadczenia usług, być może w formie ryczałtu – tłumaczy nam ideę odejścia od konkursów Andrzej Jacyna, p.o. prezesa NFZ.

Co oznacza odejście od konkursów? Zapytaliśmy ekspertów.

Rafał Janiszewski, ekspert w dziedzinie ochrony zdrowia, właściciel kancelarii doradczej:
- To logiczne następstwo zapowiedzi postawienia na szpitale publiczne i – jak się obawiam – zła wiadomość dla szpitali prywatnych. To co chce zapewnić fundusz i ministerstwo w drodze negocjacji to fundament, grunt systemu. Sądzę, ze zasada negocjowania kontraktów dotyczyć będzie przede wszystkim szpitali wojewódzkich, klinicznych i centrów onkologicznych. Tu rzeczywiście pojawia się szereg argumentów za negocjacjami, tu konkursy krytykowane były najbardziej, tu być może rzeczywiście negocjacje okazałyby się lepszym instrumentem.

- A dlaczego to zła wiadomość dla szpitali niepublicznych? Cóż one rzeczywiście lepiej przygotowywały się do konkursów. W wybranych przez siebie dziedzinach, tych opłacalnych, dobrze oszacowanych przygotowywały lepsze oferty niż szpitale publiczne. Bez konkursów – to nie będzie miało znaczenia, kontrakty przydzielone na zasadzie negocjacji ominą sektor niepubliczny.

Janusz Atłachowicz, wiceprezes STOMOZ:
- Myślę, że tryb negocjacyjny nie wpłynie na zmniejszenie kolejek, ani na kwestię wysokości kontraktów. Spodziewam się, że oferowane kwoty będą takie same, podobnie jak ilość kupowanych usług. Szpital, który na tym straci na pewno będzie się oburzał, a wysokość kontraktów łatwo sprawdzić i poddać odpowiednie kwoty publicznej krytyce – więc i publicznej debaty nie unikniemy. Trudno też nowy mechanizm nazwać negocjacjami, bo Fundusz zaproponuje pewną kwotę, którą można będzie przyjąć lub nie. Zapewne tort zostanie podzielony na placówki, które już obecnie mają podpisane umowy.

Sabina Jaworowska, Stowarzyszenie Szpitali Małopolski, dyrektor szpitala powiatowego w Oświęcimiu:
- Jeżeli tryb negocjacji będzie dotyczył sieci szpitali to jest to jak najbardziej logiczny krok. Szpitale w sieci zostaną zobowiązane do spełnienia określonych standardów i jeśli od nich odstąpią mogą znaleźć się poza siecią, a inny podmiot wejdzie w ich miejsce. Pozostałe placówki powinien obowiązywać tryb konkursowy i jeśli takie rozwiązania są planowane to jest to krok w dobrym kierunku. Obecnie funkcjonujemy także bez konkursów i nic złego się nie dzieje, a konkursy tylko doprowadzają do rozdrabniania kontraktów, a wcale nie przyczyniają się do zmniejszenia kolejek – przeciwnie kolejki są jeszcze większe. Oczywiście przy planach rozwoju to wojewoda będzie udzielał zgody na nową działalność, ale odbędzie się to na bazie map potrzeb zdrowotnych. I tak powinno być. Inaczej grozi nam trwonienie potencjału placówek medycznych.

Opracowali: Marta Koblańska i Bartłomiej Leśniewski


Przeczytaj również: "Chory dopłaci do droższej soczewki. Czy to początek współpłacenia?"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.