Karolina Bartyzel

Ratowanie życia to nie przestępstwo ►

Udostępnij:
– System no fault błędnie rozumiany jest jako dążenie do bezkarności lekarza. Nie zgadzamy się z tym. Oczekujemy, by polskie prawo nie traktowało nas jak potencjalnych przestępców, ale jak ludzi, którzy w sposób odpowiedzialny wykonują zawód zaufania publicznego – mówili przedstawiciele samorządu lekarskiego podczas konferencji prasowej dotyczącej projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta.
Konferencję pod tytułem „Ratowanie życia to nie przestępstwo” zorganizowano 31 stycznia w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej – mówiono podczas niej o procedowanej ustawie o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, a także o samorządowym projekcie ustawy o systemie no fault, który jest konsultowany.

W wydarzeniu uczestniczyli:
– wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Klaudiusz Komor,
– prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Piotr Pawliszak,
– przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Sebastian Goncerz.

Relacja z konferencji do obejrzenia poniżej.



– Ratowanie życia to nie przestępstwo. Oczekujemy, by polskie prawo nie traktowało nas jak potencjalnych przestępców, lecz jak ludzi, którzy w sposób odpowiedzialny wykonują zawód zaufania publicznego – leczą, pomagają i ratują. Idea no fault oparta jest na rozwiązaniach sprzyjających budowaniu zaufania w relacji lekarz–pacjent i tej idei zabrakło w rządowym projekcie ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta – powiedział wiceprezes NRL Klaudiusz Komor, zaznaczając, że „samorząd lekarski – z przedstawicielami Porozumienia Organizacji Lekarskich – przekazał wszystkim parlamentarzystom uwagi do wadliwego projektu”.

– Skierowanie przez sejmową Komisję Zdrowia tego projektu do prac w podkomisji traktujemy jako otwartość na nasze argumenty i liczymy, że stworzona zostanie przestrzeń do pochylenia się nad naszymi poprawkami i uwzględnienia ich – dodał.

Wiceprezes NRL poinformował, że „Naczelna Rada Lekarska podczas posiedzenia, które odbyło się 16 stycznia, przyjęła stworzony w NIL, z udziałem wielu środowisk, prawników, legislatorów, środowisk pacjenckich, projekt ustawy o bezpieczeństwie leczenia”.

Stanowisko w tej sprawie opublikowano na stronie Naczelnej Izby Lekarskiej.

Udostępniamy dokument w całości.



Wykaz można oglądać na komputerach, niektórych telefonach lub ściągając go po kliknięciu w: Stanowisko nr 6/23/P-IX prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej z 16 stycznia 2023 r. w sprawie rządowego projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta.

Klaudiusz Komor zwrócił uwagę, że „etap szerokich konsultacji tego dokumentu nie jest zamknięty, zwłaszcza w kontekście toczących się prac nad rządowym projektem tzw. ustawy o jakości”.

– Liczymy, że rządowy projekt przybierze kształt spełniający nasze kluczowe postulaty. Do tej kwestii podeszliśmy w sposób konstruktywny – przekazaliśmy uwagi, mamy również do zaproponowania własny projekt – zaznaczył wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, tłumacząc, że „konieczne jest wprowadzenie realnego no fault z jednoczesnym stworzeniem rejestru zdarzeń niepożądanych oraz systemu kompensacji szkód, dającego pacjentom możliwość szybkiej ścieżki do otrzymania świadczenia oraz wsparcia w poprawie stanu zdrowia”.

– Procedowany przez parlament projekt tzw. ustawy o jakości nie uwzględnia pierwszego z tych trzech elementów. Zwracam tu uwagę na poprawkę do art. 62 dotyczącą właśnie wprowadzenia realnego no fault – dodał.

Nad projektem samorządowym, koncentrującym się na idei systemu komplementarnych rozwiązań, od kilku miesięcy pracuje zespół, któremu przewodniczy Piotr Pawliszak – podczas konferencji przedstawił w sposób obrazowy proponowane rozwiązania, mechanizmy oraz całe ich tło i poszczególne zjawiska.

Prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie opisał trzy komplementarne filary będące podstawą bezpieczeństwa leczenia oraz wskazał rodzaje zdarzeń w ochronie zdrowia i rekomendowane ścieżki dla pacjentów oraz organizatorów ochrony zdrowia. Podkreślał istnienie problemów systemowych zwiększających ryzyko występowania zdarzeń niepożądanych i zdarzeń medycznych. Przedstawił również osie czasu dla różnych ścieżek, których celem jest wypłata świadczenia lub odszkodowania.

