Adam Stępień/Agencja Wyborcza.pl

Nie chce likwidować porodówek, ale… ►

Udostępnij:

Minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała, co z oddziałami ginekologiczno-położniczymi, w których rocznie przyjmuje się 150 porodów. – Lepiej zastąpić je innymi, a kobiety przewozić 40 km dalej. Nic jednak na siłę – wyjaśniła.

Szefowa resortu mówiła w Radiu Zet, że szpitale powiatowe powinny dostosować się do tego, czego potrzebują okoliczni mieszkańcy, podając przykład porodówek.

– Jeśli jest porodówka, w której rocznie rodzi się 150 dzieci – co jest już niebezpieczne dla rodzącej i dziecka – to będę namawiała starostę, dyrektora i zespoły lekarskie, żeby zastanowili się, czy zmienić oddział położniczy w oddział opieki długoterminowej, by przenieść porodówki do szpitala oddalonego o 30–40 km – zapowiedziała Izabela Leszczyna.

– Ale niczego nie będę robiła na siłę – dodała.

Więcej o porodówkach po kliknięciu w poniższy baner.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.