eISSN: 2543-6627
ISSN: 2450-9167
Reumatologia News
Bieżący numer Archiwum O czasopiśmie Kontakt Zasady publikacji prac
NOWOŚĆ
Portal dla reumatologów!
www.ereumatologia.pl
4/2017
vol. 2
 
Poleć ten artykuł:
Udostępnij:
streszczenie artykułu:

Przełomowe odkrycia w medycynie i reumatologii i czego możemy oczekiwać w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów
ROZMOWA Z PROF. PIOTREM WILANDEM

Data publikacji online: 2017/12/04
Cały czas trwają poszukiwania leków o innym mechanizmie działania niż tylko blokowanie aktywności cytokin prozapalnych u chorych na RZS. Te efekty już widzimy w postaci zarejestrowanego przez EMA w marcu 2017 r. nowego leku Xeljanz (tofacytynib) – mówi prof. Piotr Wiland

Czy wiemy już wszystko o reumatoidalnym zapaleniu stawów?

Na tak zadane pytanie mogę jedynie odpowiedzieć, że oczywiście nie. I pewnie tak samo odpowiedziałbym za 5 czy 10 lat, kiedy będziemy wiedzieć jeszcze więcej o patomechanizmie tej choroby czy zostaną odkryte nowe sposoby leczenia. Obecnie przyjmuje się, że rozwój RZS jest efektem współdziałania różnych czynników środowiskowych i genetycznych, a to z kolei prowadzi m.in. do zaburzeń sieci cytokinowej. W tym mechanizmie dość istotne jest przekazywanie sygnałów komórkowych przez wiele cytokin za pomocą tzw. kinaz Janusowych. Określa się je jako rodzinę kinaz JAK, do której należą takie kinazy tyrozynowe, jak JAK1, JAK2, JAK3 oraz TYK2. Ostatecznie dochodzi do przewagi cytokin prozapalnych i względnego niedoboru cytokin immunoregulacyjnych. Prowadzi to do samonapędzania się procesu zapalnego, w szczególności obejmującego stawy obwodowe. W RZS w odpowiedzi na występujące w nadmiarze prozapalne cytokiny obserwujemy naciekanie błony maziowej przez takie komórki, jak m.in. limfocyty T i B.

Jak choroba przekłada się na jakość życia pacjentów?

Jako lekarze widzimy przede wszystkim wskaźniki aktywności choroby w postaci np. wskaźnika DAS28 czy stopnia progresji radiologicznej wyrażonej przykładowo obecnością nadżerek. Perspektywa chorego jest często zupełnie inna. Jego priorytety nie zawsze są łatwe do zmierzenia, jak np. odczuwana przez niego niepełnosprawność czy obawa, że lek, który jest przez niego dobrze tolerowany, może za kilka miesięcy stracić swoją skuteczność.
Bolączką dla chorego może być forma podania leku czy konieczność częstego zgłaszania się do ośrodka w celu podania kolejnej dawki leku w postaci dożylnej. Chorzy też obawiają się, że podawany lek biologiczny trzeba będzie odstawić zgodnie z warunkami programu lekowego i czekać na kolejne zaostrzenia. To, co przez nas lekarzy jest często pomijane w ocenie choroby, a ma bardzo duże znaczenie w życiu chorego, to zmęczenie w ciągu dnia. Ma ono ewidentny związek z chorobą i ogranicza bardzo prowadzenie przez niego aktywnego trybu życia.

Sięgnijmy w przeszłość, aby wiedzieć, dokąd doszliśmy w 2017 r. w leczeniu RZS. Jakie leki modyfikujące...


Pełna treść artykułu...

© 2024 Termedia Sp. z o.o.
Developed by Bentus.