Fot. arch. B. Arłukowicz, T. Latos

Deklaracja wiary wciąż na topie

Udostępnij:
Nie ustają dyskusje na temat kontrowersyjnej deklaracji wiary. Zabrał w tej sprawie głos minister Arłukowicz twierdząc, że ministerstwo nie jest za rozszerzeniem możliwości korzystania z klauzuli sumienia. Tomasz Latos, przewodniczący Komisji Zdrowia nie ukrywa swojej irytacji i uważa, że temat deklaracji jest sztucznie podtrzymywany, a społeczeństwu brakuje tolerancji.
- Klauzula sumienia dobrze działa, nie jesteśmy za jej poszerzaniem - powiedział PAP ministerArłukowicz. - Nikt nie będzie wyciągał konsekwencji za przekonania religijne, ale będziemy trzymali się litery prawa – dodaje. To dopowiedź na pomysł znowelizowania ustawy o zawodzie lekarza i rozszerzenia możliwości korzystania z tej klauzuli.

Akcję zbierania podpisów pod projektem zmian w ustawie, a związanych z rozszerzeniem klauzuli sumienia tak, by lekarz powołujący się na nią nie miał obowiązku wskazywania innego specjalisty, który może dany zabieg wykonać powstał z inicjatywy senatora Kazimierza Jaworskiego oraz Stowarzyszenia Ręce Życia.

- Dzisiaj klauzula sumienia funkcjonuje w ustawie i lekarz, który chce skorzystać z tej klauzuli, musi po pierwsze wpisać to do dokumentacji medycznej, uzasadnić, dlaczego tę klauzulę stosuje, następnie poinformować na piśmie swojego przełożonego i wskazać pacjentowi miejsce, w którym dane świadczenie medyczne będzie mu udzielone. To prawo funkcjonuje w Polsce od wielu lat i nie zgłaszano do niego żadnych zastrzeżeń – przypomniał minister zdrowia.

Minister nie przeczy, że deklaracja jest dla niego formą publicznego wyznania, ale nie obawia się także, by wpłynęła ona i miała ścisły związek z faktycznym wykonywaniem zawodu. Natomiast, jak zdecydowanie podkreślił, wszyscy ci, którzy będą przekraczali granice prawa, będą ponosili tego konsekwencje.

Arłukowicz stwierdził także, że na razie jest tylko dyskusja medialna i nie odnotowano eskalacji stosowania klauzuli sumienia. Jednakże resort będzie monitorował dyskusję publiczną, nie będzie wyciągał konsekwencji za przekonania religijne, ale będzie stosował przepisy opisane polskim prawem.

Na swoim facebookowym profilu Tomasz Latos wyraził swoją irytację wokół deklaracji wiary i dziwi się spadkiem tolerancji.

- Minęło kilka dni, a temat deklaracji wiary wciąż jest żywy w dyskusji sztucznie podtrzymywanej przez media. Nie mogę się nadziwić jak te dotychczas „tolerancyjne” środowiska stały się nagle ksenofobiczne i odbierające innym prawo do własnych poglądów. Myślałem, że tolerancja to jest postawa skierowana wobec ludzi o różnych poglądach, w tym także konserwatywnych. Komu przeszkadza, że 2 proc. lekarzy podpisało deklarację, którą realizowało w czasie swojego życia zawodowego. Przecież wcześniej oni również stosowali zasady dekalogu, kodeks etyczny, klauzulę sumienia w praktyce lekarskiej. Jedyne co się zmieniło, to publiczne wyznanie określonych poglądów. Pacjent będzie miał wybór : może iść do tych lekarzy lub innych, którzy deklaracji nie podpisali. Nikt pacjenta do niczego nie zmusza , nadal ma wolny wybór. Może komuś nie podobać się język jakim napisano deklarację wiary albo nie zgadzać się z konkretnymi zapisami, to jednak szanujmy siebie nawzajem. W tym wolność do podpisania lub nie tej deklaracji.

Wpis przewodniczącego wywołał dyskusję na jego profilu.

Mirek Hanusz, który jest w gronie znajomych Latosa, napisał:
- Tomku, mi się wydawało, że wiara, ta prawdziwa, tkwi w nas. I nie musimy jej okazywać poprzez deklarację, takie czy inne. Jezus, wybaczał, nawracał, ale.. nie czerpał radości z eksponowania swojej wyższości. "deklaracja wiary" lekarzy to bardziej podkreślanie swojej hm, ech, niż rzeczywiste przywiązanie do wiary. Jeżeli, jakiś czynność jest sprzeczna z Twoimi zasadami, to jej nie robisz!! Nie bacząc na konsekwencje. Jeżeli musisz to deklarować, to Twoja wiara musi być bardzo słaba.

- Jeśli kogoś boli to, że wstydzi się swojej wiary, to nie jest to wina lekarzy ani deklaracji wiary. Wielu świętych zginęło za takie publiczne wyznania. Czy chce Pan odmówić im świętości? Niech mowa nasza będzie nie-nie, tak-tak. Deklaracje są o tyle trudne, że trzeba je dotrzymać. Nie ma sztywności w obronie życia – napisał inny znajomy Latosa, Maciej Różycki.

Deklaracja wiary jest przyczyną, a dyskusja wokół niej skutkiem – demokratyczne prawo nie zabrania ani jednego, ani drugiego.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.