Archiwum

Połowa populacji Polski może zakazić się omikronem w ciągu miesiąca ►

Udostępnij:
Tagi: Tyll Krüger
Prof. Tyll Krüger z Wydziału Elektroniki Politechniki Wrocławskiej, zajmujący się modelami matematycznymi w medycynie i biologii, inicjator międzynarodowego projektu badawczego Modelling Coronavirus Spread, omawia prezentację dotyczącą sytuacji pandemicznej na początku 2022 r., przygotowaną dla „Menedżera Zdrowia”. – Mamy powody do obaw – mówi wprost, przedstawiając zatrważające prognozy.
– W przypadku coraz częstszego w Polsce omikronu dwukrotne pomnażanie liczby przypadków następuje zaledwie w ciągu 2–3 dni. Delta potrzebowała na to od tygodnia do dwóch. Wszędzie, gdzie pojawia się wariant omikron, obserwuje się, że prędkość rozprzestrzeniania się koronawirusa jest zdecydowania szybsza niż w przypadku wszystkich fal, z którymi do tej pory mieliśmy do czynienia. To prosta arytmetyka – tak też będzie w Polsce. Przy takiej prędkości jest poważny problem związany przede wszystkim z tym, że trudno kontrolować taką epidemię. Jeśli chcielibyśmy powtórzyć strategię przyjętą przez Polskę w czwartej fali, czyli w zasadzie nic nie robić, może to doprowadzić do katastrofy, bo tak szybko i tak dużo ludzi się zakazi, że nawet jeżeli nie będą chorować ciężko, to nie będą w stanie pracować. To byłoby fatalne nie tylko dla systemu opieki zdrowotnej, ale również dla gospodarki, bo wiele sektorów nagle przestałoby funkcjonować – twierdzi prof. Tyll Krüger z Politechniki Wrocławskiej, dodając, że „nie wiemy, ile przypadków zakażeń omikronem już teraz mamy w kraju”. – Może być to 10–15 proc. W drugiej połowie stycznia, a najpóźniej na początku lutego, sytuacja w Polsce będzie podobna do tej, jaką teraz obserwujemy w Anglii – wyjaśnia ekspert.

– Połowa mieszkańców Polski może się zakazić w ciągu miesiąca. Nawet jeśli u niewielkiego odsetka z nich wystąpi później long covid, to możemy sobie wyobrazić, jak katastrofalna byłaby to sytuacja. Aby to lepiej zrozumieć, trzeba sobie uświadomić, że w wariancie optymistycznym omikron może spowodować tyle samo zachorowań i zgonów, ile obecnie delta, bo to jest efekt skali zakażeń – dlatego absolutnie nie możemy pochodzić lekceważąco do epidemii omikronu. Właśnie dlatego eksperci wszystkich europejskich krajów tak obawiają się tego wariantu – mówi prof. Krüger i prognozuje, ile może być zakażonych podczas piątej fali.

Specjalista wskazuje, że rzeczywista liczba zakażonych może być 5–6 razy większa niż podczas fali delty.

– Przy obecnym sposobie testowania będzie to 50–60 tys., ponieważ nie wszystkie zakażenia są wykrywane. Gdyby zwiększono liczbę badań, prawdopodobnie wykrywanych byłoby ponad 100 tys. zakażeń dziennie. Tak wynika z prognoz opracowanych przez grupę MOCOS – zaznacza prof. Krüger.

Ekspert w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” przewiduje, że na początku lutego liczba osób przyjmowanych do szpitali każdego dnia może wynieść od 10 do 15 tys. Mówi też, że może to oznaczać konieczność wstrzymania zabiegów planowych w szpitalach.

– Już teraz odnotowujemy o 5–6 tys. więcej zgonów tygodniowo w porównaniu z danymi z lat przed epidemią. Podobnie może być w przypadku omikronu, jeśli nie powstrzymamy tej fali. Nie ma wątpliwości, że działać trzeba już teraz – należy zdecydowanie zaostrzyć obostrzenia koronawirusowe, biorąc przykład z innych państw, gdzie już są przygotowywane plany alarmowe. Konieczna jest szybka reakcja – z przynajmniej częściowym lockdownem włącznie. Te działania musimy podjąć jeszcze przed wzrostami, czyli już w styczniu, bo w czasie fali będzie za późno. Wtedy nie będziemy w stanie już kontrolować epidemii – podsumowuje prof. Tyll Krüger.

Analiza prof. Krügera w całości do obejrzenia poniżej.



Przeczytaj także: „Zakażenia, wyzdrowienia i zgony na wykresie”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.