Pielęgniarki walczą pod Sejmem
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 05.08.2015
Źródło: SLD/MK
Pielęgniarki są zdeterminowane. O lepsze uposażenia oraz rozwiązanie problemu braku młodych pielęgniarek walczyły pod Sejmem i do swych postulatów pozyskały polityków SLD. Rząd na razie milczy. Czy w takim razie oznacza to strajk generalny we wrześniu?
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych domaga się m.in. wzrostu wynagrodzeń o 1500 zł w ciągu 3 lat, określenia niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z Narodowym Funduszem Zdrowia oraz zmniejszenie obciążenia pielęgniarek pracą administracyjną. OZZPiP postuluje również, aby czas pracy pielęgniarek i położnych zabezpieczony był poprzez umowy o pracę.
Polskie pielęgniarki są dobrze wykształcone, stąd nie mają problemu ze znalezieniem pracy za granicą. Wyjeżdżają do Niemiec, gdzie zarabiają 9 tys. zł oraz do krajów skandynawskich, gdzie pensje wynoszą nawet 16 tys zł i oferowane są znacznie lepsze warunki pracy. W Polsce tylko 2 procent pielęgniarek jest w wieku około 25-30 lat. Pozostałe przekroczyły 40-tkę, a zdarza się, że pracują 60-latki. Po za tym starsze pielęgniarki także chętnie podejmują pracę za granicą w obawie przed niską emeryturą w kraju.
W Polsce na 1000 mieszkańców przypada zaledwie 5,4 pielęgniarki, co oznacza, ze zajmują się 20 a nawet 40 pacjentami jednocześnie. W Wielkiej Brytanii ta liczba wynosi 9, a i tak brytyjska ochrona zdrowia poszukuje pielęgniarek poza granicami kraju, także w Polsce. W krajach skandynawskich ten wskaźnik oscyluje wokół 14, a w Szwajcarii - 16 pielęgniarek na 1000 mieszkańców.
Pielęgniarki w Polsce nie są partnerem dla lekarzy w planowaniu terapii i opieki nad chorym. Obciążane są za to dodatkowymi obowiązkami związanymi z dokumentacją medyczną, wypisywaniem zleceń i skierowań a nawet sprzątaniem.
Resort zdrowia zaproponował pielęgniarkom podwyżki w wysokości 300 zł brutto, czyli 174 zł netto płatne od września tego roku do lipca przyszłego roku. Potem ich wysokość ma zależeć od wskaźnika ustalanego przez prezesa NFZ. Pielęgniarki nie zgadzają się na taka propozycję i walczą o wyższe wynagrodzenia wpisane do pensji zasadniczych i uwzględnione w procedurach NFZ, tak jak to ma miejsce w przypadku lekarzy.
Polskie pielęgniarki są dobrze wykształcone, stąd nie mają problemu ze znalezieniem pracy za granicą. Wyjeżdżają do Niemiec, gdzie zarabiają 9 tys. zł oraz do krajów skandynawskich, gdzie pensje wynoszą nawet 16 tys zł i oferowane są znacznie lepsze warunki pracy. W Polsce tylko 2 procent pielęgniarek jest w wieku około 25-30 lat. Pozostałe przekroczyły 40-tkę, a zdarza się, że pracują 60-latki. Po za tym starsze pielęgniarki także chętnie podejmują pracę za granicą w obawie przed niską emeryturą w kraju.
W Polsce na 1000 mieszkańców przypada zaledwie 5,4 pielęgniarki, co oznacza, ze zajmują się 20 a nawet 40 pacjentami jednocześnie. W Wielkiej Brytanii ta liczba wynosi 9, a i tak brytyjska ochrona zdrowia poszukuje pielęgniarek poza granicami kraju, także w Polsce. W krajach skandynawskich ten wskaźnik oscyluje wokół 14, a w Szwajcarii - 16 pielęgniarek na 1000 mieszkańców.
Pielęgniarki w Polsce nie są partnerem dla lekarzy w planowaniu terapii i opieki nad chorym. Obciążane są za to dodatkowymi obowiązkami związanymi z dokumentacją medyczną, wypisywaniem zleceń i skierowań a nawet sprzątaniem.
Resort zdrowia zaproponował pielęgniarkom podwyżki w wysokości 300 zł brutto, czyli 174 zł netto płatne od września tego roku do lipca przyszłego roku. Potem ich wysokość ma zależeć od wskaźnika ustalanego przez prezesa NFZ. Pielęgniarki nie zgadzają się na taka propozycję i walczą o wyższe wynagrodzenia wpisane do pensji zasadniczych i uwzględnione w procedurach NFZ, tak jak to ma miejsce w przypadku lekarzy.
