Łukasz Cynalewski/Agencja Gazeta

Czy omikron okaże się bardzo groźny? ►

Udostępnij:
– Aktualnie wiemy przede wszystkim, że omikron ma rekordową liczbę zmian, które dotyczą białka kolca, a ono jest kluczem wirusa do drzwi naszych komórek – tłumaczy dr hab. med. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.
– Kilkanaście z tych trzydziestu zmian w białku kolca jest związanych z domeną wiążącą receptor. Jest to niewielki fragment białka, który jako pierwszy ma kontakt na powierzchni naszych komórek. A zatem atakowanie jej przez przeciwciała neutralizuje skutecznie wirusa, uniemożliwiając mu zakażenie – mówi Piotr Rzymski.

Jak to możliwe, że w bardzo krótkim czasie powstał wariant, który potrafił skumulować tak dużą liczbę mutacji?

– Jest bardzo prawdopodobne, że to rezultat zakażenia osoby z deficytem odporności, a być może nawet transmisji SARS-CoV-2 pomiędzy taki osobami. Organizm osób z deficytem odporności tworzy dogodne warunki dla replikacji wirusa. Trwa ona dłużej niż u osoby, która takiego deficytu nie ma. A przecież mutacje to rezultat losowych błędów, które powstają w trakcie tego procesu. Zatem im dłużej wirus replikuje w organizmie, tym większa szansa powstawania rozmaitych zmian w jego genomie – ocenia ekspert.

Przypomnijmy, że właśnie w Botswanie, skąd wywodzi się omikron, jest więcej osób z HIV/AIDS niż zaszczepionych.

– Wariant, który wyewoluował w jednym zakątku świata, w bardzo łatwy sposób potrafimy roznieść w inne regiony. Obecnie w Afryce zaledwie 7 proc. populacji jest w pełni zaszczepionej, w większości są to osoby żyjące w krajach afrykańskich o lepszym stopniu rozwoju, jak np. RPA. Choćby jednej dawki szczepionki przeciw COVID-19 na kontynencie afrykańskim nie widziało ok. 1,1 mld ludzi – wyjaśnia dr Rzymski, nawiązując do artykułu „COVID-19 Vaccine Boosters: The Good, the Bad, and the Ugly”. Omówiono w nim strategie stosowania dawki przypominającej (booster) szczepionki przeciwko COVID-19, dostępnej w krajach rozwiniętych. Praca, której przewodził dr hab. n. med. Piotr Rzymski, i o której już rozmawialiśmy – w materiale pod tytułem „Niech bogaci szczepią biednych – z empatii i egoizmu” – a teraz do niej nawiązujemy, ma szesnastu autorów z różnych stron świata. Większość to członkowie globalnej sieci badawczej USERN, która zrzesza naukowców z całego świata.

Niektórzy czytelnicy nazywają tekst proroczym, ale dr Rzymski tłumaczy, że przewidywanie powstania nowego problematycznego wariantu w Afryce było oparte po prostu na danych naukowych.

W naszej rozmowie zastanawiamy się również, dlaczego zamykanie granic to gra na czas i czy osoby zaszczepione po zakażeniu omikronem będą w uprzywilejowanej sytuacji? I – oczywiście – czy sami sobie zgotowaliśmy ten los?

Czy niepokój społeczny wywołany nowym wariantem przełoży się na presję polityczną, a w konsekwencji także na przekazanie szczepionek ubogim krajom?

Rozmowa w całości do obejrzenia poniżej.



Przeczytaj także: „Niech bogaci szczepią biednych – z empatii i egoizmu”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.