Rafał Janiszewski i Artur Fałek/Archiwum

Zdrowotne działania Prawa i Sprawiedliwości – fakty

Udostępnij:
Rafał Janiszewski i Artur Fałek w rozmowie z cyklu „Zdrowie po wyborach” oceniają, czy Prawo i Sprawiedliwość zrealizowało założenia programowe swojej polityki zdrowotnej z 2019 r., oraz analizują, czy możliwa jest jej kontynuacja.
W cyklu „Zdrowie po wyborach” polityków pytamy o ich plany dotyczące systemu ochrony zdrowia, a branżowych liderów opinii prosimy o zrecenzowanie tych zapowiedzi. Zacznijmy zatem od partii rządzącej.
Rafał Janiszewski: – Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli, że będą kontynuowali swoją politykę zdrowotną, a zatem analiza ich propozycji wyborczych będzie „skażona” oceną tego, co zrobili do tej pory. Musimy zatem sięgnąć do programu z 2019 r. Przedstawiciele PiS obiecywali między innymi zwiększenie finansowania ochrony zdrowia do co najmniej 6 proc PKB. W 2023 r. udało się ten cel osiągnąć oraz określić dalszy – do 7 proc. PKB w 2027 r. Można uznać za bardzo prawdopodobne, że kolejny wzrost finansowania ochrony zdrowia się dokona.

Artur Fałek: – Kolejna rzecz to inwestycje.  

R.J.: – Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że inwestowanie w szpitalach się działo i nadal dzieje. Są realizowane różne programy wyposażania i doposażania placówek oraz związane z informatyzacją oraz cyberbezpieczeństwem. To kolejny plus dla rządu.   

Poza tym, w 2019 r. zapowiedziano zwiększenie dostępności pacjentów do konsultacji, diagnostyki i terapii. Obiecano wprowadzenie modelu opieki koordynowanej w podstawowej opiece zdrowotnej oraz stworzenie zachęt, które spowodują, że lekarz podstawowej opieki zdrowotnej będzie chciał wykonywać więcej rodzajów świadczeń. To się dzieje. Mamy opiekę koordynowaną. Dołożono do POZ wiele świadczeń w formie programów profilaktycznych i opieki nad grupami z chorobami przewlekłymi. Również w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej zapowiedziano zwiększenie dostępu do diagnostyki typu tomografia komputerowa, rezonans, leczenie zaćmy.   

A.F.: – I tak się stało. Według statystyk liczba rezonansów w Polsce zwiększyła się przez ostatnich osiem lat dwukrotnie. Co więcej – AOS jest nielimitowana, dzięki czemu ewidentnie zwiększyła się dostępność do badań specjalistycznych. Na opis badania wciąż trzeba czekać dwa, a czasem i trzy tygodnie – ale to wynika z braków kadrowych.  

R.J.: – Chcę podkreślić, że oceniając dokonania PiS w zakresie ochrony zdrowia opieramy się na liczbach bezwzględnych. Faktycznie jest więcej porad i badań. Obiecali – zrobili. A teraz, by efektywniej zarządzać kolejkami, zostaje uruchomiona specjalna infolinia, dzięki której pacjent dostanie się do specjalisty łatwiej, ponieważ będzie to bardziej skoordynowane.  Infolinia NFZ dla pacjentów działa. Wdraża się też e-rejestracje.  

W 2019 r. PiS zapowiadał również, że wprowadzi porady i konsultacje telemedyczne, aby jeszcze bardziej ułatwić dostęp do lekarza. Partia rządząca myślała o teleporadach jeszcze zanim pojawił się COVID-19.   

Kolejny punkt w programie PiS to opieka nad osobami starszymi i niesamodzielnymi. Chodzi o opiekę domową i tworzenie dziennych domów opieki.  
Nic takiego się nie dzieje.  
R.J.: – Ale projekt dotyczący domów opieki faktycznie powstał, a na tworzenie ośrodków zarezerwowano kilkaset milionów złotych.  

Problemem jest to, że w gminach się do tego nie garną.  
R.J.: – To już jest pytanie nie do nas, dlaczego samorządy tej rządowej inicjatywy nie podjęły. Czy nie chciały, czy nie są w stanie.  

Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości obiecywali też usprawnienie pracy SOR.   
R.J.: – W tej kwestii nie wydarzyło się nic spektakularnego. Jedynie uregulowano system ratownictwa medycznego, kwestie dotyczące zawodu ratownika medycznego. Dopiero niedawno pojawiły się projekty finansowania szpitalnych oddziałów ratunkowych, odtwarzania zasobów. Natomiast rozwiązania systemowego dla nich żadnego nie ma.  

