ISSN: 1505-8409
Przewodnik Lekarza/Guide for GPs
Bieżący numer Archiwum O czasopiśmie Suplementy Kontakt Zasady publikacji prac
4/2000
vol. 3
 
Poleć ten artykuł:
Udostępnij:
streszczenie artykułu:

Zdetronizowana arystokracja

Dorota Malinowska

Przew Lek 2000, 4, 16-17
Data publikacji online: 2004/01/21
Pełna treść artykułu Pobierz cytowanie
 


Licząca 15 tys. mieszkańców gmina Paczków (województwo opolskie) ma szpital rejonowy (a w nim oddziały: ginekologiczny, położniczy, pediatryczny, chorób wewnętrznych i urologiczno-chirurgiczny). W oddalonej o 30 km Nysie również znajduje się szpital. Ponieważ przewyższa on standardem paczkowski, pod koniec zeszłego roku powstał nieoficjalny projekt likwidacji szpitala w Paczkowie lub przekształcenia go w hospicjum albo szpital dla przewlekle chorych.







Mieszkańcy Paczkowa byli oburzeni. W efekcie plotki przycichły. Niestety, zarówno szpital, jak i ośrodek zdrowia w Paczkowie nie są jednostkami samodzielnymi, podlegają nyskiemu zoz-owi. Obejmuje je jeden kontrakt z Dolnośląską Kasą Chorych. Dyrektor Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Nysa skupił się przede wszystkim na rozbudowie lecznictwa zamkniętego. W szpitalu w Nysie zorganizował ośrodek szybkiej diagnostyki medycznej, gabinet mammografii oraz ośrodek dializ. Gdy w nyskiej opiece zdrowotnej działo się coraz lepiej, w podległej filii paczkowskiej wszystko pozostawało po staremu.

W minionym roku pracujący w Paczkowie lekarze podjęli próbę utworzenia niepublicznego zoz-u. Jednak w lipcu 1999 r. wprowadzono przepisy mówiące o możliwości przejęcia zadań i struktur podstawowej opieki zdrowotnej przez samorządy gminne. Stworzenie niepublicznego zoz-u zależało jedynie od porozumienia dyrektora zoz-u z burmistrzem gminy. Niestety, do takiego porozumienia nie doszło.

Nie było szans na stworzenie niepublicznej placówki. Dyrektor szpitala nie przeznaczył na ten cel ani grosza. Nie chciał zezwolić na stworzenie samodzielnej jednostki, nad którą nie mógłby sprawować kontroli. Co więcej, szpitalowi brakowało pieniędzy. Również gmina znajdująca się na terenie o najwyższym wskaźniku bezrobocia nie zaplanowała w swoim budżecie rezerwy na opiekę zdrowotną. Musiała przede wszystkim sfinansować utworzenie gimnazjum, zapewnić lokal i kadry.

Dwaj lekarze: dr Wojciech Cieślik – internista i dr Wojciech Kaczyński – internista i radiolog postanowili działać na własną rękę. Jeszcze w 1999 r., podobnie jak ich koledzy, mieli łączone etaty w przychodni i szpitalu. Ze względu na trudności, m.in. wewnątrzoddziałowe, ubiegali się o pełne etaty w jednej z placówek. Nie było to jednak możliwe ze względu na brak zgody dyrektora zakładu. Podjęli więc próbę powołania niepublicznego zoz-u. Zaadaptowali...


Pełna treść artykułu...
© 2024 Termedia Sp. z o.o.
Developed by Bentus.