– Powinniśmy walczyć z błędnym skojarzeniem, że zdarzenie niepożądane zawsze równa się błędowi ludzkiemu. To jest efekt pewnego łańcucha zdarzeń, zależności, w którym coś poszło nie tak. Głównym celem powinno być naprawianie szkód oraz wyciąganie wniosków, by uniknąć takich sytuacji w przyszłości – mówił lek. Piotr Pawliszak. Przytoczył wyniki badań i statystyki. – 80 proc. pacjentów uważa, że doznanie zdarzenia niepożądanego w szpitalu jest prawdopodobne. Wiemy też, że nikt na świecie nie poradził sobie z eliminacją zdarzeń niepożądanych i dotyczą one ok. 10 proc. hospitalizacji. Jednocześnie według Komitetu Ergonomii PAN, nawet do 90 proc. zdarzeń niepożądanych dochodzi w wyniku błędnego planowania, złej organizacji lub wad trybu świadczenia usług medycznych. A zatem to systemy należy korygować. Choć, podobnie jak w łańcuchu, pęknięcie widać na poziomie najsłabszego ogniwa, to – biorąc pod uwagę specyfikę usług medycznych – bardziej adekwatnym modelem, opisując relacje, jest model sera szwajcarskiego opracowany przez prof. Jamesa Reasona. Obserwując procedury bezpieczeństwa w różnych branżach, dochodzę do wniosku, że jedynym skutecznym sposobem eliminacji błędów ludzkich z procesu udzielania świadczeń zdrowotnych byłaby całkowita eliminacja czynnika ludzkiego, a ponieważ jest to nierealne, niezbędny jest sprawnie działający, kompleksowy system. Pacjent powinien mieć zapewnioną szybką ścieżkę do otrzymania świadczenia, gdy dotyczy go zdarzenie medyczne. Jest to ściśle związane ze wsparciem w maksymalnie szybkim powrocie do zdrowia. Wypłata z takiego funduszu w żaden sposób nie powinna być związana z udowadnianiem czyjejkolwiek winy – zwłaszcza że w zdecydowanej większości sytuacji nie jest to kwestia konkretnej winy konkretnego człowieka, a odejście od orzekania o winie zarówno znacząco skraca cały proces, jak i zwiększa pulę osób uprawnionych do uzyskania świadczenia – wyjaśnił.

Piotr Pawliszak podkreślił, że „pacjentocentryzm powinien przyświecać polityce zdrowotnej państwa, bo pacjent i lekarz razem walczą o zdrowie, a nie wzajemnie przeciwko sobie”.

– W kontekście represji powinno dążyć się do kultury sprawiedliwego traktowania, czyli ograniczenia sankcji na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Odpowiedzialność karna oczywiście powinna istnieć, ale w sytuacjach ewidentnych, gdy mamy do czynienia z rażącym niezachowaniem ostrożności. Fundusz Kompensacyjny ściśle powinien łączyć się ze zmianą podejścia do odpowiedzialności karnej. Obecnie pracujemy w atmosferze obwiniania, groźby więzienia, presji, strachu, zwłaszcza w specjalizacjach zabiegowych. Atmosfera prawna powinna służyć pełnej transparentności – co ściśle związane jest z kolei z rejestrem zdarzeń niepożądanych i możliwością zgłaszania pozbawionego sankcji – zaznaczył Piotr Pawliszak.

W kontekście odpowiedzialności lekarzy samorząd zwrócił uwagę na istotną kwestię odpowiedzialności zawodowej. Jedynie pion odpowiedzialności zawodowej może odebrać lub zawiesić lekarzowi prawo wykonywania zawodu. Przedstawiciele samorządu lekarskiego przypominają, że nowa kadencja podjęła już działania, których celem jest wzmocnienie pionu odpowiedzialności zawodowej.

Perspektywę lekarza wchodzącego w system ochrony zdrowia przedstawił przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Sebastian Goncerz.

– W pełni zdaję sobie sprawę, że nie jestem nieomylny, że nasz sprzęt nie jest niezawodny, a w wieloosobowych zespołach, na których opiera się nowoczesna medycyna, możliwe są niedociągnięcia, które kumulując się, mogą przyczyniać się do zdarzeń niepożądanych. Mogę mieć zatem pewność, że w przyszłości czekają mnie tego typu sytuacje. Jeśli do tego dojdzie, chciałbym móc podejść do mojego pacjenta, wyjaśnić mu, co się wydarzyło, jakie są możliwe konsekwencje dla jego zdrowia, jakie kroki terapeutyczne zostaną podjęte, wyrazić żal i współczucie, pomóc mu uzyskać rekompensatę finansową. Zamiast spierać się z nim na sali sądowej, chciałbym skupić się na leczeniu i przywróceniu zdrowia, a nie na kwestiach prawnych. Chciałbym móc zrobić to wszystko z poczuciem pewności, że gdy to zdarzenie zgłoszę, zostanie ono przeanalizowane i na każdym szczeblu organizacyjnym zostaną wyciągnięte wnioski i podjęte kroki, by zminimalizować ryzyko pojawienia się takiego zdarzenia w przyszłości. I o tym chciałbym móc pacjenta zapewnić. To wszystko wymaga kultywowania atmosfery zaufania – podsumował.

Przeczytaj także: „System no fault a śmierć pacjenta”, „Bezpieczeństwo pacjenta zaczyna się od kultury” i „Systemy no fault w Europie – analiza”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.