Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl
Aborcja w Sejmie
To już pewne. Prezydium Sejmu przyjęło harmonogram kolejnych dwóch posiedzeń – 11 kwietnia odbędzie się debata nad czterema projektami ustaw w sprawie aborcji. Co jest w projektach?
Wyjaśniamy za „Polityką”.
Lewica
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych.
W pierwszym z nich zaproponowano częściowo depenalizacje aborcji, czyli usunięto z Kodeksu karnego przestępstwo pomocy w aborcji. Ta zmiana w prawie pozwoliłaby przede wszystkim chronić członków rodzin i bliskich kobiet, którzy próbują pomóc im w ich decyzji o terminacji ciąży.
W drugim założono, że „każda osoba ma prawo do samostanowienia w sprawie swojej płodności, rozrodczości i rodzicielstwa”, i umożliwiono przerwanie ciąży do końca dwunastego tygodnia bez konieczności podania przyczyny.
Koalicja Obywatelska
Pod koniec stycznia do Sejmu wpłynął projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie grupy posłów Koalicji Obywatelskiej – zapisano w nim możliwość przerwania ciąży w okresie pierwszych dwunastu tygodni jej trwania bez podawania powodu i obowiązkowych konsultacji z psychologiem.
Politycy KO zaproponowali również, by kobieta mogła przerwać ciążę także po dwunastym tygodniu, ale w określonych sytuacjach, to jest kiedy ciąża stanowi zagrożenie dla jej życia i zdrowia, jest wynikiem gwałtu (w tym przypadku aborcja byłaby możliwa do osiemnastego tygodnia ciąży) oraz gdy istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
W projekcie nie zapisali dekryminalizacji aborcji, czyli zniesienia przestępstwa pomocy w aborcji.
Trzecia Droga
Trzecia Droga (Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 Szymona Hołowni) zaproponowała powrót do stanu prawnego z 1993 r. i odwrócenia wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej z 2020 r. w sprawie przepisów dotyczących aborcji.
W ich projekcie założono możliwość przerywania ciąży, zwłaszcza w sytuacji gdy zagraża ona życiu i zdrowiu kobiety.
Politycy Trzeciej Drogi stwierdzili, że tylko ten kompromis ma szanse na poparcie prezydenta, a także części posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy po 15 października doszukiwali się przyczyn wyborczej porażki właśnie w zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
Trzy lata
Od 7 stycznia 1993 r. obowiązywała ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, czyli tak zwany kompromis aborcyjny – ograniczyła ona dostęp do zabiegów przerywania ciąży. Te były dopuszczalne w trzech przypadkach:
– gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety – bez ograniczeń ze względu na wiek płodu,
– gdy badania lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu – do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej,
– gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego – do 12 tygodni od początku ciąży.
Były, bo to prawo obowiązywało do 27 stycznia 2021 r., kiedy Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie pisemne wyroku z 22 października 2020 r., w którym orzekł o niekonstytucyjności jednej przesłanki, czyli przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu.
Lewica
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych.
W pierwszym z nich zaproponowano częściowo depenalizacje aborcji, czyli usunięto z Kodeksu karnego przestępstwo pomocy w aborcji. Ta zmiana w prawie pozwoliłaby przede wszystkim chronić członków rodzin i bliskich kobiet, którzy próbują pomóc im w ich decyzji o terminacji ciąży.
W drugim założono, że „każda osoba ma prawo do samostanowienia w sprawie swojej płodności, rozrodczości i rodzicielstwa”, i umożliwiono przerwanie ciąży do końca dwunastego tygodnia bez konieczności podania przyczyny.
Koalicja Obywatelska
Pod koniec stycznia do Sejmu wpłynął projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie grupy posłów Koalicji Obywatelskiej – zapisano w nim możliwość przerwania ciąży w okresie pierwszych dwunastu tygodni jej trwania bez podawania powodu i obowiązkowych konsultacji z psychologiem.
Politycy KO zaproponowali również, by kobieta mogła przerwać ciążę także po dwunastym tygodniu, ale w określonych sytuacjach, to jest kiedy ciąża stanowi zagrożenie dla jej życia i zdrowia, jest wynikiem gwałtu (w tym przypadku aborcja byłaby możliwa do osiemnastego tygodnia ciąży) oraz gdy istnieje duże prawdopodobieństwo wystąpienia nieodwracalnych wad płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
W projekcie nie zapisali dekryminalizacji aborcji, czyli zniesienia przestępstwa pomocy w aborcji.
Trzecia Droga
Trzecia Droga (Polskie Stronnictwo Ludowe i Polska 2050 Szymona Hołowni) zaproponowała powrót do stanu prawnego z 1993 r. i odwrócenia wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej z 2020 r. w sprawie przepisów dotyczących aborcji.
W ich projekcie założono możliwość przerywania ciąży, zwłaszcza w sytuacji gdy zagraża ona życiu i zdrowiu kobiety.
Politycy Trzeciej Drogi stwierdzili, że tylko ten kompromis ma szanse na poparcie prezydenta, a także części posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy po 15 października doszukiwali się przyczyn wyborczej porażki właśnie w zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
Trzy lata
Od 7 stycznia 1993 r. obowiązywała ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, czyli tak zwany kompromis aborcyjny – ograniczyła ona dostęp do zabiegów przerywania ciąży. Te były dopuszczalne w trzech przypadkach:
– gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety – bez ograniczeń ze względu na wiek płodu,
– gdy badania lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu – do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej,
– gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego – do 12 tygodni od początku ciąży.
Były, bo to prawo obowiązywało do 27 stycznia 2021 r., kiedy Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie pisemne wyroku z 22 października 2020 r., w którym orzekł o niekonstytucyjności jednej przesłanki, czyli przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu.