Wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki uparcie walczy o fotel szefa NIZP

Udostępnij:
Wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki przegrał konkurs na szefa Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Jednak nie poddaje się. Wystosował odwołanie od tej decyzji do swojego szefa prof. Mariana Zembali, ministra zdrowia.
Instytut podlega bezpośrednio ministerstwo zdrowia, zatem szef resortu ma wpływ na jego obsadę kierowniczą. Wokół kandydatury Winnickiego pojawiały się z tego powodu kontrowersje tym bardziej, że placówka nie ma szefa od lutego tego roku, a pierwszy konkurs został unieważniony. Z ogłoszeniem drugiego konkursu czekano, że wiceminister Winnicki przekroczy 3-letni staż pracy na stanowisku kierowniczym, bo takie są wymogi obsady szefa NIZP - przypomina Gazeta Wyborcza.

W ostatnim konkursie wygrał profesor Mirosław Wysocki, wieloletni dyrektor Instytutu. Jak podaje Wyborcza, Winnicki nie wiedział, czym dokładnie zajmuje się Instytut. Za jego kandydaturą głosowali przedstawiciel Ministerstwa Nauki oraz wiceminister Beata Małecka-Libera. Pozostali trzej członkowie komisji byli za Wysockim. Ostatecznie także Małecka-Libera podpisała się pod rekomendacją dla prof. Wysockiego

Winnicki w odwołaniu twierdzi, że przedstawiciel związków zawodowych zadawał mu pytania, do czego nie miał prawa. I to ma stanowić podstawę odwołania. Jak podaje gazeta, rozpatrywać je będzie wiceminister Anna Łukasik.

Winnicki nie widzi nic niestosownego we własnej kandydaturze na szefa Instytutu, choć członkowie komisji konkursowej uważają, że jego odwołania to działanie wbrew interesom placówki. Wiceminister na pytania dziennikarzy odpowiadać nie chce, a wcześniej rzucił tylko w rozmowie z Wyborcza, ze przecież nie może pójść na bezrobocie.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.