A.F.: – Zapowiadano wprowadzenie procedury triage  – i to zostało zrobione.   

R.J.: – Dalej, niezwykle bliska mojemu sercu jest kwestia dzieci. W swoim programie PiS wskazywał, że będzie to priorytet rządu. Obiecywano skuteczną zmianę w procedurach dotyczących leczenia bólu u małych pacjentów. I tak się stało. Nie tylko w przypadku dzieci, ale i dorosłych. Wprowadzono bezlimitowość świadczeń udzielanych pacjentom do 18. roku życia, o co apelowałem w „Menedżerze Zdrowia”. Bezsprzecznie sukcesem jest podejście do refundacji leków oraz modyfikacji świadczeń dla dzieci.  PiS obiecywał też polepszenie standardu opieki nad ciężarnymi. W mojej kancelarii analizowaliśmy tę kwestię szczegółowo. Wspomnianych inwestycji dokonano w szpitalach położniczych bardzo wiele. Wcześniej coraz więcej Polek decydowało się na poród w prywatnych placówkach. Mówiąc wprost – uciekały z publicznych. Trend ten jednak nie tylko został zatrzymany, ale wręcz się odwraca. Między innymi dzięki temu, że wprowadzono opiekę skoordynowaną nad kobietami w ciąży. Podkreślam – nie oceniam tego, co PiS obiecało, ale czy wywiązało się ze swoich zapowiedzi.   
Priorytetem rządu miała być także onkologia i kardiologia.  
R.J.: – Zapowiedziano program kompleksowej opieki nad pacjentami po zawale serca, tzw. KOS-zawał. Zrobili to. Zapowiedziano taki sam program dla pacjentów z niewydolnością serca. I to również zostało zrealizowane. Zrobiono nawet więcej, bo w POZ stworzono system koordynowania i monitorowania pacjentów kardiologicznych.   

Co z onkologią?  
R.J.: – Sieć onkologiczna – wbrew obietnicom – nie została ukończona. Na razie zaczęła obowiązywać ustawa i kilka aktów wykonawczych, ale krajowa sieć nie działa tak, jak byśmy chcieli.   

Co poza tym?  
R.J.: – Zapowiadano Narodowy Program Chorób Rzadkich – jest, rozszerzenie listy leków dla osób powyżej 75. roku życia – jest. Obiecywano cyfryzację systemu – to się wydarzyło i nawet, jeśli zdarzają się wpadki z e-receptą czy receptomatami, to urządzenia elektroniczne - każdy ich użytkownik o tym wie – mają to do siebie, że się czasem zawieszają albo psują.   

Zainwestowano w twardą infrastrukturę, czyli w przebudowę, doinwestowanie i sprzęt. Stworzono system informatyczny, który jest narzędziem do dystrybucji pieniędzy oraz do sterowania jakością i liczbą udzielanych świadczeń – a przy okazji pacjent dostał Internetowe Konto Pacjenta. Rząd postawił sobie za cel stworzenie dla zarządzającego systemem ochrony zdrowia narzędzia, które to zarządzanie ułatwi, i bezsprzecznie tak się stało.   

A co z lekarzami?   
A.F.: – Zwiększono liczbę studentów na kierunkach lekarskich – i to znacznie. W roku akademickim 2023/2024 limit przyjęć wyniósł ponad 10 tys. miejsc. Nawet odliczając studiujących w języku obcym – zakładamy, że prawie wszystkie te osoby wyjadą z Polski po uzyskaniu europejskiego dyplomu – mamy niemal 8 tys. studentów kształcących się w języku polskim.   Jeśli chodzi o liczbę lekarzy na 100 tys. mieszkańców, to jesteśmy poniżej średniej europejskiej, jednak nowi pozwolą nam w 10 lat te braki uzupełnić.  

Można by oczywiście myśleć o przygotowaniu kolejnych miejsc na kierunkach lekarskich.  

R.J.: – Obawiam się o kierunki utworzone na uczelniach, które nie specjalizują się nawet w dziedzinach humanistycznych. Mam poczucie, że spełniono obietnicę zwiększenia liczby miejsc na ostatnią chwilę, gdzie się dało. 

A co ze zdrowotnymi propozycje PiS na kolejną kadencję?  
R.J.: – Biorąc pod uwagę, że mamy zapowiedź kontynuacji, widzę to tak – rząd dokończy rozpoczęte inwestycje, aczkolwiek pod dużym znakiem zapytania są pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy, które miały być przeznaczone na inwestycje, między innymi w ochronę zdrowia.  

