Archiwum

Podsumowanie ostatnich zdrowotnych działań rządzących

Udostępnij:
Minister zdrowia w Gospodarczym Gabinecie Cieni Business Centre Club Anna Janczewska ocenia ostatnie decyzje rządzących związane z ochroną zdrowia, w szczególności te dotyczące COVID-19. Za co krytykuje, co rekomenduje?
Komentarz minister zdrowia w Gospodarczym Gabinecie Cieni Business Centre Club Anny Janczewskiej:
Zacznę od wskazań rządu.

Po pierwsze – w związku z dużym zagrożeniem piątą falą pandemii COVID-19 Ministerstwo Zdrowia powinno jeszcze w lipcu stworzyć plan efektywnej polityki zachęcającej do szczepień i plan zaleceń dla obywateli i jednostek ochrony zdrowia, mający na celu minimalizację zachorowań i skutków zdrowotnych. Konieczne jest wykorzystanie wiedzy o wirusie SARS-CoV-2, by maksymalnie ograniczyć wzrost zachorowań i wszystkie ewentualne tego konsekwencje. Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) ostrzega, że w Europie w lipcu i na początku sierpnia szybko będą się szybko rozprzestrzeniały dwa subwarianty omikronu – BA.4 i BA.5, które wykazują jeszcze większą transmisyjność i staną się dominującą mutacją wirusa. Wciąż zagraża też nam wariant delta, gdyż wariant omikron nie jest żadną naturalną szczepionką. Z każdym dniem zmniejsza się też odporność populacyjna przeciwko COVID-19, która jesienią może zmniejszyć się z szacowanych aktualnie 95 proc. do 80 proc. Najnowsze badania naukowe pokazują też, że odsetek chorych z odległymi objawami pocovidowymi zwiększył się z 30 do 50 proc. – a są to pacjenci, którzy często zmagają się z poważnymi dolegliwościami, skutkującymi między innymi zmniejszoną wydajnością w pracy. Przygotowanie planu, o którym wspomniała, jest ważne.

Po drugie – jest konieczność zweryfikowania wysokości wydatków na ochronę zdrowia w odniesieniu do PKB. Rząd zobowiązał się ustawowo do wzrostu tych nakładów do 2024 r. do poziomu co najmniej 6 proc. PKB, tj. do 160 mld zł. W związku jednak z galopującą inflacją, która po czerwcu osiągnęła już poziom 15,6 proc. i zapowiadany jest jej dalszy wzrost, siła nabywcza tych planowanych środków drastycznie maleje. Zmniejsza się zatem realny poziom finasowania ochrony zdrowia, tym bardziej że nie poprawiono ściągalności składki zdrowotnej. Należy też podkreślić, że na skutek pogłębiającej się niewydolności systemu ochrony zdrowia coraz większa część wydatków przerzucana jest na obywateli, przekraczając już w strukturze wydatków przeciętnego gospodarstwa domowego kwotę 5 proc. Problem pogłębia jeszcze fakt ustawienia sposobu liczenia wzrostu nakładów, nie do roku bieżącego, lecz na rok bieżący minus 2, co powoduje fałszywe zawyżenie prezentowanego wskaźnika.

Po trzecie – nadanie możliwie najwyższej rangi wszelkim działaniom dotyczącym zdrowia publicznego, w tym profilaktyki, i zrewidowanie wraz z ekspertami dotychczasowej polityki Ministerstwa Zdrowia dotyczącej zdrowia publicznego, jest celem poprawienia niezadowalającego stanu zdrowia społeczeństwa polskiego. Podejmowane dotychczas w tym zakresie działania są niewystarczające i nie zawsze przemyślane. Najlepszym przykładem są tutaj wprowadzone w ubiegłym roku badania Profilaktyka 40+. Choć sama inicjatywa była bardzo cenna, to jednak brak skonsultowania jej z ekspertami zdrowia publicznego spowodował bardzo niską popularność i efektywność tej inicjatywy. Podstawowym zarzutem jest ograniczenie tej akcji tylko do części diagnostycznej bez uwzględnienia, tak ważnej, części interwencyjnej. Prof. Andrzej Fal, ekspert zdrowia publicznego, uważa ponadto, że dobrowolność świadczeniodawców, przy niskiej wycenie tych świadczeń, i dobrowolność pacjentów nie zapewniają jej niestety powodzenia. Już inny efekt uzyskano by, gdyby przynajmniej w ramach obowiązkowej medycyny pracy zobowiązać do tych badań wszystkich pracowników po 40. roku życia. W obowiązkowej medycynie pracy, która dotyczy 15 milionów pracowników, tkwi też ogromny potencjał w zakresie zdrowia publicznego, który nie jest do tej pory należycie wykorzystywany.

