Michał Ryniak/Agencja Wyborcza.pl

Marcin Gruchała: Kształćmy więcej lekarzy, ale więcej nie może oznaczać gorzej ►

Udostępnij:
– Poselska propozycja nowelizacji Karty Nauczyciela i innych ustaw dopuszcza kształcenie lekarzy na uczelniach niespełniających wymogów akredytacyjnych, a jedynie zatrudniających nauczycieli akademickich prowadzących badania z dziedziny nauk o zdrowiu. Tymczasem nauki o zdrowiu to na przykład kultura fizyczna – podkreślił w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” prof. Marcin Gruchała.
– Szesnaście uczelni medycznych zrzeszonych w Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych (KRAUM) czuje się bardzo odpowiedzialnych za system kształcenia w zawodach medycznych w Polsce – mówił prof. Marcin Gruchała, rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, przewodniczący KRAUM.

Liczy się jakość kształcenia
– Bardzo długo lekarzy kształcono na tzw. uczelniach medycznych i kilku uniwersytetach posiadających collegia medici, czyli w placówkach stowarzyszonych w KRAUM. Przeważająca większość tych ośrodków akademickich prowadzi duże specjalistyczne szpitale kliniczne, a także od kilkudziesięciu bądź wręcz od kilkuset lat badania w zakresie nauk medycznych oraz dydaktykę – zaznaczył prof. Gruchała.

– Przez wiele lat te uczelnie tworzyły środowisko edukacji medyków. Polskie systemy, również na podstawie dorobku tych placówek, uzyskały akredytacje międzynarodowe dotyczące kształcenia chociażby lekarzy w Polsce. Dlatego wobec tego, co się dzieje w ostatnich latach w kształceniu przyszłych lekarzy, czyli pojawianie się nowych ośrodków, zwłaszcza niemedycznych, a także możliwość otwierania kierunków lekarskich na uczelniach zawodowych, czują się odpowiedzialni za kształcenie przyszłych kadr medycznych – dodał.

Profesor Gruchała podkreślił, że „wszyscy rozumieją, że należy kształcić więcej lekarzy, ale to więcej nie może oznaczać gorzej”.

– Muszą być edukowani nawet lepiej, bo nasza wiedza zwiększa się z dnia na dzień, pojawiają się nowe wyzwania. Dlatego w trakcie kwietniowego kongresu KRAUM, poświęconemu jakości nauczania i dydaktyce, przygotowaliśmy rekomendacje dotyczące tego, jak te zadania musimy wykonywać. Podkreślaliśmy, że edukacja musi się odbywać w wielospecjalistycznych szpitalach klinicznych, na uczelniach, gdzie tworzy się nauka, która potem wchodzi do praktyki klinicznej – stwierdził prof. Gruchała, wyjaśniając, że „dużym zaskoczeniem jest dla KRAUM obecny projekt poselski, który jeszcze bardziej liberalizuje możliwość kształcenia na kierunku lekarskim”.

– Te propozycje sprowadzają się do tego, że na każdej uczelni może powstać kierunek lekarski, nawet jeżeli wcześniej nie kształciła ona na żadnym kierunku medycznym i nie prowadzi badań dotyczących nauk medycznych czy nauk o zdrowiu. Wystarczy zatrudnić dwunastu nauczycieli akademickich, zajmujących się badaniami z zakresu nauk o zdrowiu. Trzeba też pamiętać, że nauki o zdrowiu to na przykład kultura fizyczna. A zatem można sobie wyobrazić, że będziemy mieli dwunastu profesorów z kultury fizycznej i to wystarczy do uruchomienia kierunku lekarskiego – zaznaczył.

Rozmowa z ekspertem do obejrzenia poniżej.



Przeczytaj także: „Produkcja lekarzy-rzemieślników”, „Marcin Gruchała krytykuje niższe wymogi dla uczelni”„Niższe wymogi dla uczelni – projekt nowelizacji”„Obniżenie jakości kształcenia lekarzy – stanowisko NRL” i „NIL chce znać warunki kształcenia na kierunkach medycznych – to pytanie do rektorów”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.