Escherichia coli może zabijać

z prof. dr. hab. n.med. Krzysztofem Simonem, prezesem Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, rozmawia Ewa Gosiewska
- Podczas Kongresu Top Medical Trends w Poznaniu będzie Pan mówił o epidemii escherichia coli, która wybuchła w 2011 r. Jak możemy się chronić przed pałeczką okrężnicy?
-To wbrew pozorom bardzo podchwytliwe pytanie! Przed pałeczką okrężnicy nie ma powodu się bronić bo każdy człowiek na kuli ziemskiej jest nią zainfekowany. Te bakterie warunkują nasze życie. Są elementem procesu trawienia, uczestniczą w rozkładzie pokarmu oraz produkcji witamin z grupy B i K. Zwykle bytują w harmonijnej równowadze z innymi bakteriami, grzybami w naszym przewodzie pokarmowym. Niestety wśród nich zdarzają się szczepy patogenne, które zdominowane przez florę symbiotyczną naszego organizmu nie stanowią istotnego niebezpieczeństwa. W określonych warunkach wykazują chorobotwórczość dla człowieka, wywołując głównie schorzenia: układu pokarmowego i moczowego, ale też w obrębie innych układów.
- Na przykład jakich?
-Zwykła pałeczka okrężnicy np. u pacjentów z marskością wątroby jest przyczyną samoistnego zapalenia otrzewnej. Marskość, która sama w sobie wiąże się z upośledzeniem odporności jednocześnie często wikłana jest nadciśnieniem wrotnym, sprzyja to penetracji pałeczek jelitowych ze światła jelita do jamy otrzewnowej. U kobiet ta pałeczka z powodu określonych warunków anatomicznych jest częstą przyczyną różnego rodzaju infekcji dróg moczowych. Natomiast szczep E.coli O104:H4 – enterohemolityczny szczep bakterii E. coli, o którym będę mówił podczas Kongresu Top Medical Trends, to wykryty już wiele lat temu, ale głównie u zwierząt, szczep charakteryzujący się dużą agresywnością. Szczep ten ma cechy szczepu EAggEC (ludzki rezerwuar- odpowiedzialny za biegunki podróżnych) i szczepu STEC (Shiga toxin –producing E.coli -rezerwuar zwierzęcy –wywołujący zespół czerwonkowy). Stąd gdy pojawiły się pierwsze doniesienia o tym zespole przez długi okres czasu nie można było ustalić źródła zakażenia. Ostatecznie potwierdzono ponad cztery tysiące przypadków zakażenia tą bakterią, u prawie 850 osób stwierdzono zespół hemolityczno- mocznicowy a ponad 50 osób zmarło.
Po sprecyzowaniu czynnika sprawczego, po ustaleniu sposobu postępowania –choć nie leczenia- udało się tę epidemię opanować. Pragnę zaznaczyć, że w tym wypadku antybiotyki nie pomagały.
- Czy to znaczy, że udało się trwale wykluczyć ryzyko kolejnej epidemii?
-Absolutnie nie! Udało się ją opanować, ale to nie oznacza, że ten lub podobny szczep escherichia coli nie pojawi się ponownie. To ryzyko nadal istnieje jeśli bakteria znajdzie odpowiednie warunki epidemiologiczne. Nie chodzi nawet o incydentalne przypadki, ale środowiskowe takie jak: standard życia ludzi, brak przestrzegania zaleceń higienicznych, zakażenia pokarmu np. w restauracjach.
- Czy możemy mówić o jakimś przełomie w terapii?
-Rzecz ciekawa. Tradycyjne antybiotyki, które podajemy przy zakażeniach bakteryjnych przewodu pokarmowego wręcz nasilały przebieg procesu. Pod wpływem leczenia dochodziło do uwalniania dużych ilości toksyn z gwałtownie rozpadających się bakterii a w konsekwencji do zaostrzenia objawów i wystąpienia zespołu hemolityczno-mocznicowego często z trwałym uszkodzeniem funkcji nerek wymagającym stałych dializ.
- Uświadamianie lekarzom rodzinnym tych zagrożeń może być formą profilaktyki?
-Zdecydowanie tak. To podstawowa sprawa. Taka epidemia może być ogromnie niebezpieczna! O tym każdy lekarz rodzinny powinien wiedzieć. To on powinien być mentorem zdrowego żywienia. Powinien apelować: gotujcie, myjcie, nie używajcie bieżącej wody! Jeśli zauważy podobne przypadki o dziwnym nasileniu i zbliżonych objawach chorobowych powinien swoje obserwacje skonsultować z sanepidem. Informacje o konieczności przestrzegania higieny zawsze i wszędzie, dbałości o czystość powinny wychodzić od lekarzy rodzinnych. O tym szczególnie trzeba pamiętać w okresie ciepłym kiedy ryzyko zakażeń wzrasta. To też oczywiście apel do służb sanitarnych, które powinny lepiej dbać o produkty spożywcze trafiające na rynek. Poza tym osoby wyjeżdżające zagranicę szczególnie do krajów tropikalnych są szczególnie narażone na kontakt z patogennymi szczepami pałeczek jelitowych. Stąd później problemy z biegunką, wymiotami itp. Inna kultura, zwyczaje żywieniowe i higieniczne. Ta bakteria może być szczególnie niebezpieczna dla dzieci. Wszelkie infekcje związane z dużym odwodnieniem organizmu są dla najmłodszych bardzo groźne. Późne rozpoznanie może prowadzić do takich tragedii, jakie miały miejsce w 2011 r. O tym będę mówił podczas Kongresu.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.