Podsumuję też dotychczasowe działania rządzących.

Po pierwsze – pozytywem jest powołanie w czerwcu przez ministra zdrowia Zespołu do spraw Oceny Konsekwencji Zdrowotnych Pandemii COVID-19. Zespół ma przeprowadzić do końca 2022 r. kompleksową analizę sytuacji, zidentyfikować konsekwencje zdrowotne powstałe w związku z pandemią i przygotować propozycje zmian systemowych, mających na celu wyjście z tzw. długu zdrowotnego. To potrzebna inicjatywa – choć można było powołać taki zespół parę miesięcy wcześniej.

Po drugie – dobre jest także stworzenie przez Ministerstwo Zdrowia „Pakietu dla młodych”, który składa się z siedmiu elementów, to jest kredytu dla studentów medycyny, partycypacji w decyzjach, wzmocnienia kompetencji, zmiany standardów kształcenia, pracy dla studenta, oferty dla młodych dydaktyków i zmian w kształceniu podyplomowym. Pakiet ten jest aktualnie dopracowywany w Ministerstwie Edukacji, a następnie ma trafić do konsultacji społecznych. W sytuacji zwiększających się braków w kadrze medycznej pozostaje mieć nadzieję, że będzie to wystarczająca zachęta dla młodych ludzi do podejmowania studiów medycznych i wybierania tego zawodu.

Po trzecie – projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności lecznictwa, zakładający reformę szpitalnictwa. Dokument z jednej strony wywołuje coraz więcej kontrowersji wśród ekspertów i ma coraz więcej przeciwników nawet wśród obozu politycznego partii rządzącej, z drugiej zaś ustawa jest konieczna, by nie blokować Krajowego Planu Odbudowy i wypłaty środków unijnych, w tym dla potrzeb ochrony zdrowia w wysokości 18,3 mld zł. Najbardziej krytykowany jest aspekt kategoryzacji szpitali i powołanie Agencji Rozwoju Szpitali. W obecnym projekcie nie pojawiają się też tak ważne z punktu wymagań Komisji Europejskiej przepisy o poprawie koordynacji leczenia, nie ma także postanowień dotyczących zasad i mechanizmów zalecanej współpracy podmiotów szpitalnych z poradniami podstawowej opieki zdrowotnej oraz ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i innymi podmiotami leczniczymi wykonującymi pozostałe zakresy świadczeń.

Po czwarte – skrytykować należy domaganie się przez Narodowy Fundusz Zdrowia od prawie 100 ośrodków opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży zwrotu pieniędzy za niewykonanie świadczeń w latach 2020–2021. Fundusz nie bierze jednak pod uwagę, że w trakcie pandemii COVID-19 szkoły były zamknięte, a młodym, którzy zmagali się z zakrojonymi na szeroką skalę lękami i depresją, nie dało się pomagać zdalnie. Równocześnie, by być gotowym do pomocy, placówki musiały zatrudniać personel, wypłacać pensje i ponosić jeszcze inne koszty. Dla tych ośrodków żądanie funduszu może oznaczać bankructwo. Stwarzanie takiego zagrożenia dla 100 ośrodków – w sytuacji, gdy celem Ministerstwa Zdrowia jest funkcjonowanie w kraju 400 takich ośrodków (aktualnie działa około 350) i w związku ze zwiększającymi się problemami psychicznymi wśród dzieci i młodzieży – taka decyzja funduszu jest nieodpowiedzialna.

Przeczytaj także: „Rolowanie zdrowia”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.