Fot. Michał Najdzik

Długi proces dochodzenia do jakości

Udostępnij:
– Im większe nakłady na ochronę zdrowia, wyrażone jako odsetek PKB, i wyższy stopień edukacji danej populacji, tym niższy współczynnik umieralności. Dlatego dochodzenie do pożądanej jakości opieki zdrowotnej w Polsce będzie długim procesem, który daleko wykracza poza mury placówek leczniczych – twierdzi prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Piotr Pawliszak.
Komentarz prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie Piotra Pawliszaka:
Zapowiedziano powrót ustawy o jakości w postaci dwóch projektów poselskich, z których jednak usunięto zapisy dotyczące funduszu kompensacyjnego oraz no fault. Projekt, który wywołał wiele kontrowersji, powróci więc w trybie niewymagającym konsultacji publicznych. Mam jednak nadzieję, że udział przedstawicieli resortu i Rzecznika Praw Pacjenta w pracach Forum dla Jakości i Bezpieczeństwa Pacjenta, powołanego przez Porozumienie Organizacji Lekarskich, jest pozytywnym prognostykiem ze względu na ogromne doświadczenie ekspertów biorących udział w pierwszym spotkaniu tego gremium, które odbyło się w Warszawie 10 maja.

Jakość, według definicji zawartej w standardach akredytacji dla szpitali organizacji Joint Commission International z 2020 r., to: „stopień, w którym świadczenia opieki zdrowotnej w wymiarze indywidualnym i populacyjnym zwiększają prawdopodobieństwo pożądanych wyników leczenia i pozostają zgodne z aktualną wiedzą medyczną”. Definicja wyodrębnia trzy istotne kwestie: spojrzenie zarówno przez pryzmat indywidualny, jak i społeczny, efekty leczenia oraz rozwój wiedzy. W dyskusji warto sięgnąć do siedmiu elementów składających się na jakość w opiece zdrowotnej, które w opracowaniu z 2018 r. pt. „Delivering quality health services” wymieniły WHO, OECD i Bank Światowy. Są nimi: skuteczność (to jest osiąganie zamierzonych celów diagnostycznych i terapeutycznych), bezpieczeństwo (minimalizacja ryzyka procedur i występowania szkód), indywidualizacja podejścia (zarówno do pacjentów, jak i do personelu medycznego), dostępność na czas (właściwe zasoby i organizacja), równość (sprawiedliwy dostęp), kompleksowość opieki (koordynacja świadczeń i opieka multidyscyplinarna) oraz efektywność (maksymalizacja korzyści i zapobieganie marnotrawieniu zasobów).

Przy okazji kampanii #odwoluje#nieblokuje, której partnerem merytorycznym jest m.in. Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie, chciałbym podkreślić wagę ostatniego aspektu. Zachęcam państwa do uświadamiania pacjentom, jakie są konsekwencje nieodwoływania wizyt, oraz do poszukiwania narzędzi minimalizujących to zjawisko, do których należą na przykład boty, aplikacje, powiadomienia push, SMS-y, telefony i usługi przedpłacone.

Dlaczego to istotne? Ponieważ skala zjawiska jest zatrważająca, a skutki odczuwalne na wielu poziomach. Według danych za 2019 r., które podało Ministerstwo Zdrowia, nie odwołano 17 mln wizyt w POZ i AOS (w tym roku zrealizowano około 317 mln konsultacji). Tylko w Warszawie w 2022 r. nie odwołano prawie 300 tys. wizyt. Dane te są z pewnością niedoszacowane, bo dotyczą tylko sektora publicznego. Efektem jest wydłużenie czasu oczekiwania na konsultację dla pozostałych pacjentów, co ma szczególne znaczenie w przypadku trudno dostępnych specjalizacji. Nie można pominąć zmian demograficznych, czyli starzenia się społeczeństwa, oraz informacji pochodzących z raportu Fundacji WHC dotyczących średniego czasu oczekiwania na świadczenia zdrowotne w 2022 r. (wydłużył się o mniej więcej 50 proc. w porównaniu z notowanym w 2012 r.).

Niestawianie się na wizyty ma również skutki finansowe. Bezpośrednie dla placówek, ale też pośrednie, wywołane powikłaniami zdrowotnymi z powodu niepodjęcia na czas terapii. W USA łączny roczny koszt nieodwoływania wizyt szacowany jest na 150 mld dol. Do jego przyczyn należy fakt, że czasami pacjenci podczas oczekiwania na konsultację poczują się lepiej, co nie zawsze oznacza realną poprawę stanu zdrowia. Poza tym, wiążąc jakość z bezpieczeństwem pacjenta, trzeba sobie zdawać sprawę, że ogromne znaczenie mają nakłady na ochronę zdrowia oraz poziom edukacji. Na podstawie 30 lat obserwacji w 17 krajach Europy Mackenbach i wsp. udowodnili, że im większe nakłady na ochronę zdrowia, wyrażone jako odsetek PKB, oraz wyższy stopień edukacji danej populacji, tym niższy współczynnik umieralności. Dlatego dochodzenie do pożądanej jakości opieki zdrowotnej będzie długim procesem, który daleko wykracza poza mury placówek leczniczych.

Tekst opublikowano w Miesięczniku Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie „Puls” 6/2023.

Przeczytaj także: „Jakoś(ć) i bezpieczeństwo” i „Uwagi samorządu lekarskiego do projektu ustawy”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.