Jarosław Pinkas broni projektu reformy kształcenia pielęgniarek

Udostępnij:
- Kwestia prestiżu zawodu nie zależy od tytułu przed nazwiskiem, ale od profesjonalizmu – mówi Jarosław Pinkas, broniąc projektu wprowadzenia nowych zasad kształcenia pielęgniarek. Dodawał, że projekt jest odpowiedzią na braki pielęgniarek w Polsce.
Jarosław Pinkas, wiceminister zdrowia, udzielił wywiadu „Rzeczpospolitej”

Redakcja pytała: Minister zdrowia proponuje wprowadzenie trzyletniej pielęgniarskiej szkoły ponadpodstawowej, a potem trzyletniej policealnej. Pielęgniarki protestują, że to obniży prestiż ich zawodu.

- Kwestia prestiżu zawodu nie zależy od tytułu przed nazwiskiem, ale od profesjonalizmu i – szczególnie w zawodach medycznych – zrozumienia i empatii wobec pacjenta. Myślę, że pacjenci mają przekonanie, że polska pielęgniarka jest znakomicie wykształcona – mówił Pinkas.

I dodawał: Proponujemy dwie nowe ścieżki dojścia do takiego poziomu wykształcenia. Trzyletnia szkoła ponadpodstawowa dałaby możliwość pracy w zawodzie opiekunki pielęgniarskiej, a trzyletnia szkoła policealna – kwalifikacje uznane w Europie i tytuł dyplomowanej pielęgniarki, który oczywiście znaczyłby mniej niż licencjat czy tytuł magistra. Podkreślam przy tym, że nie ma to zastąpić ścieżki akademickiej, która pozostanie dostępna.

„Rzeczpospolita” dopytywała czym pielęgniarka dyplomowana będzie się różnić od koleżanki po studiach?

- Można robić gradację dostępu do pewnych technologii i działań medycznych, zależnie od posiadanych kwalifikacji. Opiekunka pielęgniarska mogłaby wykonywać czynności pielęgnacyjne, magister pielęgniarstwa – wypisywać recepty. W obliczu problemów z rynkiem pielęgniarskim warto umożliwić wszystkim zainteresowanym wejście do tego zawodu – mówił Pinkas.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.