A.F.: – Politycy PiS zapowiedzieli weryfikację i urealnienie wyceny procedur medycznych oraz poszukiwanie rozwiązań, które będą pomagały zarządzającym w koniecznych restrukturyzacjach szpitali. Była mowa o tanich kredytach, a nie prostym oddłużeniu. Zapowiedziana też była pomoc w tworzeniu planów naprawczych. To wydaje się rozsądne.   

Spytam o szczegóły. W 302-stronicowym programie wyborczym PiS „Bezpieczna przyszłość Polaków” część o ochronie zdrowia zajmuje osiem stron. W rozdziale „Zdrowie, profilaktyka i aktywność fizyczna” zapisano: „Głównym celem polityki zdrowotnej Prawa i Sprawiedliwości jest troska o zdrowie publiczne. Prowadzimy i konsekwentnie będziemy prowadzić działania zmierzające do wydłużania średniego czasu życia oraz poprawy zdolności systemu opieki zdrowotnej do reagowania na możliwe kolejne kryzysy zdrowotne”. W dokumencie podkreślono ważność zdrowia i bezpieczeństwa lekowego, dostępności lekarzy, porządkowania kolejek do specjalistów, świadczeń zdrowotnych i jakości, profilaktyki, aktywności fizycznej.
R.J: – W zasadzie to nie program, a tylko jego cele. Chciałbym przeczytać, jakie będą zastosowane narzędzia, jakie wnioski politycy PiS wyciągnęli z dotychczasowych działań w ochronie zdrowia. Oczywiście, że nie było i nie jest idealnie. Doskonale wiemy, że nie zmniejszyły się kolejki do wszystkich zakresów ani nie poprawiła się dostępność do lekarzy. Podjęto wiele działań, które nie dały oczekiwanego rezultatu. Warto zatem poinformować wyborców o zmianie, modyfikacji narzędzi. Niewykluczone, że zmodyfikowano też pierwotny program z 2019 r. W dokumencie przedwyborczym niczego takiego nie przeczytamy. W mojej ocenie to tylko hasła, życzenia, obietnice. Realność ich dotrzymania mają mi zwiększyć takie projekty jak KPO? Oczywiście, patrząc z perspektywy ostatnich czterech lat, łatwo się domyślić, co oznaczać będzie kontynuacja obranej strategii. Można przyjąć, że za rządów PiS poczyniono wiele inwestycji w ochronie zdrowia. Zmieniono strukturę świadczeń i zasobów świadczeniodawców. Na razie wielkich efektów tych działań nie ma, choć są obiecujące narzędzia – informatyzacja, koordynacja, przebudowa kompetencji w POZ – które wymagają pieniędzy. Stąd zapowiedzi dotyczące zmian wycen świadczeń odbieram jak realizację tej właśnie potrzeby. Chciałbym dowiedzieć się, jak te pieniądze będą przydzielane. Jakim kluczem – czy zgodnie z faktycznymi kosztami lecznic, czy znów skomplikowanym wzorem którego wielu świadczeniodawców nie rozumie? 

Zapisane w programie PiS hasła odnoszące się do poczucia bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli zdają się być obietnicą tego, co już jest. 

Wydaje się, ze pan chwali działania Prawa i Sprawiedliwości. 
R.J.: – Omawiamy jedynie fakty. Nawet uciekam od oceniania inicjatyw PiS, by nie wchodzić w ryzyko subiektywnej oceny wartości zmian, jakie wprowadzono. Odpowiadając jednak wprost na pana pytanie – nie, nie chwalę. Odnoszę się do polityki zdrowotnej PiS i wymieniam projekty, do jakich politycy zobowiązali się w 2019 r., sprawdzając, czy je zrealizowali.

Rafał Janiszewski to właściciel Kancelarii Doradczej Rafał Piotr Janiszewski. Jest autorem książek i tekstów dotyczących zasad realizacji i rozliczania świadczeń z płatnikiem, zarządzania i gospodarki lekowej.

Artur Fałek – lekarz, specjalista ginekolog. Pracował między innymi w Ministerstwie Zdrowia na stanowisku dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji. W Narodowym Funduszu Zdrowia był dyrektorem Departamentu Gospodarki Lekami. To doradca w Kancelarii Doradczej Rafał Piotr Janiszewski – jest ekspertem w zakresie organizacji systemu opieki zdrowotnej oraz refundacji i gospodarki lekami.


Wywiad, w którym eksperci przeanalizują zdrowotne programy wyborcze innych ugrupowań politycznych, opublikujemy 12 października.

Wszystkie materiały z cyklu „Zdrowie po wyborach” są dostępne po kliknięciu w poniższy baner.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.