iStock

Usługa czy dzieło – oto jest pytanie

Udostępnij:
Lekarka podpisywała umowy o dzieło, ale ZUS je oskładkował. Sąd stanął po stronie ubezpieczyciela. Dlaczego?
Według przychodni zatrudniającej lekarzy ortodontów, zawierane umowy były umowami o dzieło. Z kolei ZUS potraktował je jako zlecenie oskładkowując je. Sprawę rozstrzygnął sąd, przyznając rację ZUS.

W jednej z warszawskich przychodni powstał spór co do rozróżnienia umów o dzieło i oskładkowanych umów-zleceń. ZUS oskładkował wszystkie umowy o dzieło zawarte pomiędzy ortodontką a przychodnią.

Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku, kwestią sporną było ustalenie, czy lekarka wykonywała obowiązki na podstawie umowy o świadczenie usług czy umowy o dzieło.

Sąd zważył, że świadczyła ona wiele powtarzających się czynności, co spowodowało, że jej umowę należało zakwalifikować jako umowę o świadczenie usług.

Przypomnijmy, że orzecznictwo różnicuje przesłanki charakterystyczne dla umowy o dzieło i umowy o świadczenie usług.

Istotą umowy o dzieło jest osiągnięcie określonego, zindywidualizowanego rezultatu w postaci materialnej lub niematerialnej. Umowa o świadczenie usług jest zaś umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które mogą, ale nie muszą, zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Przedmiotem umowy o dzieło nie może być bowiem osiąganie kolejnych, na bieżąco wyznaczanych rezultatów. Tego rodzaju czynności są natomiast charakterystyczne dla umowy o świadczenie usług, którą definiuje obowiązek starannego i cyklicznego wykonywania umówionych czynności.

W rozpatrywanej sprawie nie można więc uznać, aby czynności zmierzały do wytworzenia dzieła.

Należy podkreślić, że odwołująca się od wyroku z zawodu jest lekarzem ortodontą. Do jej zadań nie należało stworzenie od podstaw odpowiedniego aparatu ortodontycznego. Zakres obowiązków wykonywanych przez lekarkę w każdym przypadku był uzależniony od aktualnego etapu tworzenia aparatu. Lekarka została zobowiązana do cyklicznego i starannego świadczenia czynności, co nie spełnia przesłanek określających umowy o dzieło.

Sąd Okręgowy zważył, że w każdej umowie o dzieło ubezpieczona miała identyczny zakres czynności, a jedynym czynnikiem wyróżniającym była liczba aparatów ortodontycznych, które miała zaprojektować, a następnie dopasować pacjentowi. Związana z tym była również różna wysokość otrzymanego wynagrodzenia. Zdaniem sądu, lekarka przez cały okres sporny wykonywała te same czynności, które niczym nie różniły się od siebie.

Fakt ten oznacza, że zainteresowana nie miała swobody w ustaleniu miejsca oraz czasu, w którym miałaby świadczyć usługi. Należy ponownie podkreślić, że ubezpieczona udzielała porad i usług ortodontycznych oraz projektowała, a następnie kontrolowała przydatność wykonanych aparatów. W ciągu miesiąca musiała przygotować odpowiednią liczbę aparatów wynikającą z zawartych umów. W praktyce otrzymywała prowizyjnie określone wynagrodzenie, co świadczy, że strony wiązały umowy o świadczenie usług, a nie o dzieło.

Opracowanie: INK
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.