Czarna seria na polskich oddziałach psychiatrycznych

Udostępnij:
W ciągu ostatnich kilku dni na polskich oddziałach psychiatrycznych zdarzyły się dwa pożary. Pochłonęły dwie ofiary. W ostatnich dwóch miesiącach w polskich lecznicach ogółem przez okno wyskoczyło pięć osób. Można już mówić o czarnej serii. Jak temu zaradzić?
Na przełomie dwóch ostatnich miesięcy pacjenci wypadali z okien szpitali w Słupsku, Łodzi, Gdańsku i Kraśniku. Przeżyła tylko jedna ofiara, pacjent psychiatryczny, który na oddziale, niby pod kontrolą, zanim wyskoczył przez okno… upił się.

W jednej z sal warszawskiego szpitala psychiatrycznego przy ul. Nowowiejskiej w niedzielę wybuchł pożar. Nie wszystkich pacjentów udało się ewakuować. Jeden z nich spłonął bo był przypięty pasami do łóżka. Śledczy sprawdzają hipotezę, że on właśnie spowodował pożar: miał w kieszeni zapalniczkę, którą usiłował przepalić więzy.

W Chrzanowie w sobotę pacjentka najpierw podpaliła materac w swojej sali na oddziale psychiatrycznym. Wybuchł pożar, została odratowana przez straż pożarną i przeniesiona na oddział wewnętrzny. Pomimo zastosowania środka bezpośredniego przymusu uwolniła się i wyskoczyła z okna. Zmarła na miejscu.

Czy ta seria wypadków to przypadek, czy skutek pogarszającej się opieki? Jak temu zapobiec zapytaliśmy ekspertów.

Prof. Aleksander Araszkiewicz, kierownik Katedry Psychiatrii na CM UMK:
- Na oddziale psychiatrycznym pacjent nie może mieć prawa opuszczenia oddziału, a podstawowym problemem jest właściwe zabezpieczenie pacjenta. Mamy dobre procedury, a podobne wypadki zdarzają się najczęściej wtedy, gdy się zapomni ich stosowaniu, zawiedzie czynnik ludzki. Jeśli takie przypadki zdarzają się często, to powinien zająć się tym krajowy konsultant ds. psychiatrii. W takich przypadkach, jak ten z Chrzanowa, mogła zwieść właściwa opieka, przyczyną mogło być także niewłaściwe zastosowanie się do zasad bezpośredniego przymusu. Pacjent powinien być tak zabezpieczony, by nie było dla niego zagrożenia zdrowia i życia, a zwłaszcza na oddziałach psychiatrycznych, gdzie jest obowiązek zapewnienia pacjentowi całodobowej opieki.

Dr Marek Balicki, psychiatra, b. minister zdrowia:
- Ten problem zawsze istniał, nie sadzę, żeby liczba samobójstw wzrastała, ale niepokojące jest to, że utrzymuje się. Konieczna jest reforma psychiatrii. Jednym z jej elementów może być przejście na opiekę środowiskową. W wielu krajach się to sprawdziło, gdy pacjent leczy się w swoim naturalnym środowisku. Okazuje się, że zmniejszenie hospitalizacji do koniecznych jest mniejszym obciążeniem pacjenta i jest dla niego bezpieczne. Tam, gdzie taka opieka jest zapewniona liczba samobójstw jest znacznie mniejsza.

Prof. Janusz Heitzman, psychiatra, prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego:

- Jeżeli ktoś trafia do szpitala czy oddziału psychiatrycznego, to wiadomo, że taki pacjent wymaga szczególnej uwagi i zwiększenia środków bezpieczeństwa. Konieczny jest monitoring takiego pacjenta co najmniej przez dziesięć pierwszych dni, aż do pewności, że pacjent jest ustabilizowany. Co prawda odchodzi się obecnie od okratowań w oknach, ale stosuje się i powinno okna wzmocnione i bez możliwości ich samodzielnego otwierania.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.