Służba Więzienna nie ma pieniędzy na remonty szpitali

Udostępnij:
Więziennictwo rozważa zamknięcie 3-4 szpitali dla osadzonych. Powód? Wysokie koszty dostosowania do wymogów europejskich. Chodzi m.in. o szpital zakładów karnych w Barczewie, Wrocławiu oraz o szpital aresztu śledczego na Mokotowie w Warszawie.
- Są to bardzo stare obiekty i potrzeba ogromnych pieniędzy na ich dostosowanie do wymogów europejskich – mówi mjr Andrzej Tankielun, oficer prasowy zakładu karnego w Barczewie. To, że SW nie ma pieniędzy na remonty i trwają analizy problemu potwierdza ppłk Jarosław Góra, rzecznik Służby Więziennej.

W miejsce szpitali mają powstać ambulatoria, które jednak nie będą mogły leczyć poważniejszych schorzeń, czy tzw. samouszkodzeń. Wtedy trzeba będzie wozić osadzonych do innych szpitali lub korzystać z placówek tzw. wolnościowych, jeśli hospitalizacja nie wymaga zbyt dużego czasu lub kiedy sąd orzeka przerwę w karze na czas leczenia.

W przypadku szpitala zakładu karnego w Barczewie najbliższymi ośrodkami będą Warszawa oraz Gdańsk. Na pytanie, czy szpital aresztu śledczego w Gdańsku jest przygotowany na przyjęcie nowych pacjentów mjr Robert Witkowski, rzecznik prasowy dyrektora Okręgowej Służby Więziennej w Gdańsku odpowiada, że pytanie jest przedwczesne, ponieważ szpital w Barczewie jeszcze funkcjonuje i zapewnia, że jeśli będzie taka potrzeba, to miejsca zostaną wygospodarowane.

Szpital w Barczewie liczy 46 miejsc i tylu jest osadzonych. Areszt śledczy w Gdańsku liczy 79 miejsc oraz oddziały internistyczny - 20 miejsc, neurologiczny – 32 miejsca, chorób płuc – 27 miejsc. Nikt nie chce mówić o kosztach transportu osadzonych z Barczewa do Gdańska lub Warszawy.
Szpitale Służby Więziennej są finansowane przez resort sprawiedliwości.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.