123RF

Ocena rządzących – czy zdali koronawirusowy test?

Udostępnij:
Paweł Grzesiowski, Krzysztof Simon i Jarosław Drobnik w „Menedżerze Zdrowia” osądzają rządową strategię walki z koronawirusem. Są surowi.
Dr Paweł Grzesiowski, immunolog i prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń, porównuje strategię rządu do sztafety.

– Kiedy zaczął się COVID-19, wydawało się, że pałeczkę w Ministerstwie Zdrowia trzyma osoba, która jest doświadczona i dobrze biega. Do maja ta ekipa utrzymywała tempo, potem nagle osłabła i zgubiła pałeczkę. Tak naprawdę od maja do lipca nic się nie działo, a bieg zamienił się w jakiś spacer bez maseczek, bo wszystkie siły i środki zaangażowano w wybory. Potem, w sierpniu pałeczka została przekazana nowemu zawodnikowi i zaczęło się znów przyspieszenie. Ten zawodnik z energią biegnie do przodu, nie do końca wie, który tor jest właściwy, ale wreszcie coś się dzieje. Nie znaczy to, że decyzje nie są pozbawione wad. Lepsze jest jednak takie działanie niż żadne. Jeśli się jest otwartym na opinie ekspertów, każdy błąd można naprawić – komentuje dr Grzesiowski w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia”.

Ekspert zwraca też uwagę na coś innego – na związki polityki i koronawirusa.

– Historia kiedyś rozliczy tych, którzy podłączyli pandemię pod politykę, a Ministerstwo Zdrowia zamienili w ministerstwo wyborów, które starało się nas przekonać, że wirusa już nie ma – mówi dr Grzesiowski, a prof. Krzysztof Simon, ordynator Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, dodaje: – Opowiadanie ludziom, że jest ileś tysięcy zakaźników, tysiące łóżek na oddziałach zakaźnych, to było niepotrzebne opowiadanie nieprawdy.

– Zapomniano dodać, że są one w starych obiektach z jednym podejściem do tlenu w sali, do tego gdy w czteroosobowej sali leży osoba z podejrzeniem COVID-19, to nie można tam położyć nikogo więcej do czasu wyjaśnienia jej statusu epidemiologicznego. W związku z tym liczbę 3 tys. łóżek, o których mówiono, trzeba zmniejszyć o połowę albo o dwie trzecie. A liczba czynnych zakaźników to realnie sześćset kilkadziesiąt osób – wyjaśnia prof. Simon. Mówi, że pod koniec pracy ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego w różnych jego wypowiedziach słyszeliśmy, że jesteśmy prymusem, zwyciężyliśmy w Europie wirusa – porównuje to do cyrku.

– Pojawiały się też głosy, że maski nie są potrzebne, a epidemia to „spisek i ściema”. Tymczasem wszyscy musimy pamiętać o wspólnym interesie społecznym, o tym, że mamy obowiązek chronić wiele milionów ludzi i blokować szerzenie się wirusa. Kiedyś ludzie nie mieli takich wątpliwości jak dziś, czy nosić maseczki. Widziałem takie ogłoszenie z 1918 r. z Krakowa, które mi przysłał znajomy profesor. Było tam napisane, że jest epidemia grypy, że należy używać maski, myć ręce i utrzymywać dystans. Nikomu wtedy nie przyszło do głowy mówić, że ktoś narusza czyjąś intymność – opowiada prof. Krzysztof Simon.

W sprawie wypowiada się też prof. dr hab. n. med. Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog Uniwersyteckiego Szpitalu Klinicznego we Wrocławiu.

– Do tej pory dominowała filozofia, że jakoś to będzie, oni jakoś sobie poradzą. A jeśli nie będą sobie radzili, to zawsze można ich szantażować etyką, moralnością, misją. I tak do tej pory to funkcjonowało. Natomiast epidemia pokazała skalę niedofinansowania, niedobory kadrowe, problemy decyzyjne, brak strategicznego sposobu zarządzania. To, że ten system w ogóle funkcjonuje, jest wynikiem wysiłku osób, które operacyjnie nim zarządzają i które w nim pracują. Zaczynając od sprzątaczki, a kończąc na profesorze i dyrektorze szpitala – przyznaje prof. dr hab. n. med. Jarosław Drobnik.

Przeczytaj także: „A najgorsze zacznie się w listopadzie…”, „Rozwiązaniem jest stworzenie w każdym szpitalu oddziału obserwacyjnego” i „Teoria chaosu”.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.